» Wto kwi 13, 2010 13:59
Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Bogusz [']. Tańka - FIV(-)!!
Dziwnie było zacząć dzień bez Bogusza. Zupełnie nagle zrobiło się `mniej` kotów.
Stres ostatnich dni wypełzł w postaci zapalenia oskrzeli. Wczoraj jeszcze jakoś się trzymałam, dziś mnie rozłożyło zupełnie.
Dwie uwagi na marginesie `świata dookoła`.
Po pierwsze. Po poczytaniu wątku na KŁ o katastrofie samolotu prezydenckiego chwalę sobie swój zwyczaj odcięcia się od telewizyjnych kanałów informacyjnych. O dziwo, chwilę zadumy nad tym, co się wydarzyło pomaga mi utrzymać kanał o zgoła innej tematyce. AXN, na które zamieniłam oglądaną niegdyś `cięgiem` TVN24, nie przestało nadawać seriali, ale zaprzestało nadawania reklam. Jednak w miejsce czasu reklamowego wstawiana jest tablica, której napis informuje o łączeniu się w bólu wobec wielkiej tragedii. Czasem jest to 15 minut panującej ciszy. Ciszy o wiele bardziej wymownej i skupiającej uwagę na tym, co się stało, niż cały ten potok `bieżących` informacji.
Po drugie. Przedwczoraj, siedząc z gasnącym Boguszem na kolanach, obejrzałam program o pewnym Kanadyjczyku, który ku czci swej zmarłej mamy urządził w okół domu `ogródek regionalny`. Niby nic wielkiego. oglądałam sobie te historię, jak zwykły filmik o jakimś typie ogrodu: urządzany z pomysłem, tzw. naturalny, rośliny z danego terenu, również chronione, ginące; same pozytywne konsekwencje dla środowiska, ekosystemu podmiejskiego. Ogród zwiedzany, fotografowany zarówno przez specjalistów, jak też wycieczki ogrodników i zwykłych ludzi. Jednak pod koniec zrobiło się `swojsko-polsko`. Jako że w Kanadzie panuje zwyczaj, że ogródek, jaki kto tam se wymyśli, to się urządza za domem, a przed domem ma być jedynie równo skoszony trawnik, miłośnik ogrodów `regionalnych` zaczął mieć kłopoty z ... sąsiadami. Bo `jest inaczej`, bo `nierówno`, bo `chwasty rozsiewają się na trawniczki sąsiadów`...
Z jednej strony zrobiło mi się o tyle lżej, że jak widać mendy są wszędzie. Ale z drugiej - dokładnie z tego samego powodu zrobiło mi się koszmarnie smutno. Niestety, Kanada ma te przewagę nad Polska, że nieco inaczej funkcjonuje tam prawodawstwo i wymiar sądowniczy. Otóż, nie mogąc uzyskać jednoznacznej wykładni przepisów od urzędników miejskich [`to wolno uprawiać ogródek, jak się chce, czy nie?`], człowiek ten złożył zapytanie do sądu o jednoznaczną wykładnię i ustalenie, czy próby zmuszenia go do zaprzestania obsiewania swojego trawnika, czym mu się podoba nie są przypadkiem naruszeniem jego swobód obywatelskich. Sprawę w sądzie wygrał.
Mniej więcej na tym minęło nam z Boguszem nasze ostatnie wspólne niedzielne popołudnie...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882
'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'