bliźniaki z Morąga, ROMUŚ [*]

Na pewno szybko poczują że są kochane. Burasiątka trzymam kciuki za Was i Wasz nowy domek!!

Tak Ewcia!-dają miłość i czekają na miłość!
:ok:

za szybką aklimatyzację!!!!

jessi74 pisze:
kropkaXL pisze:Bliźniaki już w drodze?????

o osmej mieli wyruszyć ja R i R nie mam już od wczoraj nocowały u nataszy - zawiozłam je tam wieczorem, poprosiłam panią doktor, aby dała dla nich sedalin- to dość mocny lek, ale nie chciałam aby stresowały się w podróży
smutno bez nich - równowagę odzyskam dopiero jak zobaczę ich tutaj uśmiechniętych i spokojnych na fotkach z nowego domku
jest mi smutno, bo stresują się , nie wiedzą dlaczego je oddałam - gdyby wiedziały że czeka ich teraz prawdziwy wspaniały domek biegnijcie buraski nowym szlakiem życia
ehhh, idę stąd...

Przynajmniej nie będa się tak męczyć w podróży,ja przecież też podałam im leki przed podróżą-promazynę,a to nic innego jak sedalin,tylko pod inną nazwą!
Gosieńko-zrobiłas dla nich tak wiele!-nie smuć się!-one będą miały własny domek,a Ty pomożesz kolejnym nieszczęśnikom!

**Adopcje: 7 >>**

Szerokiej drogi do wlasnej rezydencji, Miśki slodziaki.

Domkowi gratulujemy i troche zazdroscimy :mrgreen:

Jessi, nie placz, jestes debesciara. :1luvu:

Arcano,jak chcesz,to mogę Ci jakiegoś buraska załatwić :mrgreen:

Tobie tez jestem bardzo wdzięczna,bez Twojej pomocy nie udałoby sie tak szybko Burasiów przewieźć! :1luvu:

-Ty nasz kurierze kochany!

**Adopcje: 7 >>**

Buraska tylko na wymiane za Jaśke Chojnicka (bezzebny tygrys) :mrgreen:

Daj spokoj, Kropka, ja to lubie. Zaraz sie wybieram do Bialegostoku z radomska Fifi. Tez bedzie po sedalinie, pewnie to lepsze niz duzy stres.

Oczywiście!-widziałaś jakie burasie były spokojne!
Szczęśliwej podróży Arcano!!!!

**Adopcje: 7 >>**

Nie dziekuje?

Wieczorem tu wpadne z ciekawoscia. :ok:

dostałam krótką wiadomość, że kociaki czują się dobrze, już jadły, to najważniejsze, zapoznają się domownikami :ok:

czekamy na bezpośrednie wieści z domku! tutaj na forum

Czekamy

jessi74 pisze:
kropkaXL pisze:Bliźniaki już w drodze?????

o osmej mieli wyruszyć ja R i R nie mam już od wczoraj nocowały u nataszy - zawiozłam je tam wieczorem, poprosiłam panią doktor, aby dała dla nich sedalin- to dość mocny lek, ale nie chciałam aby stresowały się w podróży
smutno bez nich - równowagę odzyskam dopiero jak zobaczę ich tutaj uśmiechniętych i spokojnych na fotkach z nowego domku
jest mi smutno, bo stresują się , nie wiedzą dlaczego je oddałam - gdyby wiedziały że czeka ich teraz prawdziwy wspaniały domek biegnijcie buraski nowym szlakiem życia
ehhh, idę stąd...

To ja jeszcze zamieszcze tu małą relację z nocnego pobytu u mnie R i R.
W ogóle nie spały, świetnie się całą noc bawiły. Zrobiły sobie skocznię "a la Małysz" z najwyższych mebli na łóżko, storczyki i inne habazie tez się podobały, wielbłąd z dzwoneczkiem to juz zrobił fururę. Obudziłam się rano jak jak coś mi nad uchem mruczało czyli moja mama bawiła się z Remisiem. Zauwazyłam ze Romuś bardzo obserwuje braciszka jak widzi że jemu krzywda sie nie dziej to też kładzie się obok braciszka i daje się pogłaskać

Szkoda ze były tak krótko ale to cudowne kotki i maja cudowny dom :1luvu:

.
Przed podróżą ładnie połknęły sedalin. Romuś spał całą droge a Remiś z nami rozmawiał.
Po przyjeżdzie do nowego domku rozgościły się głównie w sypialni u p.Eweliny i Artura, dostały jedzonko, swój własny drapak i zabawki. Tak więc czekamy na relację już z DS i oczywiście obiecane zdjęcia :mrgreen:

Braciszkowie przebyły kawał drogi aby wreszcie poczuć co to znaczy że ktos się nimi opiekuje, kocha i że już nie będa bezdomne.
Dziękujemy wszystkim którzy "stanęli dosłownie na głowie " aby tak to się skończyło bo przecież nie mogło być inaczej dzieki tylu wspaniałym osobom na forum :1luvu: