Piętaszek, Czarnulek z Katowic(fiv+) -już w swoim domu:)))

Tak jak napisałam na wątku 28-ki... moim zdaniem, to jest bardzo dobre ogłoszenie - nie jest długie, jest treściwe i ciepłe. Chłopaki ślicznie się prezentują na tych zdjęciach. Poprawiłabym tylko hasło na "CHCEMY CIĘ KOCHAĆ!"... nie ciebie... żeby było poprawnie

Berenika pisze:Próbowałam przez ImageShacka, ale się nie udało

Przez Imageshack nie wrzucisz pliku z Worda. Spróbuj przez http://wrzuta.pl/, a gdyby Ci się nie udało daj znać na PW.

za powodzenie ogłoszenia :ok:

Wielkie kciuki za odzew z ogłoszeń, za kochający, mądry dom dla cudownego duetu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Poniżej podaję link do mojego plakaciku dla braci B&W

Nie udało mi sie już poprawić nagłówka, co sugerowała Nov@, bo na kompie, z którego korzystam nie mam Corela

A nie chciałam już tracić czasu na rozwlananie wszystkiego i składanie od nowa. W sumie użyty przeze mnie zwrot jest poprawny językowo, podkresla bezpośredniość zwrotu i przesłania do kazdej osoby, która będzie to czytać. Taki był w kazdym razie mój zamysł.
Siriwan, dzieki za pomoc :ok:

Za pierwszym razem wrzuta nie przyjeła pliku, ale za drugim już poszło OK :mrgreen:

http://w994.wrzuta.pl/plik/5EmYyG21pXi/ ... _pietaszek

Berenika pisze:Siriwan, dzieki za pomoc Za pierwszym razem wrzuta nie przyjeła pliku, ale za drugim już poszło OK

No i fajnie. :mrgreen:

Ogłoszenie super.

siriwan a czy one mają zrobione CV? jeśli nie to mógłbyś zrobić?

em.em. pisze:siriwan a czy one mają zrobione CV? jeśli nie to mógłbyś zrobić?

Się zrobi. ;-)

Na razie w kolejce do ogłaszania jest Pusia od Pianki, ogłoszę ją jutro albo pojutrze. Potem lepiej poczekać parę dni, żeby ogłoszenia nie były za szybko po sobie, także chłopaków ogłoszę w poniedziałek. Samo CV będzie gotowe jutro (a może i dziś, jak się wyrobię).

Miau, miau - ktos nas chciał?...
Kotunie czekają

Melduję, że chłopcy mają się dobrze

Czarnuszek powitał mnie w progu serią meldunków i raportów z tego co słychać, ale nieco niepewnie wpuścił mnie do środka. Pietaszek, jak to on, nie powiedział nic, za to wskoczył mi na kolana, pokręcił się, pougniatał i zadowolony skulił się w kłębek.
Zjedli obiad elegancko, uszy zostały wyczyszczone - Pietaszek jest baaardzo grzeczny, więc zabieg był dość dokładny, Czarnuszek niecierpliwy, nie udało mi się go utrzymać do końca. A w uszach po prostu kopalnia!
Jak oni się cudownie miziają między sobą

wyglądaja wtedy jak jin i jang

Martwi mnie tylko, że Czarnuszek wciaż kicha. I trochę się obawiam, że to brzmi jakby z zatok... Czy jemu by czegoś nie trzeba zaaplikować? Wróci Lidka, to mam nadzieję sie wypowie...