Jestem, już przytomniejsza
Zabers, Kasiu, boskie słówko, "mamrolić", podoba mi się

juz nie bede
Tak w ogóle to z powodu Poldka cała akcja sie dziś opóźniła o godzinę, tzn. my później wyjechałyśmy, chciałam go zapakować po dobroci, tzn. godzine wcześniej wstawiłam transporter z walerianką do klatki,żeby sam wszedł. Zawsze wchodził, jak chciałam mu posprzątać klatke. Dziś chyba coś wyczuł

No i jak zaczełam kotka przekonywać, zeby wszedł, to dostał szału jakiegoś

myśle, ze mogł też tak zaraegować na Sedalin niestety i pewnie moje zdenerowowanie też wyczuł.
W drodze było bardzo grzecznie. Agusia spała słodko, czarny nas obserwował i kilka razy zagadał
Przez to opóźnienie spotkałyśmy sie w Legnicy, dziewczyny wyjechały nam naprzeciw. Potem było przepakowanie Agusi, czarnego nie przepakowywałyśmy

(Kasiu, czarny pojechał w Twoim transporterku, bo to taki rozmiar, ze mogłam spokojnie go włożyc do klatki, Beatka zauważyła, ze to transporterek Zoe

)
Dziewczyny przesympatyczne

bardzo miło mi było Was poznać i mam nadzieje, ze nie raz się jeszcze spotkamy
Buras Borys zyskał nowe imie - Tołdi

z powodu niezwykle bystrego spojrzenia, wiszącego ozora i generalnie niezbyt lotnego wyglądu

Dziewczyny, on naprawde jak mały głupek wygląda
Dziś była pierwsza próba mycia, śmierdzi tak, ze najchętniej bym go wyszorowała

ale troszke wczoraj pokichiwał, wiec tylko wilgotny ręcznik wchodzi w grę. Dałam mu też dzis Enroxil, nawet nie zauważył całej tablety w jedzeniu

Jest kochany, nie prycha, nie syczy, tylko jeszcze mu się myli kuweta z łożeczkiem
Za kilka dni, jak smrodek wywietrzeje, i chłopak załapie z kuwetą, to wtedy go wypuszcze. Ale na razie wolę mieć ten zapaszek pod kontrolą
