Sylwuś - DT u Kiche_wilczyca i Satyr77. Doczekał się domu :)

Sylwek do domu, a Satyrki do Nowej Zelandii (ale tylko na krótki urlop

).
Jakaś cisza przedziwna, nie ma odzewu z ogłoszeń :roll:

No, ale wreszcie odezwie się TEN domek i na to właśnie czekamy :ok:

Sylwuś jest przeuroczą krófffką przecież :1luvu:

jerzykowka pisze: No, ale wreszcie odezwie się TEN domek i na to właśnie czekamy

Nawet nie wiesz jak bardzo na to czekamy :mrgreen:

Piękny, rezolutny i towarzyski Sylwuś czeka na swój Domek Stały. Mam wielką nadzieję, że ktoś się zakocha i to jak najszybciej w Sylwusiu !
:ok:

Sylwuś odkrył nową zabawę. Pościel jest fajna, można się przez nią przeciskać. Więc szaleje, nie patrząc na nic. jedno trzeba chłopakowi przyznać, rozruszał Lorda i to całkiem nieźle, galopady w wykonaniu parówy powalają. Niestety takie tornado w domu jest niebezpieczne dla zdrowia, już nie tylko psychicznego, człowieka.

Ja to muszę chyba przestać tu wchodzić i czytać co Satyr wypisuje, bo za każdym razem opluwam ze śmiechu monitor

gosiaa pisze:Ja to muszę chyba przestać tu wchodzić i czytać co Satyr wypisuje, bo za każdym razem opluwam ze śmiechu monitor

A czy to moja wina, że kroofffek jest bardzo rozrywkowym chłopakiem, z masą głupolowatych pomysłów. Co by o Sylwusiu nie mówić, jest bardzo zgodnym koteckiem. Lubi się tulić do człowieka, więc na początku były jakieś ścięcia o kolanka z Szeryfkiem, ale że chłopaki mają zgodne charaktery to się podzielili leżanką zrobioną ze mnie po połowie. Szeryfek zajął dolną stronę mnie, wtulając się najczęściej w udo, a Sylwuś górną, wtulając się w szyję. I tak sobie chłopaki leżą i śpią. Naprawdę byłoby super gdyby nie drobny szczegół. Szeryfek ma napady czułości i wtedy tratuje Sylwusia, bo chce się poprzytulać do twarzy i poudeptywać szyję. To jeszcze da się przeżyć, bo i tak się rudy powstrzymuje i zajmie się wtedy ręką. To że Sylwuś wtula się z całej swojej siły to też da się przeżyć, To że ma ruchy senne łapek to pikuś. Jednak jednej rzeczy nie wytrzymałem. Sylwuś śpi wtulony w szyję, ma już ruchy senne i nagle zaczął mlaskać, ale to tak zaczął mlaskać, że musiałem go obudzić, ból żuchwy był za silny, mojej żuchwy nie jego. Swoją drogą będę musiał chyba ożywić troszę wątek rezydentów i poopisywać wyczyny Krzykacza, bo czasami się zastanawiam, który z nich to większy gupol, Sylwuś czy Krzykacz :wink:

No biedny kotecek :mrgreen:

chciał sie przypodobać, poprzytulać , wylizać Dużego a on go obudził - no jak tak można :mrgreen:

Głowa do góry, mam obecnie 2 kotki na DT każda z ADHD do kwadratu i zastanawiam sie kto je zechce

kochane są i w ogóle ale potężne torando potrafią zrobić w domu jak harcują :mrgreen:

Ja się nie przejmuje, przecież Sylwuś jest takim fajnym miłym koteckiem, a że mam małe ADHD i troszeczkę głupiutkie pomysły to inna sprawa. Dziś rano sobie znalazł nową zabawę. Rozpedzić się, odbić się od łóżka i....przywalić z całej siły głową w monitor. Dwa razy już monitor ratowałem, mam nadzieję że po powrocie do domu będzie jeszcze stał.

No bo duży zamiast w Sylwusia wpatruje się w monitor
to koteczek chciał tam wskoczyć
mondry totek :1luvu:

a jak telefony w sprawach adopcji Sylwusia, Bonusia i Misi?

Jeżeli milczenie jest złotem to powinniśmy być bogaci, a tak jesteśmy bogaci w koty. Kompletna cisza, ani telefonów, ani maili, nic kompletnie. Jeszcze rozumiem Miśkę, jestem w stanie zrozumieć nawet brak zaiteresowania Bonusikiem, w sumie to dorosłe koty, ale czemu nikt nie chce krowy to już nie rozumiem.

ruru ja się nie wpatrywałem w monitor i całe szczęście, bo zamiast w monitor ten gupolek pewnie przywaliłby mi w w tył głowy :wink:

chłopak ma nadmiar energii i setki głupolowatych pomysłów na minutę, a jak coś odwali to się jeszcze patrzy z kitą zadartą a'la husky :roll:

Nie no Sylwuś jest absolutnie niemożliwy :mrgreen:

gosiaa pisze:Nie no Sylwuś jest absolutnie niemożliwy

Tu się całkowicie zgadzam, wręcz absolutnie :mrgreen:

a jednak kotek głupotek :ryk:

No dobra, on tylko sprawdzał w badaniach empirycznych twardość monitora :wink:

Dziwnych pomysłów Sylwka ciąg dalszy.... Ten kot mnie już osłabia :roll:

Dzisiaj rano "próbował" utopić Krzykacza w misce z wodą...... Krzykacz, po szaleństwach porannych postanowił ugasić pragnienie w jednej z misek z wodą. Przycupnął i zaczą chłeptać wodę. Krowa podleciał, popatrzył, położył łapkę do krzykaczowej głowie, chwilę pomyślał i..... docisną

. Zdumienie Krzykacza było bezcenne...

Sylwuś - DT u Kiche_wilczyca i Satyr77. Doczekał się domu :)

Kto przegląda forum