konińskie, i nie tylko, kobiety, DT na cito potrzebny dla kotki

wczoraj do lecznicy została przyniesiona kotka po wypadku, nie wiadomo jakim, ze zwichniętą żuchwą i uszkodzoną błoną bębenkową. Kotkę przynieśli ludzie, którzy znaleźli ją u siebie w ogrodzie, w bardzo złym stanie, krew lała się z ucha, podobno masakra. ale już opanowana, żuchwa poskładana, nawet jadła już mokre jedzenie. dość chwiejnie trzyma się na nogach przez to uszkodzone ucho. w tej chwili jest u tych ludzi, którzy ją znaleźli, ale na max 2-3 dni, trzymają ją w skiperze pożyczonym. w domu dziecko z bardzo silną alergią a na ogrodzie dwa psy z morderczymi zapędami w stosunku do kotów. Kotka raczej niesterylizowana, bardzo miziasta, możliwe że w czasie rujki

na razie opieka nad nią polega na podawaniu antybiotyku, jutro państwo maja się z nią stawić na zastrzyk. jakby co, transport zorganizujemy, lekarstwa zapewnimy...
apel o DT, żeby bida nie musiała do schronu trafić...