AgaPap pisze:Jana pisze:A podanie odrobaczacza kotom takim jak Świerczek czy Gryzelda, to dopiero będzie wyzwanie

Ja mam takie dwa sztuki też, żadnej tabletki nie można dać. Jedno z względów histerycznych

, a drugie zdrowotnych

. Więc albo na kark albo zastrzyk u tej dwójki, z resztą tabletkami sobie poradzę - no chyba poradze

No nie - musze poradzić

Ja najpierw te koty będę musiała złapać
One nie są dzikie, tylko to tchórze straszne.
Świerczunio codziennie domaga się pieszczot, śpi ze mną, kiedy się budzę zaraz się nadstawia, żeby głaskać - ale wystarczy jeden mój szybszy czy gwałtowniejszy ruch i Świerczek znika. Podczas głaskania nie chcę go łapać do siłowych zabiegów, żeby go nie zniechęcić do zażyłości, więc trzeba będzie się nagimnastykować.
A Gryzelda po prostu sobie nie życzy

Tak w stylu Iglaka sobie nie życzy. Chociaż jak ją dorwę i rozgłaszczę, to nadstawia brzucha i mruczy. Weź i traf za kobietą, no.