Wspólnie z Lilutkiem dziękujemy pięknie za życzenia świąteczne i od razu tłumaczę się, dlaczego nie odezwałam się przed świętami.
Miałam szczere chęci, ale wszystkie moje koty zgotowały mi niespodziankę przed samymi świętami. Nie wiem, czy się czymś zatruły czy jakiś wirus, ale wszytkie biegunkowały

Najpierw zaczął Maksiu, potem okazało się, że dołączyła do niego Alusia, a w piątek przed samym moim wyjazdem na święta doszła Lilcia. Alusia nie chciała w ogóle jeść, ganiałam po lecznicach i pod znakiem zapytania był mój wyjazd na święta. Na szczęście sąsiadka stanęła na wysokości zadania, powiedziała, że sobie poradzi i kazała mi jechać.
Poradziła sobie świetnie i już w czasie świąt biegunka wszystkim ustąpiła w kolejności takiej, w jakiej się zaczynała, tylko Lilunia poradziła sobie najszybciej, oczywiście koty brały leki. Do tej pory nie wiem, co to było, bo Lilcia z Maksiem jedzą to samo, ale Alusia jako alergiczka je co innego.
A ja wróciłam wczoraj do domu, koty już ok, ale teraz wzięło mnie

W nocy zaczęło mnie boleć gardło, głowa, mam dreszcze i wysoką gorączkę (38,5).
Chciałam tylko się odezwać i idę do łóżka, bo nie widzę na oczy....