Jaskół-Nieśmiałek, Antoś, Kedi-szukamy domków!

Cameo pisze:Ale super Jasółek poleci do domku...?

Się zobaczy :wink:

To trzymamy mocno kciuki :ok:

Zaciskamy kciuki za szczęśliwy odlot Jaskóła :ok:

Na razie obiecanych maili ani widu, ani słychu :roll:

Nic to, przynajmniej Jaskół będzie miał czas, żeby porosnąć futerkiem :wink:

Kocio galopuje po mieszkaniu, słychać go, jakby ważył przynajmniej z 7 kilo :lol:

Czasami jeszcze ma zawieszkę i postanawia oddalić się i zamelinować, ale to już incydenty. Prawdziwy test przejdzie jutro, jak mąż wróci do domciu

Niepokoi mnie jeszcze jego oddech

Czy mam mu zrobić RTG płuc? Czy na podstawie tego lekarze stwierdzą, co jest nie tak? Pytam, bo nigdy nie robiłam.
Samusiowe kupska ok. Kot już lata po domu - dosyć izolacji :!:

Feliway cały czas w kontakcie. Sami "na mieszkaniu" taki troszkę dzikowo-zadziorny, ale w "swoim" pokoju (tam jest też feliway) cudo-kot. Czekają nas badania krwi.
Wszystki koty oprócz Samusia mają zmniejszone racje żywnościowe :twisted:

wysłałam przelew .Wesołych Świąt Wszystkim

Kasiu jak tam kociaste?

Serniczku prześlicznie dziękujemy

Jaskół troszkę się przestraszył wczorajszym zamieszaniem i się zamelinował, ale wieczorkiem wylazł i się prześlicznie bawił myszą i wogóle

Mruczał przy tym że hoho

Sami to oddzielna historia :roll:

To kot, który wszystkim się interesuje i wszędzie chce wleźć. Pokonuje moje nogi i wbiega galopem do kuchni. Wtyka nos we wszystkie szafki... Ale dziś w nocy przeszedł samego siebie :evil:

Wlazł do pawlacza PO MOICH CIUCHACH wiszących na wieszaku. I na nieszczęście były tam 2 moje kurteczki, w tym ta od dagmary-olgi z bazarku

Wywalił kartony i inne rzeczy z pawlacza.
Ktoś wie, jak "przykleić" "podważony" fragmencik sztucznej skóry? Dziurek po kocich pazurach już nawet nie liczę...
Jaskół czasami jeszcze kichnie, muszę z nim pojechać na kontrolę. Jeśli chodzi o futerko, to ostatnio jakby go przybyło w wyłysiałych wcześniej miejscach.
Postaram się dziś coś cyknąć przedświątecznie.

Szybka relacja z frontu: Sami łazi za nami wszędzie (kocha szczególnie mojego męża

) i wszystkim się interesuje. Nie przepada za namolnym głaskaniem, jak człowiek zaczyna przesadzać z czułością to potrafi capnąć

Jaskół to kot, który boi się nowych rzeczy :roll:

Coraz mniej się melinuje, ale jednak...
Próbuję wybrać się z nim do Kalisza, ale w tym tygodniu wet przyjmuje do 14, a ja nie mam szans na wolne

Chcę, żeby zrobił mu rtg płuc i obejrzał te porośnięte już lekko wyłysienia.
Samiego muszę zabrać na badanie krwi. Pisałam już kiedyś, że z wielkimi bólami moi weci przyznali się, że w okolicy mamy super wypasione laboratorium Vet-Lab

Oni jednak specjalizują się w drobiu i bydle - sami mi to powiedzieli. Bardzo się zdziwili jak kiedyś przyjechałam z kotem na pobranie wymazu z ucha. Ale mieli advocata

Nie mogę się z niczym zorganizować, bo u mnie nadal trwa zamieszanie związane z przyjazdem mojego męża :wink:

On ma milion pomysłów na minutę i trzy miliony spraw do załatwienia jak tu jest :roll:

Oczywiście jak już wyjedzie, to ja będę miała całą listę spraw, które trzeba dokończyć...
Zapomniałabym - obcięliśmy wszystkim pazurki :twisted:

Moje trzy to żadne wyzwanie - po prostu siedzą i oblizują się na myśl o smakołykach. Jaskół luzik, jak go już złapaliśmy to poszło szybciuteńko. On ma takie słodkie, maleńkie pazurki :1luvu:

Za to Sami... Przypomniały mi się dawne czasy, kiedy nasza Cirunia walczyła jak lew przy każdym obcinaniu pazurków :roll:

Sami został zmumifikowany :twisted:

każda łapka była wyciągnięta i obcięta. Z ręcznika dochodziło złowieszcze buczenie i syczenie. Smakołyk łaskawie przyjął, ale foch utrzymywał się przez jakąś godzinkę.
Ze zdjęciami niestety zawaliłam :oops:

No nie zrobiłam.

no to dzieje się u Was, dzieje. Mój Bonifcio, też dorodny kocurek, wspina się po naszych rzeczach pionowo do góry. Najczęściej to mój płaszcz 9taki zwykły) albo zniszczona kurtka TŻ więc nawet nie widać śladów, ale zdarzyło mu się też w szafie gdzie TŻ trzyma garnitury :strach: