mpacz78 pisze:Byłam dziś odwiedzić Fuksię.
Potrzymałam ją do USG, na usg nie widać żadnych innych niepokojących rzeczy niż to że pęcherz jest powiększony.
Ten lek co dostawał został odstawiony, bo nie dawał żadnej poprawy a tylko Fuksia była jak naćpana.
Furagin został zmieniony na jakiś antybiotyk w zastrzykach, bo ona nie reaguje już na ten Furagin, żeby opanować stan zapalny pęcherza, jest poprawa od wczoraj już nie robi sików z krwią.
Teraz będzie próba z Niwalinem.
Jednak wet też już wątpi że jest sznsa na jej wyleczenie i normalne funkcjonowanie w sensie kontrolowania potrzeb fizjologicznych.
Musimy chyba się pogodzić z tym że ona taka będzie już zawsze.
Jeżeli Fuksia już zawsze będzie taka popsuta to są dwa wyjścia:
Albo znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie zaakceptować ją taką jaką jest i będzie potrafił się nią opiekować albo ....
Jeżeli znajdzie się ktoś kto da koteczce DOM, to jest tu na pewno kilka osób, które byłyby w stanie zadeklarować stały miesięczny przelew na jej utrzymanie do końca jej życia, ja na pewno.
Furagin to nie antybiotyk, to łagodny środek odkażający wnętrze pęcherza. Cipiór, jak ma zapalenie pęcherza, to na początek dostaje w zastrzykach przez 3-4 dni Tolfedine (środek przeciwzapalny) i Cyclonamine (przeciwkrwotoczny), a oprócz tego antybiotyk przez co najmniej 2 tygodnie. Tylko że z antybiotykiem trzeba uważać, nie da się po prostu przedłużać w nieskończoność tego samego z jednego zapalenia na drugie, bo bakterie się uodparniają. Tak właśnie teraz mamy - bakteria to Echerichia coli, i uodporniła się na trzy kolejne antybiotyki - mamy już trochę małe pole manewru, bo kolejny antybiotyk, który nam wyszedł z posiewu, podawany dopyszcznie, może zaszkodzić na nerki


Zlecenie stałe z konta dla kici mogę zrobić w każdej chwili, ile będzie trzeba, jakby co...