Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
avild pisze:Kociaki mają tydzień, w Konstancinie jest matka. P. Irena będzie próbowała złapać matkę kociąt. Myślę, że to ich jedyna szansa w tej chwili...
Właśnie dzwonię 2. raz na paluch.
edit: Jhet ich nie weźmie.
joshua_ada pisze:avild pisze:Kociaki mają tydzień, w Konstancinie jest matka. P. Irena będzie próbowała złapać matkę kociąt. Myślę, że to ich jedyna szansa w tej chwili...
Właśnie dzwonię 2. raz na paluch.
edit: Jhet ich nie weźmie.
O kurczaki!A jak to się stało, że maluszki zostały od matki oddzielone?
![]()
(żeby tylko mama je poznała po zapachu)
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
za maluszki. Są im potrzebne.
I niech wątek nie spada. Może jakiś DT dla mamy i dzieci?
joshua_ada pisze:Ja osobiście uważam, że przewozić je do Konstancina nie ma najmniejszego sensu. Ponieważ jednak tym maluszkom aktualnie pomóc nie mogę, proszę nie traktować tego jako destrukcyjnej krytyki itp. Nie o to mi chodzi. W moich oczach to po prostu żadna różnica jest...
Podnoszę, bo może jednak jakiś dom tymczasowy się ulituje, znajdzie się dla nich bezpieczny zakątek.
Pilne!
jhet pisze:Avild - jedź, zawieź malce do Azylu, jak tak dłużej będziemy zwlekać to już nie będzie po kogo jechaćJa mogłabym wziąć malce, gdyby nie było żadnej innej opcji - ponieważ jest Konstancin, i z tego co czytam warunki sa tam dobre i bąble będą miały tam odpowiednią opiekę, to lepiej, żeby pojechały tam niż do mnie. A może w miedzyczasie ktos sie jeszcze zgłosi chętny zaopiekować maluszkami...?
jhet pisze:Ale one wcale nie musza przeciez iść do mamki - opiekunka może je przeciez karmic i trzymac zdala od innych, potencjalnie zagrożonych kociaków.
Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Majestic-12 [Bot] i 170 gości