Buro-biało-bure szczęście

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 24, 2010 17:40 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Dobrze, że sięgacie po krople - co tam "mieszanie", ważne żeby coś pomogło, wam w końcu wszystko jedno, co to będzie (doktor wolałby wiedzieć, bo mu się przyda w dalzej praktyce, ale to nie on ma mieszkanie podzielone na strefy :twisted: ).
"Bierz wszystkie lekarstwa, jakie ci przyjdą do głowy od najmniejszej dawki chininy do największej dawki strychniny, a cos z tego w koncu zawsze ci pomoże, nawet - na nosaciznę" - cytuję z pamięci radę, jaką dawał swoim przyjaciołom dr Schumann w "Lalce". Na razie nie widać efektu "tradycyjnych" leków, może Bach będzie skuteczniejszy? Pamiętacie na pewno historię Soni i Otisa, tam kropelki zadziałały wspaniale! Kciuki, żeby i w tym przypadku tak się stało!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69300
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 24, 2010 21:33 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Dopiero wszystko doczytałam, kurcze, to się porobiło, Gosiu, współczuję sytuacji.
Moja Szprotka, łagodna i matka dla maluchów, a wiem, że dorosłego kota / kotki na tymczas nigdy nie wezmę. Jeździła z nami na działkę a i tam była Panią, goniła rezydentkę z domu, a tamta potulnie ustępowała. Ale jak ostatnio pogoniła ją do ogrodu, w ogrodzie zrobiła jadkę, rezydentka się uwolniła, w nogi, a Szprotka za nią dalej, przez podwórko, no nie poznawałam mojej łagodnej koteńki.
Dlatego wiem, że maluchy tak, ale na dorosłego tymczasa nigdy się nie zdecyduję.
Mocno trzymam kciuki żeby sytuacja jak najszybciej wróciła do normy :ok:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2010 7:46 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Gosiaa - ale one mi właśnie poświrowały przy maluchach :(. Przy dorastającej Mince, która rujkowała u nas w Sylwestra nie było żadnych problemów, nawet najmniejszych spięć :(. Przy dorosłych kotach można byłoby przypuszczać, dlatego też tak się zdziwiłam. A tak wychwalałam Bonifcia, że matkuje itp. Nie przewidziałam, że się tak przywiązał :(.

Konsultacje z Ryską w toku, mieszanka przygotowana. Dziś rano zostanie wysłana :1luvu:. Kurcze, Ryśka jest niesamowita, rad mi udziela, podpowiada (rzeczy o których w ogóle nie mówił wet), musi być dobrze!

Dziś Bonifacy spał spokojnie. Może będzie lepiej, może się wycisza? Jeżeli zaakceptowałby choć troszkę ten podział byłoby łatwiej i jemu i nam. Oby był to dobry znak...
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2010 11:51 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Tak Gosiu, wiem że przy maluchach, tak tylko napisałam jak to różnie koty reagują, nie jesteśmy w stanie ich zachowań przewidzieć.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2010 14:02 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

:) aaa
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 26, 2010 0:51 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

ryśka jest super kobitką :ok:

Za chłopców :ok: :ok: :ok:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Pon mar 29, 2010 14:09 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Jak wygląda sytuacja?

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 14:18 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

gosiaa pisze:Jak wygląda sytuacja?


Jak chłopaki, jak Bonifcio ? Chociaż mini-mini-malnie lepiej ?
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 16:27 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Dzisiaj przyszły kropelki Bacha :D (porządnie zapakowane, opisane :ok:). Pierwsza porcja zaaplikowana :ok:. Chłopcy wąchali jedzonko, więc wyczuli zmianę (nie wątpiłam w to, w końcu kocie noski są czułe :)), ale ładnie zjedli, co znacznie ułatwi podawanie specyfiku. Mam plan by podawać 1-2 porcje rano i 4-5 porcji po pracy. Kropelki powinno się wykorzystać do 15 kwietnia chyba, więc potem pewnie wykupimy 2. porcję. Ech.... żeby zadziałały...

Czy są zmiany? Trudno powiedzieć :(. Chłopcy są osobno, więc ataków nie ma. Tak sobie żyją 2 jedynaki. Pierwszą noc w nowym podziale Bonifcio zniósł bardzo źle (płakał i drapał w drzwi), ale kolejne już są na szczęście spokojne. Przesypia całą noc i płacze dopiero rano niedługo przed porą jedzenia. Jak się do niego przychodzi, to od razu wlepka pełna i mruczando. Kociak jest bardzo stęskniony czułości. A Antoś? Łazikuje sobie po swojej części, z nami nie śpi, kiedyś też rzadko to robił. Przychodzi rano obudzić nas i przypomnieć, że to już przecież pora na jego śniadanko. W ciągu dnia jak się leży na łóżku to przytulanko gwarantowane :). Dzisiaj miałam wolne to z 1,5h tak się mizialliśmy :love:. Potem poszłam do dużego pokoju i 1h wlepka z Bonifcia.
Oba kociaste chętnie się bawią, mordują myszki i sznurki. Czasem przesiadują pod drzwiami kolegi ale nie wiem jak to interpretować. Nie syczą, nie buczą. Od początku nie reagowały agresją na obecność drugiego za drzwiami. Tylko na swój widok. Trudno mi ocenić zmiany. Od wczoraj Bonifcio częściej przesiaduje pod drzwiami. I Antoś może też?

Za 0,5 h daję kolejną porcję kropelek :).
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 16:30 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

trzymam :ok: :ok: by kropelki ,podziałały :kotek: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pon mar 29, 2010 16:47 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

przed chwilką oba kotki były po obu stronach drzwi i w szczelinie pod nimi drapały w drzwi. Na pewno oba wiedziały, że drugi jest po drugiej stronie. Antoś zagruchał przyjacielsko, Bonifcio nie wyglądał na złego. Ich łapki chyba nawet się spotkały 8O :1luvu:. Nie było nic niepokojącego w zachowaniu Bonifacego, chociaż serce waliło mi jak oszalałe. Może to jakiś maleńki, pisiokotku, taki mini-mini-mini znak, że będzie dobrze, że jeszcze się dogadają :).
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 18:26 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

rybcie pisze:przed chwilką oba kotki były po obu stronach drzwi i w szczelinie pod nimi drapały w drzwi. Na pewno oba wiedziały, że drugi jest po drugiej stronie. Antoś zagruchał przyjacielsko, Bonifcio nie wyglądał na złego. Ich łapki chyba nawet się spotkały 8O :1luvu:. Nie było nic niepokojącego w zachowaniu Bonifacego, chociaż serce waliło mi jak oszalałe. Może to jakiś maleńki, pisiokotku, taki mini-mini-mini znak, że będzie dobrze, że jeszcze się dogadają :).

Gosiu, na pewno się dogadają! Krople powinny pomóc, a izolacja tez pomoże. Żeby tylko jak najszybciej nastąpiło ponowne zbratanie! :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69300
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 18:50 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

nie chcę się cieszyć za szybko, ale fakt, że ten jeden moment wlał w nasze serca (siedzieliśmy razem z TŻ w pokoju) wiele wiele nadziei :). Bardzo dziękuję też justyna_ebe, która wyciągnęła Karmi i Morelcię z bełchatowskiego schronu, za obszernego maila z informacjami. Przeszła przez coś podobnego (mentalna adopcja kociąt przez kocura rezydenta) i tam wszystko wróciło w miarę do normy. Wszystkie takie informacje dają nadzieję. :) Oby wszystko szło w dobrym kierunku :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

boniantos

Avatar użytkownika
 
Posty: 4648
Od: Śro lut 18, 2009 15:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 19:57 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

Trzymam kciuki bardzobardzobardzo :ok:
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Wto mar 30, 2010 0:01 Re: pomocy- niepohamowana agresja po roku wspólnego życia :((

iwona66 pisze:trzymam :ok: :ok: by kropelki ,podziałały :kotek: :ok:


Podziałają, na bank... :ok: zaglądamy i na wieści nowe czekamy!

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], puszatek i 1601 gości