Muszelka FELV+ - w DS - prosimy o kciuki!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 21, 2010 8:59 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

zapomniałam napisać o jeszcze jednym "radosnym" wydarzeniu - Muszelka znowu rujkuje na potęgę...... :roll:

jak to możliwe, że na tabletkach rujka wróciła??? - miałyście kiedyś taki przypadek???

sikanie na sofę jest już standardem - sądzę, że mniej więcej na cztery razy trzy trafiają na sofę, a jeden do kuwety........ :evil: :evil: :evil: - nie wyrabiam z praniem narzut..... :(

wczoraj szarpnęliśmy się na wkład do Feliwaya - może to jakoś powstrzyma lejka.........

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro kwi 21, 2010 10:59 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

joluka, przechodzisz szkołę życia :strach:
trzymaj się, kobieto, myślę, że najszybciej zdrowotnie ograniesz rezydentów a potem i na Muszelkę przyjdzie pora. jak wróci do formy, to sterylka i wtedy może skończy z tym posikiwaniem

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 21, 2010 11:22 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

Asia, ja wczoraj wysterylizowałam naszą To-to. W rujce, też kolejnej (4 czy 5) z serii. U niej też tabletki nie zadziałały. Trzeba rozważyć, czy stan kotki pozwala na zabieg - nasza okropnie się męczyła, nie miała apetytu, nie było sensu dłużej czekać. Teraz leży mi na kolanach (wzięłąm 2 dni urlopu) i cichutko pomrukuje.

Pogadaj z wetem, jeśli stan Muszelki na to pozwoli, może też warto ciachnąć nie czekając na to aż jej przejdzie. Dla dobra jej i Waszego :wink:
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

Post » Śro kwi 21, 2010 11:26 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

Ja dokonałam podobnego wyczynu. ALe u spokojnej, cudownej koteczki, mojej ukochanej Niedźwiadki...
Miała rujkę; jakąś chyba bezobjawową i na umówioną sterylkę dostarczyłam...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Śro kwi 21, 2010 11:43 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

też sterylizowałam dokarmianą przeze mnie kotkę (Diwę, teraz już w DS), jak zaczynała się rujka. mogłam albo wtedy albo po paru tygodniach, bo akurat wyjeżdżałam na dłużej, więc nie chciałam ryzykować, że zastanę po powrocie koteczkę w ciąży. no i zakładam, że wszystko się powidło, minęło 5 m-cy i jest ok.

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 21, 2010 11:49 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

wetka powiedziała mi, że najpierw bezwzględnie musimy kici wyleczyć tę infekcję - bo ma bardzo wysoki poziom leukocytów i może to spowodować zejście w czasie operacji....... :(

nie znam się na tym kompletnie.... - wg mojej wetki gry plan jest w tej chwili taki: wyleczenie infekcji (co daj Boże!!!), po tygodniu od antybiotyku szczepienie, dwa tygodnie przerwy i sterylka, potem jeśli już wszystko będzie OK, to czyszczenie zębów...

tylko wczoraj poczytałam wątki o różnych forumowych białaczkowcach i trochę się przeraziłam - bo dziewczyny piszą, że czasami w ogóle nie sterylizują FELV+, bo mogą się wykrwawić na stole...... :strach: ???

wiecie może, czy to właśnie wysoki poziom leukocytów może spowodować krwotok??? - muszę dzisiaj wieczorem dokładnie przepytać wetkę (ona ma chyba w ogóle ostatnio wrażenie, że poddaję ją nieustannemu egzaminowi - przyjeżdżam z wynotowanymi info z forum i odpytuję ją po kolei na okoliczność... :twisted: )

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro kwi 21, 2010 13:20 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

joluka pisze:tylko wczoraj poczytałam wątki o różnych forumowych białaczkowcach i trochę się przeraziłam - bo dziewczyny piszą, że czasami w ogóle nie sterylizują FELV+, bo mogą się wykrwawić na stole...... :strach: ???

wiecie może, czy to właśnie wysoki poziom leukocytów może spowodować krwotok??? - muszę dzisiaj wieczorem dokładnie przepytać wetkę (ona ma chyba w ogóle ostatnio wrażenie, że poddaję ją nieustannemu egzaminowi - przyjeżdżam z wynotowanymi info z forum i odpytuję ją po kolei na okoliczność... :twisted: )


no ale nie wyobrażasz sobie Muszelki bez sterylki, nie? te rujki wykończą ją i Was (i też trudniej DS będzie znaleźć dla niewysterylizowanej koteczki).
szukałam w necie info nt. ryzyka krwotoków przy podwyższonych leukocytach, ale na szybko nic nie znalazłam. przydałaby się rada kogoś doświadczonego w kotach białaczkowych.
co do pytań do wetki, nie martw się, ja robię tak samo i tutaj i w PL. czasem weci dziwnie już na mnie patrzą :spin2:

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 21, 2010 18:56 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

Muszelko trzymamy za Ciebie gigantyczne kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Czw kwi 22, 2010 9:22 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

Kochane - potrzebuję - i to bardzo Waszej rady!!!!!

Stanęliśmy przed dylematem, co dalej z leczeniem Muszelki... Oczywiście czekamy na jutrzejsze wyniki wymazu z noska, żeby zacząć celowaną kurację antybiotykową tej wstrętnej, niezłomnej infekcji. Ale musimy zdecydować, jak postępujemy w kwestii immunologicznej.

Wetka przedstawiła nam trzy opcje:
- kuracja kocim interferonem - prawdopodobnie najbardziej skuteczna i najlepiej działająca na podniesienie odporności - ale koszt niestety ok. 1000 zł.... :strach: ,
- kuracja ludzkim interferonem - znacznie podobno tańszym (nie znam dokładnego kosztu), ale niespecyficznym dla kotów, stąd też większe prawdopodobieństwo mniej spektakularnego działania,
- na razie kuracja tylko Zylexisem - 3 x ok. 40 zł....

W dodatku wetka uświadomiła mi, że z białaczki kota nie można wyleczyć.... :( - można spowodować tylko remisję wirusa, czyli powstrzymać przez jakiś czas jego namnażanie się....
czyli nawet jeśli na teście pojawia się minus, to nie znaczy, że można wyadoptować takiego kota do innego domu, bez ostrzeżenia go o konieczności izolacji od innych kotów, bądź zaszczepienia innych kotów p/białaczce.... :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw kwi 22, 2010 9:42 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

szczerze mówiąc pierwsze słyszę...
Owszem do tej pory uważało się to za nieuleczalna chorobę, ale od paru lat słyszałam o przypadkach wyleczenia. Poza tym skoro niby tylko hamuje się namnazanie, to test tak czy siak zawsze powinien wyjśc dodatni z powodu tego wirusa co już sie namnożył.

A wysoki poziom lekocytów nie ma nic do krwawienia, wszak to czerwone krwinki, płytki krwi. Może coś z krzepliwością? Nie wiem.
Vadee Pchełke wycięła i nic nie było ;) Wśród bezdomnych sterylizowanych kotek tez na bank czasami zdarza się białaczkowa, a im nikt testów nie robi, natomiast jakoś nikt nie pisze o wykrwawianiu się na stole...
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw kwi 22, 2010 9:44 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

rany, drogo ten interferon :?
mnie ot tak by stać na taką kurację nie było :cry:
pewnie spróbowałabym Zylexis, a gdyby nie przynosił efektów, to bym ciułała na interferon.
masz zaufanie do tej wetki? sprawdzona jest?
oby dobranie antybiotyku pomogło wyprowadzić Muszelkę z tej uporczywej infekcji :ok:

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 22, 2010 10:14 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

Wetka jest cudowną osobą, bardzo nam pomagającą w tej trudnej sytuacji. Bierze od nas za wszystko znacznie, znacznie mniej kasy (na tyle ile może, bo nie ma własnej lecznicy, tylko pracuje w dwóch różnych, w tym u nas w Radości). Jest bardzo dobrym lekarzem, ale - jak sama przyznaje - nie ma wielkiego doświadczenia w białaczkowcach. Ale od piątku (od dodatniego testu Muszelki) siedzi w literaturze, obdzwania wszystkich znajomych wetów - w tym z Białobrzeskiej, bardzo podobno doświadczonej białaczkowo - i sprawdza nam wszystkie warianty i możliwości. Wczorajsze wieści o możliwych kuracjach to właśnie efekt długich konsultacji z lekarzem z Białobrzeskiej....

te wiadomości o zaleczeniu a nie wyleczeniu podobne informacje spotkałam w internecie... - m.in. tu: http://kocia_stronka.republika.pl/felv.html

"Obecnie wielu lekarzy ma wielkie sukcesy w prowadzeniu kotów już chorych na białaczkę zakaźną (a więc nie nosicieli ale kotów u których już rozwinęły się objawy) przy pomocy leku o nazwie interferon. Wielokrotnie udaje się osiągnąć remisję do tego stopnia że ilość wirusa we krwi staje się nie wykrywalna przy pomocy standardowych testów. Nie oznacza to że kot przestaje być nosicielem - jednak zatrzymuje się u niego proces chorobowy i zmusza wirusa do ukrycia. "

odnośnie sterylki - to ja namieszałam, bo to nie kwestia wykrwawienia - tylko ogromnie prawdopodobnego zakażenia pooperacyjnego przy takim stanie kota - podobno przy zaawansowanej infekcji i tak wysokim poziomie leukocytów mogłoby dojść do zakażenia, którego pewnie nie opanowalibyśmy, skoro nawet katar jej się do dzisiaj niczym nie leczy... :(

nas w tej chwili totalnie nie stać na Virbagen.... (nie wiem, czy w najbliższej przyszłości będzie nas stać... :( :oops: ) - też przychylam się do myśli o kuracji Zylexisem, ale mam z kolei niepokój, że nie zrobię w ten sposób wszystkiego, co można.... :cry: :cry: :cry:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw kwi 22, 2010 10:26 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

nie sądzę by Zylexis wiele zdziałał w kwesti białaczki :(
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw kwi 22, 2010 10:37 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

joluka pisze:nas w tej chwili totalnie nie stać na Virbagen.... (nie wiem, czy w najbliższej przyszłości będzie nas stać... :( :oops: ) - też przychylam się do myśli o kuracji Zylexisem, ale mam z kolei niepokój, że nie zrobię w ten sposób wszystkiego, co można.... :cry: :cry: :cry:

gdyby Muszelka nadal była w Głownie, to w ogóle nie byłaby leczona. robisz, co możesz, chapeau bas!

bekos

 
Posty: 1172
Od: Nie kwi 15, 2007 21:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 22, 2010 10:39 Re: Srebrna Muszelka FELV+ - czy ktoś przygarnie???

Dlatego ja myślę że plan wetki jest rozsądny: najpierw uporac się z infekcją, a potem ciachać - niezależnie od tego czy przestanie rujkować. Oby to sie udało.

Co do samej białaczki nie mam (na szczęście :roll: ) doświadczeń w temacie...
Obrazek

slapcio

 
Posty: 9370
Od: Śro paź 31, 2007 12:51
Lokalizacja: przeszczepiona na Podlasie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina, Google [Bot] i 663 gości