30 głodnych kotów- zajezdnia autobusowa

na razie zastanawiam się skąd wytrzasnąc klatkę,bo puszczony luzem wejdzie w najciaśniejszy kąt i tyle go będę widziała
jest przerażony,na próbę zbliżenia ręki wali pazurami
kto może pożyczyc klatkę?

Cholernik jeden, a ja go głaskałam. :mrgreen:

Szukamy klatki.!!

Gayae, odpisałam na pw. Mam nadzieję, że coś się uda z klatką załatwić.

bez klatki nie ma szans na oswojenie,a i z klatką marne,trzeba by zapytac specjalistów od dzikusów czy 8-miesięczny dziczek urodzony na wolności i nie znający nic innego,sprytny na tyle że przeżył w przeciwieństwie do hipotetycznego rodzeństwa,wogóle da

się oswoic
cała noc za nami to rozpaczliwe próby wydostania się z zamknięcia,na szybach rysy od drapania w nadziei wyjścia,kot fruwa po ścianach,teraz po otwartych półkach i tapecie wspiął się na najwższą szafkę,nie wiem jak go stamtąd zdejmę,chyba podbierakiem
po relacji że jadł z ręki,że był głaskany,na kastrację chyba w ręce złapany,spodziewałam się czegoś trochę innego
nie przekreślam Maciusia szans na oswojenie-ale proszę o rady i opinie czy jest sens go męczyc
dodam że nie jadł,raczej się nie napił,z kuwety też nie skorzystał,ma ogromne rozszerzone żrenice

czym innym jest socjalizacja domowego kota który został wyrzucony czy skrzywdzony i musi odzyskac zaufanie do ludzi,ale udomowienie dzikusa to chyba inna bajka

Miałam dwa tygodnie temu dziką kotkę na przechowaniu po sterylce aborcyjnej - zachowywała się identycznie jak Maciuś. Po drugiej dobie zaczęła się uspokajać. Oczy nie były już takie olbrzymie i przerażone. Była nadal czujna, ale przestała chować się na mój widok. Później jedzenie mogłam postawić jej pod sam pyszczek. Niestety miałam ją tylko 10 dni, bo była przeznaczona do wypuszczenia. Za to teraz na podwórku pozwala się głaskać i łasi się przy jedzeniu

Druga kotka została złapana jako dorosłe 2-letnie zwierze. Początki podobne jak wyżej opisałas. Bardzo powoli się przyzwyczajała do mieszkania, ciągle szukając drogi ucieczki. Pozostała nadal niezależna, czasem nawet pacnie łapką jak coś się jej nie podoba, ale pieszczocha z niej ogromna. Na kolana do głaskania nie przyjdzie, ale wywala się brzuchem do góry na biurku, właściwie robi za żywy przycisk do papierów;) Jest ze mną już 5 rok.

Maćka przeżyła na wolności ok. 8-9 lat. Też trochę trwało zanim wylazła spod tapczanu, ale dziś nie zamieniłaby swojego fotela na spanie pod krzakiem. Jest z nami od 1,5 roku.

Jak widać dzikuski w różnym wieku dają się oswoić, trzeba tylko przetrwać kilka pierwszych dób i zobaczyć czy kot będzie się uspokajać.

Zajrzyjcie do niewidomego Ryśka [Szczecin] viewtopic.php?f=1&t=110226
Pilnie szuka DT, inaczej zostanie uśpiony

monika74 pisze:A tu puchatka bardzo prosimy o pomoc dla niej

O ludzie ! Jakie cudo !

monika74 pisze:Pilnie poszukiwany jest DT dla tej młodziutkiej około rocznej kici
Kotka jest zjawiskowo piękna puchata i pięknie umaszczona zdjęcia nie oddają jej urody

Jest rewelacyjna !
Jeny, co takie piękne koty tam robią ?! :evil:

gayae pisze:kić czarno biały,puchaty Maciuś już u mnie,na razie przerażony,siedzi pod kaloryferem
trzeba mu czasu na ochłonięcie

gayae pisze:8-miesięczny dziczek urodzony na wolności i nie znający nic innego

Chyba nie ma pewności, że Maciuś był urodzony na wolności, skoro Dziewczyny zajmują się stadkiem od kilku dni?

Równie dobrze mógł zostać porzucony. Tym bardziej, że najprawdopodobniej nie ma tam kotów w jego wieku, a on sam jest z miotu wiosenno-letniego, które to jak wiadomo mają największe szanse na przeżycie.

Cudak1 pisze:
gayae pisze:8-miesięczny dziczek urodzony na wolności i nie znający nic innego

Chyba nie ma pewności, że Maciuś był urodzony na wolności, skoro Dziewczyny zajmują się stadkiem od kilku dni?

Równie dobrze mógł zostać porzucony. Tym bardziej, że najprawdopodobniej nie ma tam kotów w jego wieku, a on sam jest z miotu wiosenno-letniego, które to jak wiadomo mają największe szanse na przeżycie.

Niestety jest duze prawdopodobieństwo ze Maciuś jednak tam sie urodził ludzie którzy mieszkają w okolicy twierdzą ze to nie pierwszy puchaty kot w tym miejscu :cry:

Maciś ponoć był widywany od małego pierwszy raz pojawił sie około listopada zeszłego roku jako maluszek

Moja kotka 3 tygodnie waliła w okna, nie jadła , fruwała po ścianach i półkach...teraz minęło już 10 lat i jest z nami.
Nie lubi brania na ręce ,przychodzi na mizianki wtedy gdy ona ma ochotę. Uwielbia spanie na poduszkach, wyleguje się na parapeci

Maciuś na wolności. :ok:

Będzie dobrze.

monika74 pisze:Niestety jest duze prawdopodobieństwo ze Maciuś jednak tam sie urodził ludzie którzy mieszkają w okolicy twierdzą ze to nie pierwszy puchaty kot w tym miejscu Maciś ponoć był widywany od małego pierwszy raz pojawił sie około listopada zeszłego roku jako maluszek

Mam nadzieję, że nie będzie z nim podobnie, jak z Killerem

Tak, czy inaczej same piękne koty tam macie - kolorowe i puchate

Gorzej tylko z oswajaniem, bo to już nie maluszki...

Nie ma możliwości "przenieść" ich w bezpieczniejsze miejsce, gdzie nadal będą kotami wolnożyjącymi?

tu też super!!! :kotek:

cypisek pisze:tu też super!!!

Na pewno?

cypisek pisze: szczególnie ona jest narażona na ataki dzieci i psów z tej nieciekawej okolicy. Koty są tam nie mile widziane przez okolicznych mieszkańców.

monika74 pisze:Bardzo prosimy o pomoc dla tych kotów sytacja naprawde jest tragiczna okoliczni mieszkańcy bardzo wrogo odnoszą sie do tych kotów szczują psami , rzucają kamieniami , rozwalają kocie budki.Te osoby które dokarmiały koty zostały poprostu zaszczute przez mieszkańców. Sami na sobie doświadczyliśmy tej wrogości
Bardzo potrzebny jest domek dla szylkretowej koteczki jest bardzo ufna prosi o pogłaskanie ona szczególnie narazona jest na ataki bo zabiega o kontakt z człowiekiem

30 głodnych kotów- zajezdnia autobusowa

Kto przegląda forum