karmicielka już w psychiatryku. Duże i małe koty do adopcji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 16, 2010 18:02 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

nie sądze aby to było na poważnie, ale tak czy siak ludzie okazali sie być zupełnie bez poziomu :?
OKI odezwę się do Ciebie dziś wieczorem lub jutro z rana jak nic mi się nie uda na jutro zorganizować.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pt kwi 16, 2010 18:04 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

Ja ewentualnie mogę jutro po południu pojechać tam pociągiem.
Jestem tak rozbita po śmierci Balbiny, że muszę sobie jakoś zająć czas :(
Jakby co, to proszę cię Zosiu kontaktuj się ze mną telefonicznie, skończyła mi się dziś kasa na karcie i nie wiem, czy uda mi się od razu doładować.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt kwi 16, 2010 23:43 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

dziewczyny, zabierzcie go szybko od tych ludzi, to jacyś imbecyle :twisted: boje się że kot wyląduje na ulicy albo na Paluchu
trzeba mu dać szczepionkę na grzyba i na tydzień- dwa do klatki (mogę pożyczyć) lub do łazienki, ja nie dam rady go zabrać , mam 12 kotów w domu, chyba wróci mi 13 z adopcji, a jutro jadę po jakieś ślepaki, dla których nie mam Dt :( , zasponsoruję szczepionkę (mój wet ma jakby co), dam karmę i żwirek, tylko miejsca nie mam
AnielkaG
 

Post » Sob kwi 17, 2010 21:06 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

Kotek został zabrany...

Jest mi bardzo przykro, że taka sytuacja miała miejsce. Po raz pierwszy w życiu od kiedy zajmuję się tymczasami. :(
Przeżywałam to bardzo. Dostałam kilka przykrych telefonów i smsów. Bez kłótni też się nie obyło. Ledwo mogłam z tych nerwów uczestniczyć w praktykach terenowych z uczelni.

A paradoksalnie dziś dostałam maila od innego domku stałego ale z bardzo miłymi wiadomościami na temat kotka, jego zabaw i wybredności w jedzeniu oraz długiego przyzwyczajania się do drapaku. :) Od razu odpisałam i podziękowałam, bo bardzo mnie to podbudowało.

Będę mieć teraz pewnie niezły uraz. :( A tak domy zawsze badałam... tylu odmawiałam adopcji :( i mimo to, taki los biednego Bobka spotkał...

P.S. Dziękuję Zosi za szybką pomoc w znalezieniu domu zastępczego, gdy byłam poza miastem. Nie dałabym rady sama wszystkiego zorganizować.
Obrazek

caroole

 
Posty: 295
Od: Śro paź 14, 2009 19:12
Lokalizacja: Komorów, Podkowa Leśna

Post » Sob kwi 17, 2010 21:15 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

Kotek jest zagłodzony do tego wszystkiego. :(
Nie wiem jak uniknąć takich domów. Ja już wyrobiłam sobie dwie zasady: jak domek jest zbyt cudowny i idealny to nie będzie dobrze, wolę jak ludzie mają wątpliwości, pytają itd. Zasada numer dwa: nigdy nie wydaję do adopcji chorych (niedoleczonych) kotów, bo nie wiadomo jak dom się kotem zajmie. Zasada numer trzy: NIGDY nie wydaję kociąt do domów z dziećmi (chyba że z nastolatkami) bo mały kotek służy tam jako kolejna zabawka, a jak wiadomo jak zabawka się zepsuje (a kocięta jak wiadomo, dużo chorują) to się ją wyrzuca :evil: I chyba ta ostatnia sytuacja miała tu niestety miejsce.
AnielkaG
 

Post » Sob kwi 17, 2010 21:23 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

Akurat co do obecności dzieci to bywa różnie, bo ja spotkałam się z sytuacją, że właśnie dlatego chciano małego kotka, by dziecko uczyło się dobroci dla zwierząt od małego, było odporne na sierść itp. itd.
Sama również tak zostałam wychowana. W wieku czterech lat dostałam pieska i usłyszałam, że mam o niego dbać, czesać go... Później chciałam kotka, żółwia, rybki no i dostałam zgodę, miałam dużo zwierzątek zawsze - stąd moje serce dla kotów i innych zwierząt. Bo byłam z nimi wychowywana prawie od małego.
I uodporniłam się na brud i sierść.

Mam nadzieje, że inni rodzice też myślą w tych kategoriach. Nauki odpowiedzialności, a nie zabawy.

TEN PRZYPADEK BOBKA BYŁ WYJĄTKOWY I OBY TAKICH JAK NAJMNIEJ LUB ZERO!
Obrazek

caroole

 
Posty: 295
Od: Śro paź 14, 2009 19:12
Lokalizacja: Komorów, Podkowa Leśna

Post » Nie kwi 18, 2010 10:48 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

Bobek jest u mnie w łazience.
Strasznie chudy, zjadł od wczorajszego popołudnia 3 michy Orijena... (Cała akcja była dość szybka, nie zdążyłam kupić karmy dla kociaków a przydałoby mu się coś kalorycznego). Chyba go tam w ogóle nie karmili :evil: Naprawdę ci ludzie to jakieś sku....yny ostatnie.
Byłam z nim u weta, poszłam do nas bo wiedziałam na pewno, że będzie jeszcze otwarte, niestety trafiłam na najgorszego weta w całej lecznicy, takiego co zawsze twierdzi że kot jest zdrowy, musiałam mu palcem pokazywać gdzie jest grzyb :roll: Nie chciał nic podać, bo twierdził, że nie wiadomo czy to grzybica, mam czekać trzy dni na wynik hodowli z zeskrobiny, mg. Zaraz go pakuję w transporter, zabiorę go do innego weta. Aha, dostałam dla niego Milbemax ale nie odważyłam się od razu podać bo nie wiedziałam jak z wypróżnianiem, ale dziś w końcu zrobił kupę, więc chyba mogę mu dać?
Trochę chaotycznie piszę ale jestem w kafejce i czas ucieka.
Aha, za wspaniałą wizytę i Milbemax zapłaciłam 73zł :roll: Wystawią mi fakturę na to. Byłabym wdzięczna za jakiś bazarek bo jestem bez pracy...

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Nie kwi 18, 2010 11:14 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

Poproszę o nr konta. Przeleję co mogę, a troszkę mi z praktyk pozostawało. A bazarek będzie też. I mam w domu Fungiderm. Na jakiej ulicy mieszkasz? Mam zniżki w Kakadu, mogę kupić trochę jedzenia.
Obrazek

caroole

 
Posty: 295
Od: Śro paź 14, 2009 19:12
Lokalizacja: Komorów, Podkowa Leśna

Post » Nie kwi 18, 2010 11:17 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

A kotek został odrobaczony?
Obrazek

caroole

 
Posty: 295
Od: Śro paź 14, 2009 19:12
Lokalizacja: Komorów, Podkowa Leśna

Post » Nie kwi 18, 2010 14:55 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

na szczęście Bobek już bezpieczny. Wszystkie DS były bardzo starannie wałkowane przez Karolinę i od razu była mowa, że koty wymagają leczenia. Nawet moja koleżanka została przed adopcją, przeze mnie i Karolinę przemaglowana na lewą stronę. Zresztą jestem teraz pod wrażeniem jak świetną opiekę kotu zapewnia. Jej grzybek ma regularne kąpiele, smarowania, weta, pod ręką jest cały czas płyn do dezynfekcji i do tego dużo miłości i obszerne relacje.

Bobek do adopcji trafi jak będzie zupełnie zdrowy.
Z tego co zrozumiałam z rozmowy z tfu, tfu właścicielka w tym domu dzieci nie było.
na forum wpadam ostatnio przelotem, ale to w co wkopał się teraz Jokot jest po prostu straszne viewtopic.php?p=5859925#p5859925 :(
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie kwi 18, 2010 16:54 Re: karmicielka już w psychiatryku. Transport Kobyłka- Wa-wa !!!

Boże... Tragedia po prostu :'(

Chciałabym tym wszystkim kotom pomóc ale nie mam jak. Jak tylko znajdę chwilę to zorganizuję bazarki. Dla opiekunki Bobka i dla grupy opiekującej się tymi kotami.
Obrazek

caroole

 
Posty: 295
Od: Śro paź 14, 2009 19:12
Lokalizacja: Komorów, Podkowa Leśna

Post » Nie kwi 18, 2010 20:58 Re: karmicielka już w psychiatryku. Duże i małe koty do adopcji

Wiem już czemu koty piwniczne nie chcą wchodzić do klatek, są najedzone. Ludzie mieszkający po stronie bloku gdzie jest okienko rzucają kotom jedzenie z okien swoich mieszkań :? Więc karteczki z prośbą o niekarmienie, które rozkładam w okolicach piwnicy pewnie w ogóle nie są zauważane.
Nawet dziś widziałam jak ktoś wyrzucał przez okno jakieś resztki wędlin a 4 kotki sobie radośnie ucztowały. Może to lepiej przynajmniej nie chodzą głodne, a ja nie muszę codziennie latać do piwnicy. Chrupki sypię im teraz co 2 dni bo tyle mniej więcej czasu znikają z michy.
Piwnice są wysprzątane na błysk, dawny kącik karmicielki został zamurowany i wstawiono drzwi, a okienka nikt ostatnio nie zamyka.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie kwi 18, 2010 22:05 Re: karmicielka już w psychiatryku. Duże i małe koty do adopcji

Bobek dostał szczepionkę na grzyba, moja wet mówi że cały "przerzedzony" jest, więc nie wiem jak ktoś nie widział grzyba, będzie dobrze :ok:
AnielkaG
 

Post » Nie kwi 18, 2010 22:14 Re: karmicielka już w psychiatryku. Duże i małe koty do adopcji

A, to u Twojego weta była seidhee? bo jakoś nie załapałam dziś w rozmowie telefonicznej z nią.
Przelałam część kasy za leczenie, na dniach będzie reszta.
Karolina skontaktuj się może z resztą domów do których poszły maluchy i upewnij czy nie ma jeszcze takich kwiatków.

gronkowiec złocisty... taaa :roll:
Ostatnio edytowano Nie kwi 18, 2010 22:17 przez 15pietro, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Nie kwi 18, 2010 22:16 Re: karmicielka już w psychiatryku. Duże i małe koty do adopcji

Była najpierw u swojego, który nic nie dał na grzyba, a potem u mojego, kociak dostał szczepionkę i chyba Hexoderm do mycia. U mnie było duuużo taniej :)
AnielkaG
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: anna1402, Majestic-12 [Bot], Wojtek i 164 gości