Wątek dla nerkowców - III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon kwi 12, 2010 22:49 Re: Wątek dla nerkowców - III

villemo5 pisze:Ta pasta du kupienia u weta, czy w necie też?


Kupowałam u weta,w necie nie sprawdzałam.
Legnica
 

Post » Pon kwi 12, 2010 22:51 Re: Wątek dla nerkowców - III

Dzięki za odpowiedź.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon kwi 12, 2010 22:52 Re: Wątek dla nerkowców - III

Ja Rubenal podaję od tygodnia,więc nic na razie powiedzieć o nim nie mogę.
Legnica
 

Post » Pon kwi 12, 2010 22:55 Re: Wątek dla nerkowców - III

Dziewczyny... A możecie napisać ile płacicie za leki?
Ja niestety nie wiem, bo wet mi podliczył wszystko naraz...
Interesują mnie ceny Rubenalu 75
lespewetu (to akurat wiem - 21 zł za 30 tabl)
fortekoru
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon kwi 12, 2010 23:03 Re: Wątek dla nerkowców - III

villemo5 pisze:Dziewczyny... A możecie napisać ile płacicie za leki?
Ja niestety nie wiem, bo wet mi podliczył wszystko naraz...
Interesują mnie ceny Rubenalu 75
lespewetu (to akurat wiem - 21 zł za 30 tabl)
fortekoru

Dzisiaj za 20 tabletek rubenalu 300 zapłaciłam 63 zł. Najlepiej opłaca się go kupować przez internet np tutaj https://www.mksklep.pl/vetoquinolrubena ... -3095.html
1 tabletka rubenal300 = 4 tabletki rubenal75, dzieli się bardzo łatwo 9 równo.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 12, 2010 23:06 Re: Wątek dla nerkowców - III

villemo5 - jutro Ci napiszę ceny tych leków, bo jutro wybieram się na ostatnie szczepienie przeciw białaczce i FIV z moją czteromiesięczną Mią. Mąż mi ją kupił 4 dni po śmierci Sami. Tylko dzięki niej w marcu podnosiłam się z łóżka i raz na tydzień uśmiechałam.
Co do Rubenalu to trudno mi stwierdzić czy jest dobry. Sami nie chciała go brać. Wmuszałam jej na siłe. Na pewno brała troszkę mniejsze dawki niż zalecane. Pieniła się i pluła. Gdy go brała to i tak się jej ciągle pogarszało. Może gdyby go nie brała jej stan w szybszym tempie ulegałby zmianie na gorszy. Nie wiem sama. Wet mówił, że gdyby brała go wcześniej to kreatynina byłaby niższa. Mówił, że najlepiej działa we wczesnym stadium ppn.
Obrazek

keira11

 
Posty: 37
Od: Wto gru 22, 2009 14:44

Post » Pon kwi 12, 2010 23:17 Re: Wątek dla nerkowców - III

keira11 pisze:Co do Rubenalu to trudno mi stwierdzić czy jest dobry. Sami nie chciała go brać. Wmuszałam jej na siłe. Na pewno brała troszkę mniejsze dawki niż zalecane. Pieniła się i pluła. Gdy go brała to i tak się jej ciągle pogarszało. Może gdyby go nie brała jej stan w szybszym tempie ulegałby zmianie na gorszy. Nie wiem sama. Wet mówił, że gdyby brała go wcześniej to kreatynina byłaby niższa. Mówił, że najlepiej działa we wczesnym stadium ppn.

To dziwne. Rubenal nie ma smaku, dzięki temu mogę go podawać Draculowi, który żadnego leku nie przyjmie dopyszcznie - nie ma takiej opcji. Rozcieram pastylkę i dodaję do jedzenia. On szczęśliwie apetyt ma jak smok. Putita z kolei w posiłku wyczuje wszystko i nie zje. Jej jednak mogę podawać leki. Rubenal jest mało przyjemny do łykania, bo sporych rozmiarów i "tępy". Po rozkruszeniu natomiast ma ostre krawędzie. Podaję jej więc w kuleczce z masła i bardzo łatwo przełyka.
Poziomu kreatyniny on raczej nie obniża, ale stosowany ciągle niewątpliwie poprawia stan nerek.
Bardzo mi przykro z powodu odejścia Sami [']
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon kwi 12, 2010 23:25 Re: Wątek dla nerkowców - III

casica pisze:
keira11 pisze:Co do Rubenalu to trudno mi stwierdzić czy jest dobry. Sami nie chciała go brać. Wmuszałam jej na siłe. Na pewno brała troszkę mniejsze dawki niż zalecane. Pieniła się i pluła. Gdy go brała to i tak się jej ciągle pogarszało. Może gdyby go nie brała jej stan w szybszym tempie ulegałby zmianie na gorszy. Nie wiem sama. Wet mówił, że gdyby brała go wcześniej to kreatynina byłaby niższa. Mówił, że najlepiej działa we wczesnym stadium ppn.

To dziwne. Rubenal nie ma smaku, dzięki temu mogę go podawać Draculowi, który żadnego leku nie przyjmie dopyszcznie - nie ma takiej opcji. Rozcieram pastylkę i dodaję do jedzenia. On szczęśliwie apetyt ma jak smok. Putita z kolei w posiłku wyczuje wszystko i nie zje. Jej jednak mogę podawać leki. Rubenal jest mało przyjemny do łykania, bo sporych rozmiarów i "tępy". Po rozkruszeniu natomiast ma ostre krawędzie. Podaję jej więc w kuleczce z masła i bardzo łatwo przełyka.
Poziomu kreatyniny on raczej nie obniża, ale stosowany ciągle niewątpliwie poprawia stan nerek.
Bardzo mi przykro z powodu odejścia Sami [']



No wiem, że niby jest bezsmakowy, ale taki jakiś ziemisty się robi po rozkruszeniu. W każdym razie Sami wariowała, gdy podawałam Jej rubenal. A np. Ipakitnine brała bez oporów. Nawet gdy mieszałam jedzenie z Rubenalem to tym pluła.
Pisząc, że - "Wet mówił, że gdyby brała go wcześniej to kreatynina byłaby niższa." - miałam na myśli to, że nerki nie ulegałyby tak szybko włóknieniu przez co wynik kreatyniny byłby niższy. Kreatynina świadczy o stanie w jakim są nerki. To słowa mojego weta.
Obrazek

keira11

 
Posty: 37
Od: Wto gru 22, 2009 14:44

Post » Pon kwi 12, 2010 23:26 Re: Wątek dla nerkowców - III

Rubenal wg mnie smak ma dość zdecydowany i raczej nie zaliczyłabym go do przyjemnych, próbowałam. Specyficzny smak korzenia rzewienia jest mocno wyczuwalny.
Mój Glusiek, gdy brał Rubenal ślinił sie po nim strasznie. Wpływu na wyniki żadnego nie zauważyłam.
Zula ['] też Rubenalu nie lubiła, zaczęłam jej go dawać gdy tylko wyniki nerkowe przekroczyły połówkę przedziału norm, niestety nie uchroniło jej to przed ONN i śmiercią w ciągu kilku dni.

edit: Nie wiem, czy w BARFa, czy jakikolwiek inny sposób żywienia można "wierzyć", to przecież czysta matematyka tak naprawde.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon kwi 12, 2010 23:58 Re: Wątek dla nerkowców - III

milenap pisze:Rubenal wg mnie smak ma dość zdecydowany i raczej nie zaliczyłabym go do przyjemnych, próbowałam. Specyficzny smak korzenia rzewienia jest mocno wyczuwalny.
Mój Glusiek, gdy brał Rubenal ślinił sie po nim strasznie. Wpływu na wyniki żadnego nie zauważyłam.
Zula ['] też Rubenalu nie lubiła, zaczęłam jej go dawać gdy tylko wyniki nerkowe przekroczyły połówkę przedziału norm, niestety nie uchroniło jej to przed ONN i śmiercią w ciągu kilku dni.

edit: Nie wiem, czy w BARFa, czy jakikolwiek inny sposób żywienia można "wierzyć", to przecież czysta matematyka tak naprawde.


Moim zdaniem, nawet jeśli ma smak, to bardzo nikły. W każdym razie moim kotom nie przeszkadza zupełnie.
Nie wiem jak długo podawałaś go swoim kotom? ONN (ostra, tak?) to zupełnie inne schorzenie. A co do wiary. No cóż. Można wierzyć w BARF, można wierzyć w rubenal, albo nie wierzyć. Tak samo jak w suchą karmę, albo zakaz suchej karmy. W sumie większością naszych działań w takich przypadkach rządzi nasze przeświadczenie o czymś, nic więcej.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 13, 2010 0:18 Re: Wątek dla nerkowców - III

casica pisze:
milenap pisze:Rubenal wg mnie smak ma dość zdecydowany i raczej nie zaliczyłabym go do przyjemnych, próbowałam. Specyficzny smak korzenia rzewienia jest mocno wyczuwalny.
Mój Glusiek, gdy brał Rubenal ślinił sie po nim strasznie. Wpływu na wyniki żadnego nie zauważyłam.
Zula ['] też Rubenalu nie lubiła, zaczęłam jej go dawać gdy tylko wyniki nerkowe przekroczyły połówkę przedziału norm, niestety nie uchroniło jej to przed ONN i śmiercią w ciągu kilku dni.

edit: Nie wiem, czy w BARFa, czy jakikolwiek inny sposób żywienia można "wierzyć", to przecież czysta matematyka tak naprawde.


Moim zdaniem, nawet jeśli ma smak, to bardzo nikły. W każdym razie moim kotom nie przeszkadza zupełnie.
Nie wiem jak długo podawałaś go swoim kotom? ONN (ostra, tak?) to zupełnie inne schorzenie. A co do wiary. No cóż. Można wierzyć w BARF, można wierzyć w rubenal, albo nie wierzyć. Tak samo jak w suchą karmę, albo zakaz suchej karmy. W sumie większością naszych działań w takich przypadkach rządzi nasze przeświadczenie o czymś, nic więcej.



Casica, wiem, ze ONN to zupełnie inna sprawa, ale zgodnie z tym, co pisze producent liczyłam, że dzięki podawaniu Rubenalu nerki zostaną jakby "wzmocnione", tym bardziej, ze kotka była kilkuletnia i po przejściach, dlatego też zaczełam ten lek podawać.

Glusiek nie dostawał go długo, kilka miesięcy, przestałam podawać po tym, jak przeczytałam informację o tym ile zawiera P, Ca, Na i K. Nie spodobało mi się też to, że na polskim opakowaniu nie ma tej informacji.


Casica, co do karmienia nie zgadzam sie z tym, ze jest to nasze przeświadczenie. Przecież wszystko opiera sie właśnie na matematyce, są tabele określające zapotrzebowanie kota na poszczególne składniki i są tabele określające wartosci produktów spożywczych. I nic poza tym.

A co do Rubenalu, to rzeczywiście chyba nie wierzę za bardzo, może też dlatego, że dla każdego z kotów, które u mnie to dostawały, to podanie leku było stresem. I to sporym i ewidentnie bardzo im nie smakował, ale widocznie nie wszystkie koty tak mają, skoro Twoje jedzą to bez problemu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto kwi 13, 2010 0:37 Re: Wątek dla nerkowców - III

milenap pisze:Casica, wiem, ze ONN to zupełnie inna sprawa, ale zgodnie z tym, co pisze producent liczyłam, że dzięki podawaniu Rubenalu nerki zostaną jakby "wzmocnione", tym bardziej, ze kotka była kilkuletnia i po przejściach, dlatego też zaczełam ten lek podawać.

W takie akurat działanie profilaktyczne rubenalu i ja nie wierzę. We wrześniu moja 15letnia Puti była jeszcze w świetnej formie. A gwałtowny stan zapalny w początkach listopada (pęknięcie ropnia po szczepieniu) tak mocno uderzył po nerkach, że ma obecnie bardzo zaawansowaną pnn. Teraz oczywiście dostaje rubenal. Ale akurat w jej przypadku to może być za późno. Zobaczymy jakie efekty będą po dłuższym stosowaniu azodylu, rubenalu, kroplówek i innych środków. Jednak u Dracula chorująceo na pnn, nerki obecnie wyglądają lepiej niż przy zdiagnozowaniu tego choróbska. Ale stosuję go już od 2 lat. Pewnie nie bez znaczenia jest etap choroby, na którym konkretny lek zostaje wprowadzony.
milenap pisze:Casica, co do karmienia nie zgadzam sie z tym, ze jest to nasze przeświadczenie. Przecież wszystko opiera sie właśnie na matematyce, są tabele określające zapotrzebowanie kota na poszczególne składniki i są tabele określające wartosci produktów spożywczych. I nic poza tym.

I co z tego? No sama popatrz. Są na forum osoby, które uważają, że dobrze dobrana sucha karma w 100% oferuje kotu wszystko, czego potrzebuje. Są też takie, które uważają, że sucha karma to samo zło. Te opinie też są oparte na matematyce. A przekonanie, przekonaniem. Są takie osoby, które twierdzą, że tylko świetnie zbilansowane puszki (lub saszetki) zapewnią kotu zdrowie, są też takie, które puszkami kotów nie karmią. To samo jest z BARFem.
Ile osób, tyle zdań. A dowodów nie ma, przekonanie owszem.
milenap pisze:A co do Rubenalu, to rzeczywiście chyba nie wierzę za bardzo, może też dlatego, że dla każdego z kotów, które u mnie to dostawały, to podanie leku było stresem. I to sporym i ewidentnie bardzo im nie smakował, ale widocznie nie wszystkie koty tak mają, skoro Twoje jedzą to bez problemu.

Tak, nie mam z tym problemu. Znacznie większy mam z azodylem. Puti połyka, mimo, iż kapsułki są spore. Draculowi podawać go nie mogę, bo nie połknie go w całości a tego dzielić nie można. Ja np znielubiłam scanomune, bo z kolei Zawieszka nie chce teo za skarby łykać.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 13, 2010 8:34 Re: Wątek dla nerkowców - III

casica pisze:
Jana pisze:To inaczej - czy rubenal może zaszkodzić?

Nie, zaszkodzić nie może.

Polemizowałabym 8)

Ale - jak sama zauważyłaś - chyba nie ma tutaj nikogo, kto byłby w stanie sensownie wytłumaczyć działanie Rubenalu.
I ewentualnie odpowiedzieć na pytanie czy długotrwałe podawanie go może być niebezpieczne (chodzi mi szczawiany, "wypłukiwanie" wapnia i potasu - ogólnie mówiąc).

Mnie nie chodzi o to by kogokolwiek przekonać albo udowodnić swoją rację. Sama również podawałam ten preparat mojemu kotu.
Chodzi mi głównie o zdobycie rzetelnych informacji.
W przypadku jednego (z czterech wtedy) nerkowego kota dobre efekty (potwierdzone wynikami badania krwi) dała terapia homeopatyczna. Połączona z pewną modyfikacją diety i włączeniem Lespewetu. Nie będę się na tej podstawie upierać, że:
1. pomogła homeopatia
2. pomogła modyfikacja diety
3. pomógł lespewet
Zapewne - pomogło właściwe połączenie rozmaitych czynników.
Ewentualnie mogę się upierać przy punkcie 4. to był cud.

Casica - Twoje koty nie jadą na samym Rubenalu, dostają również inne leki, są nawadniane. Nie wykluczam pozytywnego wpływu tego preparatu jednak nie można twierdzić, że to on właśnie jest głównym sprawcą poprawy stanu nerek (o ile to w ogóle możliwe).

Generalnie jestem przeciwna przypisywaniu prostym preparatom (w tym - karmom leczniczym) nadprzyrodzonych właściwości.
Nie twierdzę, że one nie działają.
Natomiast uważam za szkodliwe bezkrytyczne podejście do RÓŻNYCH teorii czy proste przekładanie cudzych doświadczeń na własne postępowanie. Chodzi mi o pewne zjawisko, które obserwuję na forum - przypominające reklamę etopiryny (tej z Goździkową).
Ktoś rzuca jakieś hasło (np. woda Jana), które potem inni podchwytują bez zastanowienia się co, po co, komu i dlaczego.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto kwi 13, 2010 9:39 Re: Wątek dla nerkowców - III

Casica, ja jednak chyba rozumiem kwestie żywienia w inny sposób :wink: i nie podchodzę do tego na zasadzie przekonań, tylko czystej kalkulacji, czego kot w danym momencie potrzebuje, czego ma być wiecej, a czego mniej. Jaką to nazwe na sam koniec przybierze, to już mniej ważna sprawa.


U mnie, jak na razie, najbardziej widoczne efekty daje terapia SUC, nie wiem jeszcze jak zmieniły się wyniki badań krwi, ale po samopoczuciu i zachowaniu kota widzę same pozytywy, mogę to określić, jako takiego "kopa energetycznego". Glusiek je jeszcze więcej niż do tej pory, ma świetny nastrój, bawi się, szaleje. I widać to wyraźnie od pierwszego zastrzyku tak naprawde. Cudów w wynikach się nie spodziewam, ale i tak najważniejsze jest dla mnie jego samopoczucie.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto kwi 13, 2010 9:54 Re: Wątek dla nerkowców - III

pixie65 pisze:Ale - jak sama zauważyłaś - chyba nie ma tutaj nikogo, kto byłby w stanie sensownie wytłumaczyć działanie Rubenalu.

Fakt, nie ma. Wiara czy niewiara nie mają tu nic do rzeczy.
pixie65 pisze:I ewentualnie odpowiedzieć na pytanie czy długotrwałe podawanie go może być niebezpieczne (chodzi mi szczawiany, "wypłukiwanie" wapnia i potasu - ogólnie mówiąc).
Casica - Twoje koty nie jadą na samym Rubenalu, dostają również inne leki, są nawadniane. Nie wykluczam pozytywnego wpływu tego preparatu jednak nie można twierdzić, że to on właśnie jest głównym sprawcą poprawy stanu nerek (o ile to w ogóle możliwe).

Co do wypłukiwania - u Dracula nie zauważyłam nic takiego, jonogram jest w normie, rubenal stosuję drugi rok. U Puti mamy problem z potasem, ale on jest w jakimś sensie problemem "pierwotnym", wynika ze zniszczonej struktury nerek, które nie zatrzymują potasu. Problem pojawił się przed stosowaniem rubenalu.
Oczywiście, że moje koty nie jadą na samym rubenalu, jeśli gdzieś zabrzmiało w moich postach stwierdzenie, że "rubenal jest cudownym i jedynym remedium" to oczywiście jest to jakiś szum informacyjny. Co więcej, pisząc o tym, że jestem zadowolona z rubenalu, mam na myśli głównie Dracula. U niego pnn inaczej wygląda, powiedziałabym klasycznie. Stary kot, kamień na zębach, rozwój pnn. On kroplówki miał raz w ciągu swojej choroby, później poziom mocznika i kreatyniny ustabilizował się - od momentu wprowadzenia na stałe fortecoru. Od momentu wprowadzenia rubenalu (poza stale podawanymi fortecorem i lespewetem) jest lepiej. Nerki są "odżywione" co jest wyraźnie wyczuwalne w badaniu. Ostatnie badania robiłam mu 23 marca, w Laboklinie, jonogram ma kocisko w normie. Takie są moje doświadczenia z tym środkiem, doświadczenia pozytywne. A wyniki kota wspierają moje przeświadczenie o jego efektywności.
Putita, to inna sprawa. Ponieważ miała mocznik i kreatyninę w górnych poziomach normy, chciałam jej wprowadzić rubenal profilaktycznie. Zanim to zrobiłam zaczęły się kłopoty z ONN. Ale nie sądzę, żeby przed tym cokolwiek mogło ją uchronić. Teraz kotka dostaje całą baterię leków + kroplówki, co będzie dalej nie wiem, bardzo mnie martwi. Ale pnn u Puti ma inną przyczynę i przebieg niż u Dracula. Nie da się tego porównać.
pixie65 pisze:Generalnie jestem przeciwna przypisywaniu prostym preparatom (w tym - karmom leczniczym) nadprzyrodzonych właściwości.
Nie twierdzę, że one nie działają.
Natomiast uważam za szkodliwe bezkrytyczne podejście do RÓŻNYCH teorii czy proste przekładanie cudzych doświadczeń na własne postępowanie. Chodzi mi o pewne zjawisko, które obserwuję na forum - przypominające reklamę etopiryny (tej z Goździkową).
Ktoś rzuca jakieś hasło (np. woda Jana), które potem inni podchwytują bez zastanowienia się co, po co, komu i dlaczego.

Niewątpliwie masz rację. Ale przy pnn tak już dziwnie jest, że w zasadzie każdy przypadek jest inny. Odkąd jestem na forum, a tutaj, w tym watku zaczęła się moja obecność, obserwuję ile kotów odeszło na pnn. Często młodych, mających potencjalnie większe szanse niż np stary Dracul. Były to koty zdiagnozowane, zaopiekowane, wychuchane i nie udało się. Nie ma tutaj żadnych reguł. Warto próbować, efektu oczywiście nikt nie zagwarantuje. Jednak jestem przekonana, że przypadkach takiej formy pnn jak u Dracula, rubenal jest dobrym środkiem wspomagającym terapię.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości