Tytek wiecznygilarz Margolcia Juz Po Operacji .

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob mar 27, 2010 14:59 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

Marcelibu pisze:
dorcia44 pisze:święta tuż tuż ,znów będzie smutno i łzawo .
ale tak jest na codzień więc święta wiele nowego nie wniosą.


Wróciłam z RTG ,ufff musiałam się obnażyć :strach: i pani która mi robiła fotkę nawet to przeżyła :mrgreen:
w środę odbiór .

:ryk:
Wcale się pani nie dziwię. Przecież mogłabyś stanąc z Dolly Parton w zawody... :mrgreen: :1luvu:

Widziałaś foty Lizaka? 8)


musiała bym przejśc wiele operacji plastycznych :wink:
Moniko ,widziałam z rozczuleniem wspominałam kiedy Maciuś vel Lizak był jeszcze u mnie :1luvu:
Tak bardzo się cieszę że jest u ciebie :1luvu:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob mar 27, 2010 23:59 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

Dorciu, nie zaglądam tu może często, zresztą ostatnio w ogóle mam głowę zaprzątniętą przeprowadzką, ale dzisiaj specjalnie wyszukałam Twój wątek. Wiesz, może i jest trochę smutaskowo, ale też Twój wątek to jeden z tych ciepłych, takich bardzo ludzkich, gdzie można przyjść i się ogrzać, gdzie nie ma kłótni, złych emocji, a za to jest po prostu serce.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie mar 28, 2010 1:26 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

dorcia44 pisze:Tytek tez ważył 15 dkg :wink: był jak szara myszka ,bez sierści tylko z szarym podszerstkiem i to tylko w niektórych miejscach .
miał wtedy 7-8 tyg. ..jego rodzeństwo było normalne ,a on zawsze taki byle jaki ,wyrósł jednak i waży teraz 4 kg..ale prawie 2 lata ciągle u weta ,testy powielokroć powtarzane ,wymazy ,autoszczepionki itp....i nic. :roll:
tak już będzie ,boje się tylko aby kości w nosku nie zaczęły gnić.



popatrz na scianę w tle

Obrazek


Mamy dokładnie to samo, niestety.
W niektórych miejscach ściany domyte do tynku.
Tylko, ze Szeryf już troche więcej waży, chyba ponad 6 kg.
Próbowałam już chyba wszystkiego. Też się o kości boję:(
Kilka dni teraz ropa sie lała okropnie. Naświetlałam go lampa bioptron. Właściwie sam mnie wołał na łóżko.
Ropa przestała się lać i czasem jak sie dobrze ułoży to go nawet nie słychać. Ostatnio zaczęłam znów dawać wszystkim betaglukan.
Cieszę sie bardzo, że tym razem ropa przestała się lać bez antybiotyku. No i charczy też trochę ciszej. A czasami bywa, że w nocy potrafi zbudzić tym swoim oddechem:((

Nie umocowałam stabilnie legowiska na oknie po myciu i Bondzio się "oparł" o moją rękę:( No i dziabnął mnie pazurkami w takim miejscu, że kwiatki czekają na mycie:(( I ogólnie jakiś taki artystyczny nieład mi się został. Ale nic to, będzie lepiej.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie mar 28, 2010 7:44 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

witam niedzielnie :D

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 28, 2010 9:51 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

Aniu bardzo ci dziękuje .
Życie bywa różne ale nigdy w nim za dużo ciepła ,miłości i zrozumienia .


Lidka ,Tytek też charcze i bywa że kaszle jak by się dusił teraz z wiosną ma nasilenia .
Pamiętam jeszcze jak całymi tygodniami nie mogłam spać bo on tak oddychał ,ciagle kontrolowałam czy żyje ,udrażniałam nosek ,robiłam inhalacje ,nawet nocami ,aż którejś nocy nastała cisza ,mało nie oszalałam ze strachu ,a on spał smacznie :wink:
głośno zle ,cicho też było niedobrze :lol:

u mnie to już nie można nazwać artystycznym nieładem :oops: :mrgreen:

w kuchni stoją kwiatki na cmentarz ,pójdę chyba jak Bartek wróci i zajmie się Oliwką.
Piekło i szatany to moje dzieciątko . :strach:
tz.moja wnuczka :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 28, 2010 10:21 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

witam w niedziele :1luvu:
Obrazek

bibuś

 
Posty: 959
Od: Nie sty 03, 2010 18:49
Lokalizacja: Radom

Post » Nie mar 28, 2010 14:49 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

Witaj bibuś :D

Mała dała mi dziś dobrze popalić ,uparła sięże będzie bawiła się w kuchni gdzie ja robiłam obiad ,pryskanie itp...aż krzyczała wymachując rączkami i nóżkami kiedy ją wynosiłam ,wracała uparcie ,czułam jak tracę cierpliwośc do skrzata i zaraz ja zacznę wrzeszczeć .
Zostawiłam syf i zabrałam ją do parku .
w parku ,przez małą chwilę cofnęłam się w czasie ,nie tak dawno z Bartkiem tak chodziłam .
Jak był niechodzący to kupowałyśmy sobie z mamą wielkie lody (na kg kupowane :wink: ) siadałyśmy z miskami i łyżeczkami które zawsze woziłysmy ze sobą ,mały spał a my się obżerałyśmy :wink:

Następny rok był juz pod hasłem szwendania ,dreptał jak nakręcony ,to było tak niedawno ,a teraz mam wnuczkę ,zamiast radości poczułam jak życie przecieka mi między palcami :oops: :cry:

o patrzeniu w lusterko już nie wspomnę :twisted: tam jest zupełnie kto inny :mrgreen:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 28, 2010 16:24 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

Nie wiem czy to ta wiosna tak nastraja, ale ja ostatnio jak patrzyłam na moje bachorątko które zaraz 6 kwietnia skończy 15 lat to sobie myślałam, że przecież całkiem dobrze siebie jakby niedawno pamiętam w tym samym wieku, a tutaj już ona taka duża jest :roll:

Dzieci się starzeją a my nic :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Nie mar 28, 2010 20:58 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

tja - ciekawe co ja mam powiedziec :oops: jeden mój syn ma 22 lata a drugi 19 cie a ja na motocyklu :twisted: sieje samo zło :ryk: :ryk: Jeden juz z domu wyjechał drugi sie szykuje i mam nadzieje ze babcia nie zostane tak szybko 8O
A tak niedawno byłam w liceum 8)
Obrazek

bibuś

 
Posty: 959
Od: Nie sty 03, 2010 18:49
Lokalizacja: Radom

Post » Pon mar 29, 2010 7:28 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

a ja się przywitam i lecę do pracy :D

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 29, 2010 8:55 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

Witam kochani .
Dziś bardzo leniwie wstawałam ,leniwie i z wielkim trudem ,w nocy spać nie mogłam a rano to .....te małe pluskwy jednak mnie ściągnęły ,spacerku im się zachciało ,tak jak by nie mogły skorzystać z toalety :twisted:

Zaraz idę na cmentarz ,tylko kawką się ożywię ,co bym gdzieś na torach nie usnęła ,wiosną jestem okropny spioch :oops: ,ale faktem jest że kiepsko sypiam i w pozycji raczej mało wygodnej .

Moje dziecko wstało godzinę za wcześnie po 6 :evil: szarogęsił sie tak że miałam ochotę go sprać .


Miłego tygodnia :1luvu:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 29, 2010 8:57 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

miłego tygodnia Dorciu :D
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon mar 29, 2010 9:51 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

dziękuje :D
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 29, 2010 10:17 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

AgaPap pisze:Nie wiem czy to ta wiosna tak nastraja, ale ja ostatnio jak patrzyłam na moje bachorątko które zaraz 6 kwietnia skończy 15 lat to sobie myślałam, że przecież całkiem dobrze siebie jakby niedawno pamiętam w tym samym wieku

Ja mojemu młodemu robiłam niedawno wykład (w oparciu o własne doświadczenia, a co) na temat jak traktować dziewczynę, żeby nie uciekała w popołochu, no i się zdziwiłam sama nad sobą, że ja to SYNOWI mówię, temu maluszkowi, co to się chwilę temu uczył chodzić 8O :mrgreen:

Dorciu, dobrego tygodnia i ode mnie :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon mar 29, 2010 12:05 Re: Tytek wieczny gilarz czyli 11 ogonów i małe smutaskowo .

Dzięki Myszeńk@ :D

zdecydowanie za szybko rosną :roll:

pracowa :wink: koleżanka opowiadała jak to jej 11 l. syn zaręczył się i dostał buziaka ,oświadczył całej rodzinie że nie zamierza już nigdy umyć ust :mrgreen:

ładnie umyłam cały nagrobek ,wsadziłam tulipany i żonkile troszkę bukszpanu i bazie ,ładnie to wygląda .
Chciałam kupić do donicy wrzosiec ,ale okropnie drogi jeszcze :cry: ,może pojadę na giełdę i tak muszę kupić znicza i troszkę wkładów.
Siatka wędkarska i wobler wciąż wisi przewieszona przez tablicę.
Wszyscy wędkowali ,zawsze wyjeżdzali z namiotem ,mama wekowała mięso ,jejuś jakie to było pyszne :1luvu:
nie sposób nie płakać ,tyle straciłam ,a wspomnienia wciąż bolą.
Po bazie jezdziliśmy z rodzicami nad Wisłę ,tata zawsze musiał w coś nas wpakować żebyśmy miały więcej wrażeń ,potrafił wjechać na tak wąski wał że tylko mu zadek skopać ,a my pazury po łokcie ogryzałyśmy .
Wiecie wystarczyło ze jedno na drugie spojrzało a już wiedzieliśmy o co chodzi ....albo rzucało się hasło .mam 5 zł wiadomo jeszcze jedno i jedziemy przed siebie ,do lasu .
Benzyna była tania ,potem już było troszkę trudniej ,ale jak się ma siebie czyli było nas 5 jedno na drugiego mogło liczyć,a teraz..... :cry:
wspomnienia .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 126 gości