Moj mały DT/ Orlen - kot medialny!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 05, 2010 16:52 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

będzie ok.Zobaczysz!!!!
Ja jestem niepoprawna optymistka w tej dziedzinie :lol: i oby tak zostało.
Uda sie, tylko dajcie sobie czas :ok:
Omawiany Pikuś był trudnym przypadkiem.Do kuwety nauczył sie robić po bardzo długim czasie,do naszych kotów był nieufny wieki całe.Lał je jak mokre żyto!!!A teraz każdą biedę w domu broni.Nawet Wojcia. Leków nie można podać innym kotom, bo jak protestują to on leci bronić.
Wiem,ze sa cięższe przypadki i jakoś sie udaje. Nie poddawaj sie dziewczyno. Będzie ok.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon kwi 05, 2010 18:33 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Ze mnie też żaden spec.Ale przeżyłam okropne dokocenie.Myślałam,że się poddam.Dziewczyny chorowały,był grzybek.Kudły leciały.Trwało to prawie cztery miesiące.W dodatku kicia,która miała być słodkim,miziakowym maleństwem okazała się dziką dziczą.Ale za to teraz,jestem najszczęśliwszą posiadaczką dwóch najukochańszych kocich panienek,miziaczków,słodziaczków i co tam jeszcze naj...Mam nadzieję,że u Ciebie też się uda :ok:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 05, 2010 20:27 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Strasznie kocham Kaję, ale nie mogę sobie pozwolić na czekanie tyle czasu. Kaja miała tylko zapalenie spojówek (już wyleczyłam). Shila zaś poważnie choruje ze stresu, są podejrzenia białaczki lub FIV. Ma totalną depresję, cały czas śpi albo siedzi wpatrzona w jeden punkt. Mało je (na szczęście wieczorem coś przegryzła). Jest też obrażona na mnie. Mimo, że minęły prawie dwa tygodnie jest coraz gorzej. A początkowo wydawało się, że sytuacja zmierza w dobrym kierunku... Pani Weterynarz powiedziała, że podnosimy jej odporność zastrzykami, do tego dostaje codziennie przeciwzapalne i co trzy dni antybiotyki. Do tego doszło zmętnienie oka. Muszę zrobić badania krwi i jutro iść do okulisty. Wetka przeraziła mnie tym, że według niej Shila się poddała, totalnie spada jej odporność. I mam do wyboru albo czekać na cud (ale kosztem zdrowia i może życia Shili), albo odseparować ją od Kai.

To dla mnie ogromnie trudna decyzja, chyba najtrudniejsza w życiu. Nie chcę opuszczać Kai, bo jest przecudowna, ale w tym momencie muszę myśleć o życiu Shili. Nigdy, przenigdy nie sądziłam, że będzie tak źle. Myślałam, że się trochę pobiją i tyle, co najwyżej będą się unikać jakiś czas. To mogłabym znosić nawet miesiącami. Ale tutaj praktycznie codziennie dochodzi nowy objaw choroby. Drżę cała na myśl o FIVie lub białaczce.

A już totalnie mam wyrzuty sumienia, że przeze mnie Shila tak poważnie zachorowała a jednocześnie, że nie mogę zapewnić Kai dobrego domku.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Pon kwi 05, 2010 22:00 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

FIV i białaczka to nie są choroby które biorą się z dnia na dzień przez powietrze. Shila raczej ich od Kai nie mogła złapać. Jeśli testy wyjdą pozytywne to znaczy, że juz wcześniej była nosicielką. Zupełnie nie wiem co Ci poradzić, żeby Cię trochę podnieść na duchu. Nigdy nie miałam aż tak trudnego dokocenia. Moim zdaniem nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia jeśli zdecydujesz się oddać Kaię - siła wyższa. A dla Shili spokój i brak stresów jest teraz najważniejszy. Jeśli uda się ją całkowicie wyleczyć a testy bedą ujemne zawsze możesz spróbować jeszcze raz, wolniej spokojniej. Shila Cię teraz potrzebuje.

Lilithian

 
Posty: 247
Od: Sob lut 10, 2007 22:35
Lokalizacja: Warszawa/Bydgoszcz

Post » Wto kwi 06, 2010 6:06 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

:cry:
nie wiem co powiedzieć.Jak pocieszyć.
Obie koty biedne.I obie koty ważne. Jedna i druga będzie nieszczęśliwa.Masz trudną decyzję przed sobą.
Po ostatniej adopcji nie mam obiektywnego spojrzenia!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto kwi 06, 2010 14:36 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Kaja wraca.

Ania, w tej sytuacji to jest najwłaściwsza decyzja. Walcz o Shilę i nie załamuj się!

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 06, 2010 14:54 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Dziękuję kochana za poparcie. Jest mi naprawdę bardzo źle z powodu całej sytuacji. Dzisiaj robię badania Shili + okulistę. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Wto kwi 06, 2010 15:01 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

amark pisze:Dziękuję kochana za poparcie. Jest mi naprawdę bardzo źle z powodu całej sytuacji. Dzisiaj robię badania Shili + okulistę. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Wszystkim jest ciężko w tej sytuacji. Pamiętaj, że postępujesz właściwie.

I daj znać koniecznie jak wyniki małej!
Trzymam kciuki i moc ciepłych myśli przesyłam!

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 06, 2010 15:02 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

kciuki mocne za zdrówko!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto kwi 06, 2010 15:51 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Dam znać, na pewno, dzisiaj powinnam mieć od razu wynik od okulisty.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Wto kwi 06, 2010 22:39 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Chorobcia,wypada tylko kciukasy mocne trzymać :ok: .Znasz już wyniki?
Obrazek
Obrazek
Obrazek

kocurzyca41

 
Posty: 15548
Od: Pon gru 07, 2009 22:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 06, 2010 23:11 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Ania, ja też czekam na wyniki.


Do tego wkurza mnie Orlen. Przejawia zachowania autoagresywne :(
Pierwszego dnia po operacji jak go zamknęłam w klatce, rozdrapał sobie ranę na karku. Ranka się zasklepiła, ale w nocy z nd na pon, gdzie zostawiłam koty same. i zostałam na noc u mojej babci, raptem na 16 godzin, ponownie rozdrapał sobie strup. No nie wygląda ro ładnie. I chyba uaktywnił się grzyb.

Moja Aria ma spuchniętą dolną wargę... dziwnie to wygląda.

_kathrin

 
Posty: 3339
Od: Wto lip 31, 2007 16:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 07, 2010 6:12 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

:cry: jak nie urok to sraczka jak mawiała moja babcia :mrgreen:
Czy to nie może raz być ok?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56055
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Śro kwi 07, 2010 8:30 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Właśnie, jakiś ogólny pech nas ogarnia. U okulisty ok, tzn. okazało się, że oczko jest zakażone herpeswirusem, ale na szczęście dzięki lekom stan się poprawia. Do tego Wetka zdiagnozowała już wcześniej kalciwirusa (na podstawie objawów). Shila ma też oprócz depresji lekką nerwicę, tzw. zespół falującej skóry i strzepywanie łapki. Dostaje ciągle antybiotyki, leki przeciwzapalne i podnoszące odporność + feliway w kontakcie i RC Calm. Wetka poradziła, żeby zrobić badania na białaczkę i FIV-a za jakieś trzy miesiące (pod warunkiem, że to leczenie będzie pomagać, czyli wzrośnie odporność). Mówiła, że istnieje mała szansa, że np. Kaja miała jakiegoś wirusa, mogła zarazić przy okazji Shilę podczas bójki i lepiej poczekać z ewentualną inkubacją.
Tak naprawdę moim zdaniem nie wiadomo czy zaraziła się katarem od Kai, czy była nosicielką i po prostu uaktywnił się w stresie. Jest dachowcem, mimo, że wygląda inaczej, jej mama nigdy nie była szczepiona, ani odrobaczana, więc może nosić różne świństwa.
Poczekam zatem te trzy miesiące, jeśli Shila wyzdrowieje szybko. Jeśli ciągle coś się będzie działo, zrobię badania wcześniej, bo chciałabym już mieć to za sobą.

Jeśli chodzi o samopoczucie, to jest lepiej. W końcu zaczęła mruczeć, prawie normalnie chodzi po domu i je. Wraca mój kot! Czasem tylko nerwowo się rozgląda i idzie na obchód. Boi się jeszcze bawić zabawkami. Oczko dzisiaj wygląda ładniej.

Akurat ja z tego wszystkiego dostałam rozstroju żołądka i wzięłam dzisiaj urlop. Na szczęście też powoli się uspokajam.

Biedny Orlenek, miejmy nadzieję, że szybko wyzdrowieje. Pewnie spadła mu odporność po operacji i załapał grzybka...
I jeszcze Aria, co to się dzieje??

A jak Kaja odnalazła się w "starym" domku? Je normalnie? Bawi się?

W ogóle zauważyłam wzmożony ruch w lecznicy, zwierzęta znajomych i rodziny chorują. Coś wiosna nie sprzyja naszym futrzaczkom.

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Śro kwi 07, 2010 8:41 Re: Moj mały DT / trudne dokocenie! help!str.31

Czy Orlenka mogę odwiedzic w czwartek wieczorkiem ? :kotek: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Manuelowa i 204 gości