Witamy po dłuższej przerwie.
Oczywiście piszę, bo mamy problem i to bardzo duży. HERPES. Maniusiowi znów z uszek wypływa płyn. W poniedziałek idziemy do weta. Tylko teraz do którego? Szczerze to jestem bardziej skłonna iść do prof. Balickiego choć muszę się tam dostawać autobusem, niż do p. Koczmary, bo to u prof. B. usłyszałam że to herpes. Myślałam, że po kropelkach jakoś przejdzie. Było duzo lepiej, ale w momencie odstawienia kropli do oczu znów zaczynają ropieć. Z oczek sączy się ropa - takie ropowe gluty - sierść już zaczyna mu wypadać w okół oczek. Przemywanie świetlikiem guzik daje. W uszkach mokro - czyścimy codziennie, ale co z tego, do tego Maniuś kicha i furkocze. Od tygodnie widać, że czuje się gorzej miałkoli przeraźliwie. Czasami już mam go szczerze dosyć

Uszka go bolą, bo płacze przy czyszczeniu

Teraz pytanie, który wet? Jak długo trwać może leczenie herpes'a? W czerwcu chciałabym już wyjechać z nimi za granicę. Stefan był szczepiony w sierpniu, czy jest bezpieczny? Nie będę się już okłamywać - wiadomo skąd Stefan podłapał to zapalenie błony naczyniowej. Czasami patrząc na Mania jestem zła na schronisko. Już mogli go poddać eutanazji jako malutkie kocię zamiast doprowadzić go do takiego stanu gdzie nasze wspólne pieniądze tylko przedłużają jego ciepienie zamiast je skrócić. To samo zresztą powiedział prof. Balicki, że lepiej byłoby dla niego gdyby go uspili jak był malutki. Jedyne co mnie bardzo cieszy to to, że Manio podrósł. Jest widocznie większy niż w styczniu i z jego koordynacją jest o niebo lepiej. Czasami udaje mu się oddać piękny skok

Jest przekochanym kotkiem - wręcz niesamowitym, ale bardzo cierpi. Zabieram się za ostre wertowanie forum pod kątem herpesa. Wiem, że nie można sie tego pozbyć, ale niech to kocie wreszcie przestanie cierpieć

edit: zapomniałam dodać o nadżerkach w pysiu
