Dzisiaj wieczorem miałam w domu widoczny sukces!!! Dziewczyny bawiły sie w miarę razem.Fionka,Bianka ,Buniek ciążówka i ...Pingusia.Moja sliczna łazienkowa Pingusia wylazła z dziupli i ganiała z dziewuchami.Tylko ona jape drze jak coś jej nie po nosie,ale jakoś szło. Bianeczka ostrozna w obejściu z nami.Oczyska ma wszędzie.Moje dawanie antybiotyku pogorszyło relacje. Niby lezy wyciągnięta na dywanie z brzuchem do góry ale wystarczy spojrzeć by była już spięta.Bianka zakochana po uszy w lowelasie Wojtku.Jak spią razem(bez komentarza proszę

) to można zagłaskać ja na amen.Jak to ślepa miłość zmienia kocicę.Trzeba widzieć jak jej zmienia się krok,postawa i ogonek jak go zobaczy

Fionka ok-coraz bardziej otwarta.Ma te swoje wzloty i upadki w stosunku do nas ale jest na prawdę coraz lepiej.Dziś tak sie spieszyła do jedzenie,że nawet przy moich nogach siedziała i jadła. TZ ją wygłaskał i nawet na kolana prawie dobrowolnie zaciągnał.Jak zorientowała się gdzie siedzi to zdryfiła i wróciła na pufik.Jednak do głasków dwie ręce były potrzebne.

Ona lubi pufik.Siedzi wyglada przez okno, ma widok na pokój.A teraz przylazła,wdrapała sie na stojaca klatkę i położyła na podusi.Lubi gapic sie na monitor.
U nas wszędzie kuwety, poduszki, kocyki i...żwirek pod nogami.Taka prawdziwa otwocka plaża

.