WROCŁAW (KLECINA)- pilnie potrzebny DT dla kotki z małymi

Agness78 pisze:
jessi74 pisze:Agness trzymam bardzo bardzo mocno kciuki ....... bardzo żeby tylko się udało......

Niestety porażka Nawet nie widzieliśmy kotki ani razu.... gdzieś się włóczy
Była taka inna koteczka ale nie mogliśmy łapać bo podobno się gdzieś okociła, więc najpierw maluchy trzeba znaleźć....
z resztą nie specjalnie chciała współpracować od klatki wręcz uciekała

Nie wiem co teraz.... Umówiliśmy się z Panią Zosią że jak jutro, pojutrze.... kiedykolwiek ją zobaczy to daje cynk i my przyjeżdżamy Może wtedy jakoś się uda.... kurcze to rzeczywiście ciężka sprawa Jest tam strasznie głośno i mnóstwo samochodów przejeżdżających, nie mówiąc ile potencjalnych kryjówek i dróg ucieczki..... nie będzie łatwo

żeby jak najszybciej się udało

dzięki Agness :1luvu:

ja też dziękuję (jeszcze raz) za pomoc i trzymam kciuki- jakby kotom dało się wytłumaczyć, że to dla ich dobra, byłoby o wiele łatwiej... :ok:

Kruszyna - trzymam mocno kciuki za łapanki :ok:

Byłam dzisiaj z Oci na przeglądzie ogólnym u dr Marszałek. Po kolei sprawa wygląda tak... Oci NA PEWNO nie ma 7-8 miesięcy jak ją ocenili na sterylce, Pani Marszałek mówi, że ma ok 1-1,5 roku. Na przeglądzie ogólnym wypadła chyba nieźle. Placki krótszego futra i drapanie to najpewniej pchły (dziś została odpchlona), w uszach nie ma świerzba i innych takich żyjątek, Oci dostała też pierwszą dawkę na odrobaczenie. W piątek jesteśmy umówieni na zdjęcie szwów. Teraz leży w kąciku obrażona na cały świat za to, że do lekarza ją zabraliśmy. Chyba myśli, że to była kara, bo krótko przed wyjściem zbiła nam ceramiczny podgrzewacz, który był w komplecie z czajnikiem

Wszystko oczywiście działo się w przypływie jak ja to nazywam "kociej głupoty" (niektórzy mówią na to zabawa). Zaczęły się też polowania i zaczajanie się na siebie z moją Ardą, obie widzą w tym świetną rozrywkę. Oci regularnie morduje też myszki, szczurzaka, piłeczkę i frędzelki. Kicia pochłania wszystkie możliwe ilości jedzenia.

Zamieszczam kiepskiej jakości zdjęcia (coś miałam źle w aparacie ustawione) jak przestanie się na nas boczyć i wyjdzie z kąta to zrobię (mam nadzieję) więcej w lepszej jakości i ładniejszych.

Rudaa pisze:

Normalnie sie w niej zakochalam od pierwszego zdjecia ona jest cudna :1luvu:

Nie zapeszając ale... chyba kroi się domek dla Oci :roll:

Rudaa pisze:Nie zapeszając ale... chyba kroi się domek dla Oci

No to

A Oci jest naprawdę bardzo ładna :1luvu:

Ruda,
wielka prośba, moja siostra z mężem, którzy dokarmiali całą zimę stado z Przyjaźni, bardzo chce zaadoptować centkowaną koteczkę. Mówi, że koteczka bardzo się zżyła z nimi (a oni z nią), odprowadzała ich do domu, bo mieszkają nieopodal, ale do domu już wejść nie chciała. Mają nadzieję, że się oswoi i chcą ją przygarnąć, jeśli mozna jak najszybciej, bo jeśli ona jeszcze dochodzi do siebie po sterylce, to jedno z nich jest generalnie cały czas w domu, więc mogą się nią zaopiekować. Może szybciej się oswoi jak jest w takiej sobie kondycji. Podaję namiar do siostry: Bożena tel. 504 16 0000, bardzo prosimy o kontakt
Pozdrawiam
Ewa

domek

trzymam kciuki :ok:

Ruda, napisz proszę co myslisz o naszej propozycji, bo czekamy na odpowiedź.

ewa.eb pisze:Ruda, napisz proszę co myslisz o naszej propozycji, bo czekamy na odpowiedź.

jest już późno.... może nie ma jej na miau? Proponuję zajrzeć tu jutro, albo zadzwonić ( ja niestety nie znam nr tel) :oops:

wolontariusze też kiedyś odpoczywać i spać muszą :wink:

ewa.eb pisze:Ruda,
wielka prośba, moja siostra z mężem, którzy dokarmiali całą zimę stado z Przyjaźni, bardzo chce zaadoptować centkowaną koteczkę. Mówi, że koteczka bardzo się zżyła z nimi (a oni z nią), odprowadzała ich do domu, bo mieszkają nieopodal, ale do domu już wejść nie chciała. Mają nadzieję, że się oswoi i chcą ją przygarnąć, jeśli mozna jak najszybciej, bo jeśli ona jeszcze dochodzi do siebie po sterylce, to jedno z nich jest generalnie cały czas w domu, więc mogą się nią zaopiekować. Może szybciej się oswoi jak jest w takiej sobie kondycji. Podaję namiar do siostry: Bożena tel. 504 16 0000, bardzo prosimy o kontakt
Pozdrawiam
Ewa

witaj ewa.eb - fajnie że siostra interesuje się koteczką , trzymam kciuki za domek :ok:

ewa.eb , mam do Ciebie pytanie na temat kotków z przyjaźni - wysyłam Ci PW

ta ostatnia kicia z ul. Przyjaźni pewnie już urodziła

oby maluszki miały tyle szczęści co dzieci pierwszej koteczki, w przeciwnym razie grozi im tylko śmierć

jessi74 pisze:ta ostatnia kicia z ul. Przyjaźni pewnie już urodziła oby maluszki miały tyle szczęści co dzieci pierwszej koteczki, w przeciwnym razie grozi im tylko śmierć

też tak myśle :-(

Byłam tam w poniedziałek i wtorek - nie widziałam kotki

Podjadę jeszcze dzisiaj, może się pojawi

WROCŁAW (KLECINA)- pilnie potrzebny DT dla kotki z małymi

Kto przegląda forum