Dziewczyny, net mi wczoraj padł.
Czekałam na burasa do 4 prawie, nie przyszedł gnojek

kurde, no.
Ale pojawiła się za to kotka, czarna wysterylizowana już przez mnie, mama balkonowców (wątek gdzieś chyba sprzed 1,5 roku), jej już dość dawno nie było, myślałam, ze zginęła i dlatego się nie pojawia, a wczoraj się pojawiła.
Zaraz spytam Kamile, czy gdyby buras do jutra rana się nie pojawił, czy mogłaby być ona. Bo jutro rano musze mieć najpóźniej kota, zeby go zawieźc do weta, u kotki sterylka by odpadała, ale i tak trzebaby ja odpchlic, pobrać krew na testy, bo Kamila prosiła o ich zrobienie.
Za dobrze wszystko szło
