Cześć wszystkim
Koty puszczą mnie z torbami. Dostały taki apetyt, że nie nadążam z dokładaniem jedzenia. I w dodatku tego nie widać, bo brykają po całych dniach. Dzisiaj obudził mnie Raciu ściągając na mnie z półki paczki z suchym. Juz nie mógł sie pewnie sniadanka doczekać. Wczoraj na kolację zjadły 3 puszki i pierś z kurczaka. Na sniadanie 2 puszki i pół piersi. I w południe dostały saszetkę. Suche też jakoś poznikało z misek

Najwiecej jedzą rude. One mają, te rude, chyba tylko żołądki

Filon to już nawet nie czeka bym go karmiła, tylko sam leci do miski. Ale Torilek jeszcze czeka

Siedzi obok miseczki i wyczekuje kiedy zacznę go karmić. Pysia tak samo.
Raciu wczoraj był tak nieznośny i zaczepny, że w końcu Toril go obsyczał. Chyba pierwszy raz

Ale Raciu dalej zaczepiał Torila. Więc ten z godnością poszedł za firankę

I biedny Raciu został sam przed firanką. Usiadł i czekał kiedy Toril wyjdzie. Nie przeszedł

Zabawnie to wyszło

A mały (3..3kg

)zaczepiał wczoraj Pysię. Myślałam, że go zje. A on wszedł pod ławę na której Pysia siedziała i pacał ją łapką

Racia technika wnerwiania Pysi

Biedna ta moja paniennka. Ciekawi mnie, czy jakby była mała koteczka czy by ją polubiła. Czy też nie
