Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[*], Misio[*] i Dyziaki [*][*]

[Erin]

Hop, hop!
Co słychać?

[Anda]

Amiko, mój "Amikowyserniczek" nie był zdeptany a wyglądał podobnie
Piekłam go tuż przed wyjazdem na sygnale do szpitala i popękał jak cholera. /zestresował się czy co /
Ale zjedlimy dzisiaj do końca.

[Amika6]

Amiko, mój "Amikowyserniczek" nie był zdeptany a wyglądał podobnie
Piekłam go tuż przed wyjazdem na sygnale do szpitala i popękał jak cholera. /zestresował się czy co /
Ale zjedlimy dzisiaj do końca.

On jest taki dobry, że wygląd mu nie szkodzi
A tak serio, to pewnie zbyt szybko zrumieniłaś górę.

Hop, hop!
Co słychać?

Nic nowego, stara bida

Pan "d". mija mnie szerokim łukiem , bo alarm świrował wczoraj w magazynie a dzisiaj na warsztacie
Snejki koczuje całe dnie u mnie. Nie daje mi pracować bo ładuje się mi na kolana (ofutrzona chodzę, że aż wstyd), a po południu i wieczorem łazikuje.
Dzisiaj niestety nocuje na dworze, bo nie mogłam się go dowołać.

[Erin]

Cześć Kochani!
Pan mendolina społeczna lepiej faktycznie niech Cię omija szerokim łukiem, bo jak się wnerwim ... to łomot spuścim
Snejkuś widać ma naturę łazika i trudno będzie przekonać kicia, żeby sie nawyków wyzbył. Dobrze, że ma metę i Ciebie do opieki
Co do kłaków, to niektóre moje futra też tak gubią włos, m.in. Pucuś

Weekendowe pozdrwionka

[Erin]

Cześć Czupurki!
Co u Was słychać?

[Amika6]

Cześć Czupurki!
Co u Was słychać?

Żyjemy, ale z braku czasu i nastroju tylko poczytujemy (a wczoraj miałam pogrzeb w rodzinie i byłam w rozjazdach).
Snejki potwornie linieje i już nie wiem czy to faktycznie naturalne (wiosennie), bo gubi przede wszystkim te ościste włosy.
Niestety nie mam czasu wybrać się do weta, bo mam biegłego na badaniu bilansu.
Coraz częściej nocuje już na dworze, bo łazikowanie włącza mu się po południu i wieczorem nie reaguje na moje przywołanie.

Iza jak już pisałam, każdy z nas inny i każdego inaczej dotykają nieszczęścia nasze własne czy też cudze.
Ja staram się szanować to prawo, bo jesteśmy różni, mamy różne zdania, różne sympatie czy antypatie.
Jest mi bardzo smutno jeśli z takiego powodu dochodzi do przykrych nieporozumień.

[Erin]

Współczuję Aniu z powodu pogrzebu
To dodatkowy ból w tych trudnych dniach - bardzo współczuję

Snejki chyba już pozostanie kotem trochę niezależnym i tego nie zmienisz.
Dobrze, że wie, że ma bezpieczną przystań.


Mnie też to wszystko dołuje.
Zgadzam się, każdy ma prawo przeżywać to, co się dzieje po swojemu.
Ale obrażać innych, zwłaszcza za odmienne poglądy - nie.
Na to zgody być nie może.

[Amika6]

Współczuję Aniu z powodu pogrzebu
To dodatkowy ból w tych trudnych dniach - bardzo współczuję

Dziękuję Iza
Przykro żegnać kogoś, kogo się lubiło i znało się tak długo. Ale takie są nieuchronne koleje naszego życia i musimy się z tym pogodzić.

Mnie też to wszystko dołuje.
Zgadzam się, każdy ma prawo przeżywać to, co się dzieje po swojemu.
Ale obrażać innych, zwłaszcza za odmienne poglądy - nie.
Na to zgody być nie może.

O nieporozumienie jest bardzo łatwo. W szczególności jeśli przeżywamy coś bardzo emocjonalnie.
Dlatego należy wystrzegać się doszukiwania drugiego dna w cudzych wypowiedziach, bo nasze reakcje mogą być nieadekwatne do tego co piszący chciał wyrazić. A potem to już tylko skutki reakcji łańcuchowej.
Pewnie dlatego piszę rozwlekle, bo nie lubię tego skrótowego przekazywania myśli na forum, tego pisania byle szybciej odpowiedzieć, bez dbałości o czytelność przekazywanych myśli.
Od dawna widzę, że niektóre żarty na tym forum są niestosowne ale i często reakcje na nie są przesadzone albo celowo prowokujące awantury. Przyznam szczerze, że jeśli imiennie nie są one kierowane do mnie czy do konkretnej osoby z która mam osobisty wirtualny kontakt, to wolę opuścić taki wątek niż włączyć się do awantury, która niczego nie rozstrzygnie a poróżni tylko więcej osób.
Moje zdanie jest tylko moim zdaniem i nie poczuwam się do obowiązku tłumaczenia z niego (mogę ale nie muszę).
To samo dotyczy moich emocji, nie oczekuję by inni je podzielali i nie obrażam się jeśli ktoś ma je odmmiene.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje ....

[Erin]

To samo dotyczy moich emocji, nie oczekuję by inni je podzielali i nie obrażam się jeśli ktoś ma je odmmiene.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje ....

Co do osób o odmiennych poglądach, to ja przede wszystkim ich nie obrażam.
Natomiast, co do zgody i niezgody - dobrze napisane
I dotyczy to nie tylko prywatnych relacji, ale ogólnie wzajemnych stosunków w narodzie.

[Amika6]

To samo dotyczy moich emocji, nie oczekuję by inni je podzielali i nie obrażam się jeśli ktoś ma je odmmiene.
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje ....

Co do osób o odmiennych poglądach, to ja przede wszystkim ich nie obrażam.
Natomiast, co do zgody i niezgody - dobrze napisane
I dotyczy to nie tylko prywatnych relacji, ale ogólnie wzajemnych stosunków w narodzie.

Iza wybacz szczerość ale chyba w tym wątku mogę sobie na nią pozwolić.
Fakt ... nie obrażasz, ale piszesz to w taki sposób, że jest to odbierane "zaczepnie".
A w innym wątku odniosłam wrażenie, że nie zrozumiałaś się z piszącym i wyszło jak wyszło.
Głupio też poczułam się po Twoim zdziwieniu, jak forum przycichło i nikt nie zareagował na Twoją wypowiedź, że nie wierzysz by nikogo to nie obeszło.
To tak jakbyś była rozczarowana brakiem reakcji i oczekiwała od innych uzewnętrzniania na forum emocji innych (osobiście odebrałam to jakbyś nas cioteczki zganiła za jej brak).
Dla mnie na przykład to był szok, niedowierzanie i jakaś irracjonalna nadzieja, że tak naprawdę to się nie zdarzyło.
Żal mi Tych zmarłych i jeszcze bardziej Ich rodzin, bo to je dotknęło najbardziej. Ale nie ma we mnie rozpaczy, i nie będę jej udawała.
Czy to świadczy o mnie źle, czy taka postawą obrażam czyjeś uczucia, czy jestem gorsza od tych, którzy przeżywają to bardziej.
Uważam, że nie.

[Erin]

Iza wybacz szczerość ale chyba w tym wątku mogę sobie na nią pozwolić.
Fakt ... nie obrażasz, ale piszesz to w taki sposób, że jest to odbierane "zaczepnie".
A w innym wątku odniosłam wrażenie, że nie zrozumiałaś się z piszącym i wyszło jak wyszło.
Głupio też poczułam się po Twoim zdziwieniu, jak forum przycichło i nikt nie zareagował na Twoją wypowiedź, że nie wierzysz by nikogo to nie obeszło.
To tak jakbyś była rozczarowana brakiem reakcji i oczekiwała od innych uzewnętrzniania na forum emocji innych (osobiście odebrałam to jakbyś nas cioteczki zganiła za jej brak).
Dla mnie na przykład to był szok, niedowierzanie i jakaś irracjonalna nadzieja, że tak naprawdę to się nie zdarzyło.
Żal mi Tych zmarłych i jeszcze bardziej Ich rodzin, bo to je dotknęło najbardziej. Ale nie ma we mnie rozpaczy, i nie będę jej udawała.
Czy to świadczy o mnie źle, czy taka postawą obrażam czyjeś uczucia, czy jestem gorsza od tych, którzy przeżywają to bardziej.
Uważam, że nie.

Aniu, powtarzam - każdy może to przeżywać lub nie, jego prawo.
I to mnie nie obraża. Obrażają mnie słowa i reakcje.
Reakcje, których - w odróżnieniu od moich - często nie widać, bo kryją się w PW. Ale ślad pozostał.
I to jest trochę dołujące.
Ale najwyraźniej tak już jest, że każdy reaguje inaczej.
Obyśmy wszyscy bez wyjątku wyciągnęli wnioski z tej bolesnej lekcji.


A tak wracając do normalnych spraw - co słychać u Dyziaków? Bo do Snejkusia dzisiaj pewnie nie zajrzysz?

[Amika6]

A tak wracając do normalnych spraw - co słychać u Dyziaków? Bo do Snejkusia dzisiaj pewnie nie zajrzysz?

A właśnie, że zajrzę
Mam parę pilnych spraw i wybieram się troche popracować.

Dla Dyziaków niestety (poza obowiązkowymi wieczornymi i porannymi miziankami) ostatnio mam zbyt mało czasu, a pilnie wymagają dokładnego wyczesania .
No i mamy kwiecień więc jakąś urodzinową sesję foto jestem im winna

[pixie65]

No i mamy kwiecień więc jakąś urodzinową sesję foto jestem im winna

O to to to

[Erin]

O, to proszę kawalera i pozostałych wymiziać ode mnie

A Dyziaki kiedy mają urodzinki?
Sorki, ale ostatnio tyle się działo - główka już nie ta

[Amika6]

Cześć Ciotka podglądaczka

Zdjęcia są tylko nie ma kto wybrać i załadować