No proszę jaki hrabiunio się juz z niego zrobił

wybredny
Killatha, oba siku zrobiły dzis rano, kupy były wczoraj.
Co do walerianki, to Poldek fajnie na nią reaguje, tzn. ja mu zawsze kilka kropelek dawałam na kocyk, szczególnie jak wkladałam czysty, albo jak przekładałam go do transporetra, zeby klatke umyć.
On na pewno boi sie reki, która zbliża się na wprost jego pysia, dzis w aucie, jak mu wcisnęłam palca z boku transporterka, to spokojnie dotknęłam nosek i było zupełnie bez stresu. Ale reka na wprost, to jeszcze zagrożenie. Agusia miała tak samo pierwszego dnia, zresztą z tego co widziałam, to miała jeszcze nawet dzis rano takie "przebłyski", ze jak są wyciągniete rece, to jest też chwila zastanowienia czy dac sie miziać.
Przypomniało mi sie jeszcze, ze Agusia bardzo lubi wątróbkę, u mnie dostała 2 razy, to było najlepsze ze wszystkiego
Killatha, bede w lecznicy jutro albo we wtorek najpóźniej, to wezme te wydruki obu kotów i wyślę, przepraszam, zupełnie wczoraj zapomniałam o tym.
Sterylke i kastracje miały oba tego samego dnia, Frontline tez, u Agusi będzie też ten drugi zabieg usuniecia przepuklinki i cysty. Poldek odrobaczony już pierwszy raz był, Agusia w domu nie była jeszcze odrobaczana, z powodu sterylki, drugiej narkozy i antybiotyku.
Killatha dziekuję Ci ogromnie za szansę, jaką dajesz tym dwóm stworkom

szczególnie niedobremu Poldkowi
