Tula i Ingar w nowym domku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 30, 2010 8:28 Re: Tula i Ingar w nowym domku

zdazylam raptem zalozyc pizame, ustawic budzik i zgasic swiatlo i juz bylo slychac, ze jedno kocisko wladowalo sie na parapet, drugie zeskoczylo ze stolu... I tak myszkowanie (a raczej kotowanie ;>) trwalo prawie cala noc! Kilka razy mnie obudzily...
Miseczki wylizane i...
...obzarte tulipany. Teraz wiem, co bylo tak kuszace na stole :evil: Mojej mamy kot je roze, Ingar tulipany. Musze te kwiatki gdzies zamknac.

Czy koty mozna jakos nauczyc jedzenia tylko z wlasnej miski? :lol: Pewnie nie...
Nie wiem, czy oba sie najadly, czy tylko jeden sie obzarl :kotek: Juz znam mozliwosci Milou - 2 michy bez zajakniecia... ale z drugiej strony bez glaskania nie chciala jesc, no i teraz nie wiem, kto byl przy miseczkach :(

Siedza znow w schowku, wiec immunodol musze w jedzonko zapakawac. Trzymajcie kciuki, zeby Tula-Milou go zjadla, jak wyjde :ok:

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Wto mar 30, 2010 10:02 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Tindo, uważajcie na tulipany! Potrafią zatruć kota :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto mar 30, 2010 10:56 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Właśnie czytam o roślniach trujących dla kota i faktycznie tulipany są niebezpieczne. Ja swoja dracenę wyrzuciłam bo Macius lubil podgryzać młode listki.

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Wto mar 30, 2010 18:05 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Tulipany rano juz zabezpieczylam. Nie wpadlam wczesniej na to, ze kociska odrazu sie za kwiatki zabiora. Przeciez one boja sie przebiec do kuchni :| Mam nadzieje, ze to co obzarl mu nie zaszkodzilo. W kazdym razie sensacji zoladkowych na razie nie bylo.

Czy Ingar mial cos z lewym oczkiem? Na niektorych zdjeciach z ich poprzedniego watku widac, ze to oczko czasami ma troche przymkniete (np. fotka przy scianie). Jak zwiedza oba oczka sa szeroko otwarte, ale jak lezy pod kanapa i do niego zagladam, obserwuje mnie tylko jednym. Drugie otwiera tylko, jak juz na prawde musi...

Ktores z futer wyspalo sie dzisiaj na kanapie. Cos mi sie wydaje, za jak nas nie ma, czuja sie jak w domu :mrgreen:

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Wto mar 30, 2010 19:07 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Nie przypominam sobie, żeby Ingar miał jakiekolwiek problemy z oczkiem, czy w ogóle jakiekolwiek problemy ze zdrowiem.
Prędzej Przytulanka cierpiała z powodu katarków.

I zajrzałam do swojego "archiwum" i na niektórych zdjęciach Ingar zalotnie przymyka jedno oczko.
Musi to być taka jego uroda.

/Ale ostrożności nigdy za wiele i poobserwuj to oczko./

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Wto mar 30, 2010 21:53 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Ingar wyszedl!!!!!!
Siedzi metr ode mnie :)

Z oczkeim jednak cos nie tak :( Lewe ma caly czas przymkniete. Nie widze, czy lzawi, albo ropieje, bo tu troche ciemnawo. Jak sie rusze zeby zapalic swiatlo, to juz go nie bedzie. Siedze z laptopem na podlodze, a Inge usiadl na przeciwko mnie...

no tak, teraz wskoczyl na stol i sie na stole rozlozyl...

Ze schowka wychodzi Tula... Przeciagnela sie... ruszyla do salonu... obrocila, spojrzala na mnie (ja w przeciwleglym pokoju) i zawrocila do schowka... Ingar zeskoczyl ze stolu i najspokojniej w swiecie pospacerowal do salonu...

Zaczyna to dobrze wygladac :)

Tylko jedno kocisko ma kater, drugie cos z oczkiem. Juz w niedziele tak jakos jednym na mnie patrzyl, ale wtedy jeszcze nie wygladalo to podejrzanie...
Nie wiem czy lapac go juz i do weta? Albo lapac i zakraplac? Czy tylko zapakowac witaminki czy inny koci specyfik w jedzonko...?

Pewnie Wy kociarze z niezliczonymi ilosciami tymczasow myslicie, ze ja tu swiruje powoli, ale ja po prostu nie mam doswiadczenia z chorujacymi kotami i nie wiem, kiedy powinnam sie martwic :(

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Wto mar 30, 2010 22:18 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Ja bym zaczekała z wetem jak się nic mocno nie dzieje. Dostają immunodol więc układ odpornościowy jest wzmacniany, ich organizmy powinny sobie dać radę z infekcją. Jedź jak by się pogorszyło i będziesz widzieć że jednak nie dają rady.
Łapiąc je teraz do weta narażasz je na stres, stres = osłabienie odporności , a one znowu się wycofają i na zaufanie jakie sobie do tej pory wypracowaliście trzeba będzie pracować od nowa :roll:
Nie wiem tak myślę , ja bym tak zrobiła :roll:
ObrazekObrazekObrazek

phantasmagori

 
Posty: 10171
Od: Czw sty 08, 2009 21:22
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 30, 2010 22:24 Re: Tula i Ingar w nowym domku

U mnie koty podziębione przymykają jedno oczko. Chyba że doszło do pacnięcia.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto mar 30, 2010 22:40 Re: Tula i Ingar w nowym domku

phantasmagori - wlasnie dokladnie tak samo to widze :) Ale nie chce sie zagapic, dlatego pytam.

mziel52 - chcesz powiedziec, ze Tula mu przylozyla? Zazdrosna, ze do mnie wychodzi :mrgreen:

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Wto mar 30, 2010 22:59 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Szperam wlasnie po necie, w poszukiwaniu trujacych kwiatkow.

Kurcze, mam filodendron, dracene i benjamina (fikusa). Tz. tak strzelam,ze benjamin tez na czarnej liscie, bo znalazlam na liscie generalnie fikusa...
No i jeszcze mam Zamiokulkas zamiolistny. To tez mi wyglada na trujace.

Czy Wy sie pozbyliscie wszystkich kwiatkow z domu?!? U mojej mamy Skipper wszystkie wytepil, tz polamal :D, ale tu na razie nie widze dzialalnosci szkodnikow futrzastych. Ale wstawie roslinki na razie do sypialni, tam koty jeszcze nie wchodza (bo znalezienie kota w sypialni jest trudniejsze od znalezienia kota w schowku :? ). Zeby mi sie nie podtruly na starcie!

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

Post » Wto mar 30, 2010 23:09 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Ja mam i zamiokulkasa i fikusa... mialam tez dracene, ale wysoka... mam te rosliny bo one sa lisciaste natomiast moje koty jedza tylko kwiaty 'trawiaste' wiec dracene dostali rodzice :)
Lepiej na poczatku odizolowac koty od kwiatow chociazby na noc..
bo nie wiadomo czy beda je jadly czy nie...

iskra666

 
Posty: 7699
Od: Wto sty 10, 2006 12:13
Lokalizacja: Krk-Wwa

Post » Wto mar 30, 2010 23:40 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Trzeba posiać trawę/pszenicę/owies, to na jakiś czas zajmuje koty i ma właściwości odkłaczające.
Kocimiętkę też można posiać. :)
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro mar 31, 2010 7:47 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Moje koty niestety trawką wysianą interesują się tylko w celach dobrej zabawy w wykopki :twisted:
Kwatki mamy(najbardziej zgrazające w miejscach niedostepnych), ale gdybym zauważyła jakiś przejaw zainteresowania, to zaraz bym oddała..
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Śro mar 31, 2010 9:03 Re: Tula i Ingar w nowym domku

Dziwne z tym oczkiem bo mój Maciuś jak do mnie przyjechał i to też przymykał oczko . Myślałam ,że może jakiś kociak go drapnął przed wyjazdem do mnie. Mam takie niemieckie kropelki i przecierałam mu oczko. Przeszło dość szybko. Tylko teraz się zastanawiam czy to może nie stres skoro Ingar też tak ma?? :?

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro mar 31, 2010 10:17 Re: Tula i Ingar w nowym domku

jak patrza jednym oczkiem, stresuja sie tylko w polowie :)

szirra wiesz jak sie te kropelki nazywaja?
Tylko, zeby przetrzec oczko musze Ingara najpierw zlapac :?

tindo

 
Posty: 163
Od: Sob lut 27, 2010 23:50
Lokalizacja: Berlin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 1409 gości