Kotka Szansa - nerki...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto kwi 06, 2010 21:33 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - ciągle chce swojej szansy...

luelka pisze:Szansa bardzo nie lubi przymusu - pobieranie jej krwi z zasłoniętym pyszczkiem było koszmarną pomyłką. Ją trzeba o wszystko grzecznie poprosić.

Oj, skąd ja to znam...

Mocno trzymam kciuki za leczenie :ok:

Może bardziej zaawansowane płukanie nosa Tobrexem wchodziłoby w grę? Dr K. tak nam wyleczył kota - przepłukując nos (w premedykacji) - rozpuścił złogi katarowe, które antybiotykiem ogólnym leczyłyby się tygodniami.

Bałabym się chyba antybiotyku ogólnego, ale ja ostatnio bardzo zachowawcza w podejmowaniu decyzji jestem.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto kwi 06, 2010 21:47 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - ciągle chce swojej szansy...

Ja też nie chciałam w ogóle antybiotyku - zwłaszcza po wcześniejszych doświadczeniach z próbami leczenia. Po konsultacji z osobą z UJ, która zajmuje się pałeczką ropy błękitnej, zdecydowaliśmy się na takie leczenie, wiedząc, że pseudomonas ją zatruwa, że może się w każdym momencie rozsiać na inne organy, że jest bardzo oporna w leczeniu.

Jak wyglądało takie przepłukiwanie noska? Mogłabyś napisać coś więcej?
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 13:17 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - ciągle chce swojej szansy...

Uchwyciłam się tej myśli o czyszczeniu zatok, ale niestety ponoć przy chorych nerkach jest problem z premedykacją, bo ta za bardzo obniża ciśnienie podczas zabiegu i istnieje niebezpieczeństwo, że nerki, które przy niewydolności i tak są zazwyczaj niedokrwione, mogą być zbyt długo niedokrwione, co może spowodować pogorszenie stanu.

Właśnie poszła pierwsza dawka biotumu - przed nami jeszcze 55 dawek... W piątek, o ile nie będzie się działo nic złego wcześniej, kontrola i sprawdzanie stanu nerek. Teraz pierwszą dawkę podała Stachurka, o 20 pierwszy raz będę sama podawać...

Troszkę się bojam :oops:
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 16:15 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 55 zastrzyków...

nie bojaj się, nie z takimi rzeczami sobie radziłaś :D :ok:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 20:04 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 55 zastrzyków...

I Szansa i ja przeżyłyśmy pierwszy zastrzyk. Brrrr... Następny o 2 w nocy...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 08, 2010 10:06 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 52 zastrzyki...

Wieczór uzupełniłam sobie o poszukiwanie informacji o tym, czy i jak bardzo groźne są pęcherzyki w zastrzyku. Z tego antybiotyku nie da się pozbyć takich maleńkich pęchrzyków - powietrza? Chyba dwutlenku węgla, z tego co mówiła wetka. Mimo pstrykania w strzykawkę nie udało mi się ich pozbyć - no i teraz dochodzi kwestia, żeby nie trafić w żyłę, skoro są te pęcherzyki, mimo że lek jest do podawania domięśniowego i dożylnego.

Brrrr.

Kicia jest bardzo przytulna, nie odstępuje mnie na krok. Być może źle się czuje... Domaga się uwagi i bliskości, złości się, jak ją odsuwam z notatek, nad którymi pracuję. Za chwilę kroplówka, a o 14 znowu zastrzyk...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 08, 2010 10:34 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 52 zastrzyki...

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw kwi 08, 2010 15:31 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 51 zastrzyków...

Już zaczynają się problemy z jedzeniem :( .

Szansa w ogóle nie jest szczęśliwa z powodu diety nerkowej, ale metodą prób i błędów stwierdziliśmy, że najbardziej smakuje jej suchy Trovet nerkowy. Hillsa i RC nerkowego teraz już nie chce tykać, chociaż był moment, gdy jej smakował. Gdy się dobrze czuje, chętnie jada saszetki renala tuńczykowe - jutro, gdy będziemy na badaniach, kupię jej parę, może zaskoczy trochę z jedzeniem. Dzisiaj trochę schrupała troveta, dałam jej też trochę zwykłej suchej - mam hillsa kurczakowego, ma stosunkowo niewysoki poziom fosforu i białka.

O ile dobrze rozumiem to wszystko, co wyczytałam w wątku nerkowym, lepiej żeby jadła cokolwiek niż za mało. Martwię się. Jest markotna i rozmarudzona, chociaż z dużym zainteresowaniem przeszła się po tarasie i grzecznie wypiła wodę z kranu (domaga się puszczania takiej - z miseczki zdecydowanie mniej lubi, chociaż w ogóle zazwyczaj dużo pije).

Bubu.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 08, 2010 21:26 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 51 zastrzyków...

Bardzo mocne kciuki za Szansunię :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 09, 2010 7:24 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 51 zastrzyków...

Ale mi Fanfa (jak ją zwiemy pieszczotliwie, bo jest takim Ftrafnie Fajnym Kotem) napędziła stracha - po zastrzyku, podczas którego nawet nie jęknęła, chciała się przejść, i nagle zaczęła się słaniać na jedną stronę, próbowała wskoczyć, ale nie mogła, zaczęła kuleć. Nie patrząc na wczesną godzinę rzuciłam się spanikowana na telefon i zadzwoniłam do wetki prowadzącej...

Jako najpaniarniejsza z panikarnych miałam już wizję przynajmniej wylewu, skrzepu (choć sprawdzałam trzy razy, czy nie ma pęcherzyków powietrza) albo wstrząsu (nie mam pojęcia, czy po antybiotyku można mieć wstrząs, ale co to przy panice). Wetka mnie uspokoiła, że to prawdopodobnie odczyn miejscowy i że ją po prostu zaczęło boleć. I że mam obserwować i w razie czego dzwonić, skoro i tak dzisiaj się widzimy w klinice.

No i Fanf mi pokazał - po raz pierwszy od paru dni zaczęła się bawić, gonić za chrupkami i nawet je zjadać. Przebryknęła nawet tymczasa Chase'a, zaćwierkała, zamruczała. Kto zrozumie kocią psychikę, no kto? :oops: Ale cieszę się ogromnie, że to tylko tyle, pewnie nieraz jeszcze u wetów usłyszę żarcik o tym wczesnorannym telefonie :).
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 09, 2010 21:25 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 51 zastrzyków...

Dobrze, że to tylko fałszywy alarm :) Za dalsze leczenie :ok: :ok: :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt kwi 09, 2010 21:39 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 51 zastrzyków...

Kciuki!!!!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob kwi 10, 2010 12:50 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 51 zastrzyków...

Wyniki z wczoraj:

Mocznik 57,39,
Kreatynina 2,8.

Kreatynina się podniosła - nie dramatycznie, ale jednak. Zmniejszyliśmy nieco dawki antybiotyku, po przeliczeniu, ile stężenie tego konkretnego antybiotyku utrzymuje się przy chorych nerkach. Dzięki temu kicia będzie kłuta dwa razy dziennie, a nie cztery - i chwała za to, bo zastrzyki o drugiej w nocy to nie były dobre zastrzyki 8) , no i kicia będzie mniej męczona, bo mimo, że były podawane z lidokainą (czy jak się to pisze), to jednak były bolesne. W poniedziałek powtarzamy badania, sprawdzimy jeszcze wątrobę, potas i sód.

Analizuję karmy, żeby zachęcić małą do jedzenia, bo apetyt ma średni, renala tuńczykowego nie chce jeść :(. Dostaje na zachętę zwykłą karmę przemieszaną z trovetem. Żeby tylko jadła... Wyciek z noska się zmniejszył, natomiast to, co się dzieje w uszkach, to jest zupełny dramat :( . Nie ma końca tym Szansowym problemom :(.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 11, 2010 16:31 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 22 zastrzyki...

Dzisiaj na zmianę dobrze i źle - rano kicia nie miała apetytu, skubnęła trochę, ale stosunkowo niewiele suchej karmy, była rozmarudzona. Natomiast podczas obiadu zdecydowała się na konsumpcję renala saszetkowego, którego nie chciała tknąć przez ostatnie dwa dni. Dlaczego akurat dzisiaj? Dlaczego akurat teraz renal? Nie wie nikt.

Złe znaki też są. Dzisiaj wysmarkała znowu trochę błękitnej flegmy :(.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 11, 2010 16:58 Re: Szansa - nerki i pseudomonas - jeszcze 24 zastrzyki...

A może warto by się umówić z na wizytę do dra Gawora w Arce? On dysponuje różnymi nowoczesnymi specyfikami-również do narkozy. Sama konsultacja nie jest droga, schody się zaczną, gdyby sie okazało, że da się przeprowadzic zabieg.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 64 gości