Słuchajcie,
myślałam, myślałam i w końcu wypłodziłam taki tekst do plakaciku dla braci B&W:
"Oto Czarnulek i Piętaszek – 1,5-roczne, wykastrowane kocurki.
Popatrz w ich oczy. Pomóż im przeżyć!
Kocurki są na tyle dorosłe, że nie niszczą już, jak małe kociaki, a zarazem na tyle młode, że lubią i potrzebują zabawy. Nie ma w nich cienia agresji, pozwalają brać się na ręce i rozkosznie przy tym mruczą, szybko się zaaklimatyzują. Nie brudzą, nie bałaganią, wzorowo korzystają z kuwety. To piękne koty i mają przed sobą wiele lat życia w zdrowiu, jeśli ktoś da im szansę.
Ich Pani nauczyła je kochać człowieka, ale kiedy zachorowała i trafiła do szpitala – koty straciły dom i znalazły się w schronisku. Przeżyły rozstanie z ukochaną Panią, są zagubione i przeczuwają zagrożenie - bez własnego domu i człowieka, który otoczy je opieką i miłością – zginą.
Nie potrafią mówić we własnym imieniu, tylko patrzą – z niemą prośbą „Pokochaj mnie!” i nadzieją, że ktoś otworzy dla nich serce i dom. Może czekają właśnie na Ciebie? Nie przechodź obojętnie – dając im dom – podarujesz im życie i zyskasz przyjaciół, którzy pokochają Cię całym sercem, bez obłudy. Zrozumiesz, kiedy wtulą główkę w Twoją dłoń, kiedy poczujesz pod palcami aksamit ich futerka i usłyszysz najpiękniejszą pieśń miłości – „Mrrrrrrrrrr…”
Posłuchaj swojego serca!
Odpowiedz!
Tel. : 889 771 107
E-mail:
niekochane@gmail.com"
I do tego koniecznie te dwa zdjęcia:
Co o tym myslicie? Ten nagłówek jest zrobiony w Corelu, a całość skleciłam w Wordzie, ale jestem za cienka, żeby Wam to pokazać w całości... Jak tu się wstawia załączniki do postu?
Udalo sie uniknac kataru!
Dzisiaj po poludniu zrobilismy sobie sjeste z Maluszkiem. Ja probowalam robic zdjecia. Juz wiem dlaczego w schronie Maly ciagle nie zalapywal sie na zdjecia: to zywe srebro, wiec wiekszosc ujec to puste miejsce po kocie, ktory juz zdazyl z predkoscia swiatla przemiescic sie do innych zajec.
W przerwach między zwiedzaniem siadała koło mnie albo męża i domagała się głaskania używając tych swoich przepięknych oczysków 
aha, straszna z niej gadaczka. Wczorajsze brykanie chyba ją zmęczyło bo dzisiaj dużo spała.. No i pogoda też chyba na to wpłynęła bo u nas leje jak z cebra.. 
chciałam dobrze ...przepraszam