ola19 pisze:A ja myślę,że ten świat żyje w nas.On nas ukształtował i nosimy go w sercu.
A mnie intryguje, co się z nim stanie, gdy ja umrę. Część przetrwa w moim dziecku, drobny ułamek w pamięci ludzi, z którymi zetknął mnie los. Ale gdzie znika
całość. Swoich pradziadków nie pamiętam, to, co mi po nich zostało to logiczna konieczność [moi dziadkowie musieli mieć przecież rodziców

] i garść wspomnień i opowieści dziadków, rodziców. Jednak to przecież nie cały świat. Gdzie to jest? Ta historia codzienności. To, o czym myśleli, co ich cieszyło, martwiło...
Nawet niespecjalnie chodzi mi o to, by odgrzebywać historię swojej rodziny [choć pewnie byłoby to mocno interesujące samo w sobie] - bo to nie zbliży mnie do tego, jak postrzegali swój świat.
Brakuje mi Babci. Bardzo.
Wczoraj ten brak stał się świeżo namacalny, jakby dopiero co odeszła.
A w nocy śnił mi się Dom. Dawne mieszkanie dziadków - dom mojego dzieciństwa.