

Moderator: Estraven
Birfanka pisze:Historii byloby duzo, ale nie wiem, czy ktos by zechcial wydac![]()
![]()
Prowadze wiec koci komiks na forum, zeby sie podzielic kocimi wyczynami![]()
A Łapka mozeby i sie zaprzyjaznila z innym kotem/kotami, ale po dluzszym czasie... nie wszystkie koty sa takie towarzyskie luzaki jak Pupusz, on pod tym wzgledem jest chyba naprawde wyjatkowy... moze i dlatego, ze od malego wychowywal sie z okolo dziesiatka innych kotow w domu?
Mayi zabralo rok, zanim go zaakceptowala jako domownika, teraz maja dobre stosunki, ale juz z Fifinka Maya trzyma sie duzo bardziej na dystans, bardzo rzadko widze, jak sie we dwie bawia czy scigaja (choc sie zdarza), prawie nigdy razem nie spia. Natomiast w stosunku do malutkiej Fifinki Maya nie byla wcale agresywna (w przeciwienstwie do malutkiego Puszka), jedynie trzymala sie z daleka.
Moze to od konkretnego przybylego kota tez zalezy, tzn. ze z jednym sie zaprzyjazni, a z innym nie?mimbla64 pisze:
A z Łapką to sprawa chyba przegrana. Już się zdarzyło, że kot był z nami rok. Im to dłużej trwa tym jest gorzej. Na szczęscie tymczasy spędzają z nami średnio trzy miesiące. Poza tym Łapka wychodzi na dwór, więc ma trochę swojej przestrzeni.
Z Tymkiem Łapka się wczoraj poznała. W kontakcie mam Feliway i stosować będę taką metodę oswajania ze sobą kotów, która się nazywa kompresy familiaryzacyjne (nie jestem do końca pewna tej nazwy), ale z powodu wcześniejszych doswiadczeń nie mam wielkiej nadziei.
Jesli juz to wody utlenionej... bo to sa pregi ciemniejszej sierscigosikbaum pisze: odrobina botoxu na czółko?? hę??;)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Barbasia, Blue, Google [Bot] i 219 gości