Czytałam dziś początki wątku i dziękuję Wszystkim za wsparcie
Przypomniałam sobie jak bardzo martwiłam się o to, że Mila jest chuuuuda - dziś już nie ma tego kłopotu, Milka nie jest gruba ale dostała brzuszyska
Po sterylce zmieniły się dwie rzeczy, po pierwsze koty przestały się tulić, dalej się gonią po domu (oczywiście najczęściej jak śpimy), ale takich scen jak Wam wysyłałam już nie ma

po drugie Mila jest bardziej gotowa na nasze głaski.
Wczoraj mieliśmy też historię mrożącą krew w żyłach

Balkon mamy niezabezpieczony, dlatego Futra i Konrad nie mają tam wstępu. Milka zwiała na balkon

, wlazła pod krzesła, które tam przechowujemy i wyglądała przez szczeble tak, że cierpła mi skóra

.Musiałam się zdecydować na jedyne rozwiązanie: chwyciłam Milkę za ogon

i wciągnęłam do domu, wszystkie cztery łapy zarobiły tak jak widelec z reklamy czegośtam ale uważałam, że nie mam innego wyjścia. (Dobrze, że to była Milka, bo Syberki nie byłoby za co chwycić

)