» Pon kwi 05, 2010 22:48
Re: śliniący się kot
Ślinienie nasiliło się, więc byliśmy u weta.
W międzyczasie olśniło mnie, że przecież prałam dywan w sypialni. Kot łaził po mokrym a potem wylizywał sobie łapki i chemikalia podrażniły ją. Co prawda używałam tego samego środka co zwykle, ale zazwyczaj czyściłam tylko "punktowo", tam gdzie było zadeptane, a tym razem zaszalałam i uprałam całość. Muszę znaleźć jakiś środek bezpieczny dla zwierzaków. Wetka wlała w Tequilę jakiś płyn, po którym puściła dorodnego pawika (kot, nie wetka) i dała lekarstwo na odtrucie.
Oczywiście kicia dzielnie walczyła i obsikała biedną wetkę od góry do dołu czyli standard. Teraz już powinno być dobrze, ale uważajcie dziewczyny na swoje kociaki.