no i za szybko się cieszyliśmy... - Neigh pojechała dzisiaj z Heksą do nowego domu i... wróciła z Heksą równie prędko, jak pojechała...
dom w spokojnej, odludnej okolicy okazał się być skrajnym szeregowcem, położonym na narożnej działce, z jednej strony może i spokojna uliczka, z drugiej akurat nie koniecznie - normalna ulica, z ruchem pewnie mniejszym, niż w centrum Warszawy, ale wcale nie sporadycznym, a do głównej ulicy Starej Miłosnej 150 m.......
Neigh stwierdziła, że kota nie zostawi - bo nie po to ratowany przez DT, żeby teraz narażać go na śmierć pod kołami... - a mi strasznie głupio i przykro, że naraziłam ją na problem podróży i zabranie kota ze strychu - a teraz z kotem została...
pilnie poszukiwany TDT, który przygarnie kota od jutra na 3-4 dni, żeby nie musiał wracać na strych!!!! Neigh zostanie jego DT, ale przez 3-4 dni nie będzie jej w domu z powodów zdrowotnych... ja pojutrze wyjeżdżam i nie będzie mnie do 6.04 - nie mogę niestety przetrzymać Heksy...
czy ktoś może pomóc????
