Kochani

całym sercem dziękuję za piękne życzenia i troskę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Niestety nie mogłam wcześniej napisać, bo dopiero zebrałam sily żeby otworzyć komputer
U nas wszystko dobrze, szczególnie zwierzyna arcyzadowolona bo jestem chwilowo ciągle w domu

Leżymy sobie w łóżeczku albo w łazience
Kolorusek z zaciekawieniem wita wiosnę wypatrując przez okienko (tak, tak, Aniu - to ten sam parapecik, na którym nasza Kellusia rozpoczynała swój żywot poznanianki

). Jednak najbardziej szczęśliwy jest gdy kładę się u niego, a On może do woli się we mnie wtulać

Jest tak słodki, że aż nie wiem jak to opisać aby nie popaść w egzaltację
Ślicznot ma znakomity apetyt, świetną kondycję i wielką radość życia

Oczywiście codziennie dostaje scanomune żeby zmniejszyć ryzyko ewentualnej infekcji. Jedyne co mnie niepokoi, to zaczerwienione dziąsełka

Czy mogłybyście mi doradzić jakiś środek do stosowania zewnętrznego (leków preciwapalnych nie może dostać). Myślałam o balsamie szostakowskiego (?) lub srebrze koloidalnym, ale nigdy tego nie używałam, więc nie wiem czy to dobry pomysł. Kiedyś dodawałam Kellusi wit C do wody, ale w wypadku Koloruska to chyba nie wystarczy
Ślonski Pieron ma już za sobą spotkanie "nos w nos" z szaloną Melą. Był tak zadziwiony tą wielką, kipiącą energią psiną, że po prostu położył się i zastygł wgapiając się w koleżankę

Mela dała mu mnóstwo całusków, po czym rozczarowana "nieruchawością" Nowego, oddaliła się w poszukiwaniu kolejnych przygód
Niestety moje
słabowanie nie pozwoliło mi napisać ogłoszenia Koloruskowi

Będzie musiał chłopak jeszcze chwilę poczekać. Chyba, że jakaś dobra dusza zechciałaby popełnić taki tekst
Ściskamy przeserdecznie i dziękujemy, że jesteście z nami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!