Anda, Tobie już mówiłam, ale może jeszcze słowo wyjaśnienia dla innych zainteresowanych:
Transportu poszukujemy dla czarnego kociaka ze świdnickiej lecznicy:
viewtopic.php?f=13&t=109715Burunia okazała się nie tylko wychudzona i zestresowana, ale po prostu wyniszczona...
Od 31 marca jest pod moją opieką, a mieszka tymczasowo u babci. Na prześwietleniu płuc widać stare zamiany pozapalne. Podczas usg w wątrobie pod torebką (?) stwierdzono płyn, w jamie brzusznej również (mała ilość), obraz trzustki, śledziony zamazany. Burunia prawie w ogóle nie ma tkanki tłuszczowej.
Po odstawieniu antybiotyków (kuracja została przedłużona, bo okazało się, że kicia miała operowaną przepuklinę - 29 marca, o czym zresztą nikt nie łaskaw był powiedzieć...) z nosa poleciały gluty, a Burunia nie chciała jeść (to znaczy jadła o wiele mniej niż przez cały wcześniejszy tydzień).
Na razie wzmacniamy odporność, osłaniamy wątrobę, od antybiotyków trzymamy się z daleka.