ASK@ pisze:skontaktuj sie z hanelką i zajrzyj na watek Bodzia!Jest niewidomy i bez łapki.Wspaniale sobie radzi, a nie był tak kontaktowy jak Rysiek.
Mieszka w małym mieszkaniu z gromadą kotów i psem...Więc nie mów,ze uśpić moze Rysia bo nie masz warunków na trzymanie kota niewidzacego.Większośc z nas ma swoje koty +tymczasy na niewielkich metrach.I jakoś to idzie.
Przedstawię warunki mieszkaniowe moje i moich kotów:
- 11 ha ziemi
- potężny budynek gospodarczy, częściowo bez dachu, w jednej części z zarwanym stropem, bez wydzielonych pomieszczeń i z mnóstwem dziur przez które koty mogą swobodnie przechodzić
- ruiny kamiennych i ceglanych zabudowań z początku XX wieku, zagajniki, dziki sad, wiatki - dużo fajnych miejsc na okazjonalne kryjówki
- domek holenderski - najbardziej cywilizowana rzecz w całym gospodarstwie - 3x8 m., mini łazieneczka przerobiona na paszarnię; wymontowałam lufcik, aby koty mogły swobodnie wchodzić i wychodzić, a raczej wskakiwać i wyskakiwać, wysokość jest spora
Powtarzam: nie mam warunków dla niewidomego kota

Z pewnych względów jestem obecnie w Szczecinie i zostanę pewnie jeszcze kilka dni. Rysiek mieszka w klatce na zadaszonym tarasie. Na noc klatka okrywana jest kocami, ponieważ nad ranem zdażają się przymrozki. Jak wrócę do siebie, to nie będę miała nawet gdzie tej klatki wstawić, żeby izolować Rysia od moich 12 kotów i 3 dochodzących kotów z sąsiedztwa.