Cameo.. myslalam o tym raczej zeby Killera ewentualnie przeniesc pod biuro.. tam koty spokojnie sobie zyja.. chodza gdzie chca... jednoczesnie maja pelna miche, wygodne poslanka itp.
prawie jak w stajni
Killer jest zaszczepiony przeciw bialaczce, wsciekliznie i tfu tfu jest zdrowy. U nas jest bezpieczny,ma pelna miske, jest szczepiony itp.. jak go nikt nie zaczepia to chyba nie jest mu najgorzej.
Problem jest taki, ze gdyby na cokolwiek zachorowal, to nie mamy zadnych szans na leczenie go.. a dwa.. przy biurze mieszka taki jeden terrorysta, ktory tlucze wszystko co popadnie..
Co do reszty kociejbandy... na moje oko to i Ciekawska i Efezka spokojnie by sie oswoily w domu.
(C
iekawska jest bardzo ciekawa.. zawsze obserwuje i zawsze jest blisko. dopiero jak sie do niej podejdzie to zwiewa i stresuje sie jak glupia.w dodatku jest lakomczuchem i da sie ja skusic na smakolyki.. podobnie z reszta jak Efezke.. ostatnio siedzialam z nia sama i nawet podeszla i zjadla mi convalescensa z reki
sama z siebie ;D )
Killer raczej nie.. Kropek.. nie wiem.. ostatnio tez sie wyluzowal i siedzi spokojnie przy nas pod lawka albo na poslanku... juz nie chowa sie za piecem i nie placze jak kiedys. Probowalam go glaskac patyczkiem, ale srednio mu sie to podobalo.. choc za ktoryms tam razem nawet nie gryzl patyczka

nowa Koleżanka... nie mam pojecia.. nie wyglada mi na dziczka mimo iz chodzi po ścianach na widok czlowieka..
W zwiazku z tym , ze kotow jest mniej a wolontariuszy calkiem calkiem

to tak sobie wymyslilam, ze najblizsza wizyte w schronie poswiece wlasnie tylko Ciekawskiej.. [oczywiscie z malym wyjatkiem czasowym na mizianie Fadka]
jak zaczynalam rok temu to chyba tylko dwa koty dawaly sie dotknac.. potem okazalo sie, ze tak na prawde dzikimi kotami , ktore szalaly i nie dawaly sie dotknac byla Puchaczka, Killer i Kropek.. wiec moze i Ciekawska sie przelamie wreszcie
