Łódź 167+315+330 - bezsilność - koci szkielecik...

[kalewala]

hmmm, zmęczona, ja bym to napisała dosadniej

Ja chyba nie mam już siły na wielkie emocje
Tyle, że na tę babę od taksówki nawrzeszczałam przez telefon, a naprawdę wrzaski rzadko mi się zdarzają .
Pal diabli babę, tylko, q-a, kotów żal, ale naprawdę nie dam rady tam jeszcze "obskoczyć".

Dziś w "przerwie obiadowej" zamiast na obiad lecę te kociaki po blokiem obejrzeć.

Może ktoś chce telefon? Pięć kotów do sterylki, lecznica blisko, jeden miot do uśpienia... Podam na pw albo odpowiem na smsa, mój nr w profilu...

[kalewala]

Myszeńk@, pisałyśmy jednocześnie.

Tylko widzisz, p.Jola pewnie sama łapie i dzwoni? Jakbyś Ty nie podjechała, to albo zadzwoniłaby po pomoc gdzie indziej, albo sama (poważnie chora) wloklaby koty do lecznicy?
I pewnie jest nieco męcząca, jak większość karmicielek , ale nie kategoryczie żądająca pełnej obsługi.
Pewnie i do tej baby podjechałabym przerzucić koty o kilkaset metrów, gdyby np trzy zamknęla w jaimś pomieszczeniu i zadzwoniła, zajęłoby mi to ze dwie godziny pewnie (jak nie ma mnie w domu 12 godzin, to i 14 może nie być ) . ale nie - mam jechać, złapać koty na podwórku, może akurat na mnie będą czekać , jak nie, to se przyjadę jeszcze, czemu nie?

Ponawiam prośbę, baba wstretna, ale kotów szkoda:

Może ktoś chce telefon? Pięć kotów do sterylki, lecznica blisko, jeden miot do uśpienia... Podam na pw albo odpowiem na smsa, mój nr w profilu...

[Miodalik]

Lecznica moze i blisko, ale ja mam 1,5 h w jedna strone zeby dojechac do Zgierza dlaczego nie dzwonia do Ciebie baby z Olechowa ? Jak juz musza domagac sie pomocy, to moglyby choc blizej mieszkac

[Myszeńk@]

Myszeńk@, pisałyśmy jednocześnie.

Tylko widzisz, p.Jola pewnie sama łapie i dzwoni? Jakbyś Ty nie podjechała, to albo zadzwoniłaby po pomoc gdzie indziej, albo sama (poważnie chora) wloklaby koty do lecznicy?I pewnie jest nieco męcząca, jak większość karmicielek , ale nie kategoryczie żądająca pełnej obsługi.

Dokładnie. Gdyby nie ja, pewnie prosiłaby gdzie indziej, albo wydała NAPRAWDĘ ostatnie grosze na taksówkę

Spokojnych Świątecznych dni, Aniu

[jolabuk5]

Dzisiaj miała być odebrana z lecznicy koteczka, też buraska ...

Została odebrana. Siedzi u mnie w łazience.

[kalewala]

Wczorej w towarzystwie anonimowej forumowiczki i karmicelki próbowalymy łapać koty z Piotrkowskiej, niestety były najedzone,
Klatka została, karmicielka ma łapać sama. Oby - tam są dwie kotki w ciąży i jedna młodziutka, też może być w ciąży.
I chora kotka z maluchami - karmicielka nie chciała jej łapać w ciąży, a teraz płacze, że kotka chora, że nie wiadomo, co z małymi... echh

[Myszeńk@]

Poświąteczne ukłony

[kalewala]

Ratunku......

Zadzwonila Ela z Radogoszcza.... Jest na badaniach lekarskich, przed przychodnią przyczepiła się do niej młoda czarna koteczka, chuda jak szczypiorek (słowa Eli).
Weszła za nią do przychodni, siedzą razem w poczekalni... Kotka nie chce się odczepić...

Ela wziąć jej do domu nie może, reszta pań z Radogoszcza też nie, mają po komplecie tymczasów, ja ma 16 i naprawdę 17 to już przegięcie... nie mogę
Na razie trafi do lecznicy (Ania zmnienniczka uprzedzona), sterylka, ew leczenie, ale przecież tam nie może zostać....

Ela ocenia ją na 7mcy, pewnie gwiazdkowy prezent rujki dostał...

[kalewala]

Bardzo mocno zaległy raporcik adopcyjny

Domki znalazły:
piękna brytkowata Lady , srebrny Śmiałek, szalona Stefcia Świrek, słodziutka Karmelka i czarna-czarna Murzynka

[Myszeńk@]

Super

Forum coś szaleje dzisiaj ... zeżarło mi posta.

[kalewala]

Mamy kolejny problem - tę koteczkę w strasznym stanie znalazła kilka miesięcy temu pani z Aleksandrowa, zaniosła do lecznicy, lekarki miały się nią zająć, wyleczyć i wyadoptować, my mieliśmy pokryć koszty leczenia.
Jakieś dwa tygodnie temu dostałam maila, ze kotka znalazła dom - ucieszyłam się bardzo.

I dziś kolejny mail – pani, która chciała kotce dać dom wycofała się z powodów zdrowotnych….

Nie wiem, ile czasu koteńka może być jeszcze w lecznicy, zdjęć mam sztuk dwie (poniżej) nie wiem, jaki ma charakter, jakiego domu potrzebuje - prosiłam lecznicę o dodatkowe informacje.
W każdym razie w lecznicy długo już zostać nie może….

Na panią z Aleksandrowa nie ma co liczyć, z różnych powodów, ma naprawdę mnóstwo problemów, nawet w moje ocenie , że sama łapie i sterylizuje…

No to kogo mam prosić o pomoc - proszę Was, myślcie intensywnie. W tej chwili mamy ponad 30 kotów do adopcji….

[aga-lodge]

we wtorek na stół trafiła młoda suczka już w ciąży
we wtorek zostały wysterylizowane dwie kotki młode
jutro na kastrację idą dwa psy jeszcze w kolejce czekają cztery suki,
sponsor potrzebny do zaraz

[CoolCaty]

No i o ociętych jajkach buraska wciśniętego Dorotce prosze nie zapomnieć. Mały czeka na dom w lecznicy. Bardzo się biedak zestresował

[montes]

Wystawiłam takie cóś viewtopic.php?f=20&t=109915

I jeszcze jedno - Aga przekazała mi spodnie, które poza forum osiągnęły kwotę 80 zł

[kalewala]

Wielkie dzięki za porpominanie, ja ostatnio ciągle w biegu i z dzirawym mózgiem, psotaram sie to wszystkow "statystyce" uporzadkować.

Z mniej przyjemnych wieści - 6 kotów do sterylki plus 4 2-tygodniowe kociaki na Pomorskiej. Po rozmowie z karmicielami jest szansa, że samodzielnie wyłapią i na talony miejskie wysterylizują, trzymajmy za nich kciuki.

No i trzeba złapać i wysterylizować ostatniego kociacka z Sokolnik, z paczki Pierścień i Róża - tego, którego nie udalo się złapać - to dziewczynka, już miała rujkę . Też liczę na samodzielność pana - w ubegłym roku w łapaniu byl wyjątkowo sprawny .