Panny "P", czyli Puma i Pepsi :) cz. 2!

Smutne to, ale bardzo prawdopodobne

.
Co te nasze kochane koteńki przeszły w swoim życiu zanim znalazły u nas swoje szczęśliwe domki?

.
Moja Niunia do tej pory hoduje w łebku jakąś straszną traumę, nie akceptuje nikogo i panicznie boi się wszystkiego

.
Tylnych łapek praktycznie nie pozwala sobie dotknąć i prąd przechodzi całe jej ciałeczko, gdy niespodziewanie dla niej chcę ją pogłaskać

. Przypuszczam, że musiała być bita, stąd to skojarzenie z wyciągniętą do głaskania ręką

.

Erin pisze:Witajcie Słoneczka!

Witamy, witamy

Ulla pisze:Smutne to, ale bardzo prawdopodobne .
Co te nasze kochane koteńki przeszły w swoim życiu zanim znalazły u nas swoje szczęśliwe domki? .
Moja Niunia do tej pory hoduje w łebku jakąś straszną traumę, nie akceptuje nikogo i panicznie boi się wszystkiego .
Tylnych łapek praktycznie nie pozwala sobie dotknąć i prąd przechodzi całe jej ciałeczko, gdy niespodziewanie dla niej chcę ją pogłaskać . Przypuszczam, że musiała być bita, stąd to skojarzenie z wyciągniętą do głaskania ręką .

Ech... Brak słów...

Z Pumeczki to się zrobił teraz wielki miziak :1luvu:

Przychodzi sama, domaga się przytulania, wręcz wpycha się na kolana

A jak trafiła do nas to był to taki wypłosz, uciekała przed nami...

Pepsi z kolei nie miała traumatycznych przeżyć, bo malutka była to trafiła do Sylwki i od Sylwki do nas więc ona wyznaje zasadę "no risk, no fun"

Inka trafiła do mnie, jak miała 5 tygodni. Ale na pewno swoje przeżyła, skoro ktoś ją zaniósł do biura schronu i dopiero tam Dobra Dusza ją wyciągnęła do domu

MaryLux pisze:Inka trafiła do mnie, jak miała 5 tygodni. Ale na pewno swoje przeżyła, skoro ktoś ją zaniósł do biura schronu i dopiero tam Dobra Dusza ją wyciągnęła do domu

Ale za to teraz ma super domek i kochającą Dużą :1luvu:

Jak się dziś miewają Panny P?

Śpią sobie w najlepsze teraz

Pepsi na drapaczku, Puma w wersalce

Ale fajniusio :1luvu:

Pepsi to aż chrapie tak mocno śpi

Boziu, jak ja kocham te moje futra :1luvu:

Ja też Nanetko, ja też :1luvu:

nanetka pisze:Pepsi to aż chrapie tak mocno śpi Boziu, jak ja kocham te moje futra

No nie wiem, czy bardziej niż ja moje

. Kocham je tak bardzo, że już bardziej chyba się nie da! :1luvu:

.
Moje też smacznie sobie chrapią

. Gagunia spała dziś przed południem na drapaku, w pewnym momencie zaczęła się przeciągać i bidulka spadła :cry:

. Nie wiedziała maleńka, co się stało, że zleciała z drapaka

.
Ale pańcia zaraz bardzo mocno ją ukochała, więc ze strachu chyba nic nie zostało :wink:

.

Nanetko, dziękuję za słoneczko.
Chmury nadal nie dają za wygraną, ale poprawiłaś mi dziś humor.
Potrzebowałam tego po wczorajszym - i to bardzo.
Kochana jesteś :1luvu:

Pozdrowionka dla Was :1luvu: