Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Bandido miziany systematycznie po całym kocie, również w imieniu Cioci Poddasze ... ożywia się wieczorami i nad ranem, wiec chyba jest ok ... właśnie pożarł przydziałowego wtorkowego indyka i zagryza zagryziony gryzak ... już zamówiłam nowe, ale coś nie dochodzą

Witam wszystkie Cioteczki, Wujków i Ich footerka!
Hehe, chłopaki, zwłaszcza Bandido, od wczoraj ożywione i ganiają się z Woalką ... dzisiaj odkryłam przyczynę :roll:

- mała ma ruuuujęęę :twisted:

. Klasyczną, doopcia w górze, ogonek na bok i przebieranie łapkami.
Wczoraj często się wylizywała, już nawet się zmartwiłam, czy aby znowu nie robaki :twisted:

. Nie, inny problem - przecież ona ma 4,5 miesiąca, góra 5 :strach:

. Hormony jej się zagotowały? Od dobrobytu?? A tak się starałam ...
No i teraz nie wiem ... Provery chyba podać nie można, zresztą i nie na razie po co - nie drze się za bardzo, mrauczy, tarza i wypina ... Ale to chyba nie jest dobry objaw, taka wczesna ruja, chyba trzeba będzie malucha ciachać ... pod mikroskopem pewnie :twisted:

. Zidane jeździł na Malinie :twisted:

, na małą patrzy na razie z miną: "może i pedofilia w modzie, ale to nie dla mnie :twisted:

". Nawet gdyby, to chyba krzywdy jej nie zrobi? Bandido rozkosznie obgryzał ją dzisiaj, to akurat rozruszali się oboje.
Będę dzwonić po 9.00 do veta, może Cioteczki i Wujkowie coś poradzą.

Masz w domu kocie porno :ryk:

Panowie są odjajczeni, więc nie zaszkodzą za bardzo, jak rozumiem? Nie wiem co poradzić, nogd nie miałam kotki z rujką. A kto to malina?

To była tymczaska alix.

kastratom chce się jeździć po sobie z okazji rujki? blee :wink:

Tak jest, jak mówi Siostra AYO - to moja tymczaska, pierwsza "prawdziwa" (bo Tytus miał swoją Panią). Jej historia od 13 strony mojego wątku.
No, kociaków to nie będzie. Zastanawiam się tylko, czy ewentualne próby ich zrobienia :oops:

małej nie zaszkodzą ... ale chyba nie, tylko się potarzają :twisted:

. Vet powiedział, że Provery nie, jakby było ostro, to ewentualnie hydroksyzynę - ale zamierzam twardo przetrzymać bez leków.
edit: nie wiem, czy wszystkim, ale Zidane dawał radę - po kocicy, oczywiście :lol:

Mogę Ci Siostro alix współczuć jedynie - doradzić nie potrafię :roll:

No i mogę przesłać koniczynkę, żeby sie ten cyrk szybko skończył..

:ok:

Ja mogę doradzić jedynie zatyczki do uszu na noc;)

Przypomniał mi się wpis na forum, nie pamiętam czyj. Babka wzięła tymczaskę i któregoś dnia strasznie spanikowała i poleciała z nią do veta- kicia zawodziła, miała przekrzywiony ogonek i tylnymi łapkami przebierała dziwnie. Podejrzenie urazu neurologicznego. Dopiero vet wyjaśnił, że to rujka :ryk:

Alix, o Woalke nie powinnas sie martwic, skoro dzieci z tego nie bedzie. ;-)

Jak dziewucha charakterna (w koncu szybko dojrzala, prawda?), to da facetom po razie i zakonczy niniejszym porachunki. :-)

Ale ciachniemy, ciachniemy... :-)

Ech, w panice to ja jestem dobra też - mój vet książkę by opowiedział

.
Z frontu rujkowego: nie jest źle. Nawet teraz nie widziałam wypiętej doopki, zobaczymy, co będzie w nocy. Na razie są akcje typu ganianie wzajemne. CDT chętnie obwąchują strategiczne fragmenty Woalki, ale za nic więcej się nie biorą. Ona jest w nastroju do rozkładania się w różnych pozach, szczęśliwe jak dotąd po cichu .... Ja Malina miała 1 noc rui, to rano byłam skłonna kupić jej prezerwatywy ... do użytku napyszcznego :twisted:

.

No, rujka jeeest, w wersji " taaakaaa jeeestem roooozkooooszna" na szczęście :twisted:

. Kicia się tarza i wygina, chyba sam nie wie, co się z nią dzieje. Chłopaki zainteresowane platonicznie, na szczęście - wąchają, bawią się i tyle. Trochę ruchu im nie zaszkodzi, chociaż w nocy mogliby wszyscy dać se na wstrzymanie. Koncercik wokalny też był, ale na pół głosu, w tonacji "mrrrrraaauuuuęęęę".

No to do wytrzymania - może to taka próbna rujka :roll:

Myślę że alix walczy ostatnimi siłami zeby rozkosznej panny nie kopnąć w rozkoszną dupkę

Ech, nie było tak źle :twisted:

... zasadniczo nawet kopnięcie byłoby trudne, bo to mała wiercipięta jest, nawet foty trudno porobić :twisted:

. Odpukać w niemalowane, już jej chyba mija. Wujkowie troskliwi, wczoraj, jak ją Zidane wyszlifował jęzorem, to aż mokra była :twisted:

. Odwiedził mnie kolega, właściciel bernardyna (z tego chyba względy nieufnie z początku traktowany przez CDT) - mała kazał się drapać po brzuchu, zdziwiony ludź się zastosował a Zidane przyleciał upewnić się, czy aby małej krzywda się nie dzieje :ryk:

.
A teraz poukładały się każde w swojej plamie słońca i udają dywaniki :twisted:

Czarne Diabły Tasmańskie, Fabrycy ma DS!!!

Kto przegląda forum