Jaskół-Nieśmiałek, Antoś, Kedi-szukamy domków!

a co to za cukierka dostał Jaskółek?

gratuluję umycia okien, ja jeszcze nic nie zrobione mam w domu..... :roll:

Jeśli to alergia to dieta powinna pomóc (Iskierce pomogła) ale trzeba sprawdzić co tak naprawdę szkodzi Jaskółkowi (kurczak, kaczka, wołowina...?)

Ja te placki psikałam Dexapolcort'em w spray'u. Tylko jeśli są alergiczne, bo jeśli to grzyb to... przy grzybicy nie wolno stosować żadnych sterydów.

Wet stwierdził, że to nie grzyb jedynie na podstawie oględzin. Cóż innego mogę zrobić? Muszę mu zaufać. Na razie przyjmuję jego wersję i odczulamy.
"Eczekan
cukierek leczniczy
Rp. Deksametazon
Nikotynamid
Pirydoksyny
chlorowodorek DL-metionina"
To jest typowo na alergię.
Wet przestudiował listę leków, jakie były ostatnio podawane Jaskółowi (wszystko wypisałam niedoszłemu DS - przynajmniej się przydaje). Obejrzał go. I tak zadecydował.
Naprawdę nie wiem, co tego cholernika może uczulać. Teraz zmieniam wszystkim karmę na TOTW (wszystki oprócz Kedisia, który jest na RC urinary dla grubasów :twisted:

). Zmiany u Jaskóła pojawiły się przed podaniem nowej karmy. Pierwszy placek który wyłysiał nad oczkiem juz slicznie zarasta. Na szyjce sobie niestety sporo wydrapał.

Ojej, alergia u Jaskóła

. Mam nadzieję, że uda się ustalić co biedaka uczula i przegonić tę dolegliwość :ok:

Uściski dla obu cudnych chłopaków i oczywiście kciuki za najlepsze domki stałe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Cameo mi jest niestety bardzo trudno stwierdzić, na co Jaskół jest uczulony

A to dlatego, że podawałam różne mokre Bozity. Jadł też Orijen, Acanę, teraz mają suche TOTW. Spróbuję to zrobić i podawać przez dłuższy czas jedną określoną karmę/ jeden rodzaj mięska. Oczywiście cały czas "cuksy" odczulające (wg. zaleceń weta).
Pierwsze 2 dawki podawałam rozpuszczone w wodzie ze strzykawki. Kot posklejany i obrażony :evil:

Dzisiejszą wieczorną dawkę rozpuściłam w małej ilości wody i rozbełtałam w mokrym :twisted:

Kein Problem :mrgreen:

Sami buczy na koty mimo feliwaya, ale zaczynam go wypuszczać na pokoje - kotulec musi się nieco przyzwyczaić do obecności innych futerek.
Rozmawiałam wczoraj telefonicznie z domem Ryszardy. Cool, gites i wogóle :ok:

A najgorsze jest to, że Cirunia (mojego męża ukochana kicia, nasza pierwoprzygarnięta, mój ukochany nocny termoforek) nie ma już jednego guzka tylko trzy :cry:

No masakra, ja już z nią byłam w naszej lecznicy 2 tygodnie temu. Oni patrzą na mnie jak na wariatkę, a ja wiem, że coś nie tak. Jestem umówiona w Kaliszu na niedzielę rano... Nie wybaczę sobie jeśli... :crying:

Kasiu, trzymamy kciuki :ok:

Jaskoł nie choruj-wirtualna ciotka prosi

Ślicznie dziękujemy za kciuki

Sytuacja wygląda następująco: Sami jest kocim drechem, więc niestety musi być nadal w samotni

Jak go wypuszczam to buczy na koty (jedynie Jaskół ma taryfę ulgową :roll:

), potrafi też pacnąć

Teraz np siedzi mi na kolanach i kocha mnie bezgranicznie. Całuje, przytula, mrunia. No kot ideał :twisted:

Kupy Samusia w miarę, w miarę. Nie chcę przechwalać.
Jaskół ma okresy melinowania się i okresy bycia na maksa upierdliwym kotem :roll:

Przewaga tych drugich

Na razie przestał wydrapywać kudełki na szyjce. Leki podajemy wg zaleceń. I oczywiście kochamy

Cały czas mam schizy na punkcie jego oddechu. Chciałam go nawet dziś wziąć do Kalisza do weta, ale na szczęście tego nie zrobilam. Czekałam na wizytę chyba z 1,5 godziny (nie liczę podróży). Kot by się zestresował i pewnie dodatkowo przeziębił, bo w korytarzu co i rusz ktoś zostawiał otwarte na oścież drzwi

Cirusia dostała ogłupiacz, miała zrobiobione zdjęcie rentgenowskie. Nic na nim nie było widać. Wet stwierdził, że to mogą być tłuszczaki. Mam obserwować i się nie schizować :roll:

Korzystając z okazji ogłupienie po powrocie do domu wykapalam Cirę w nizoralu (zgodnie z zaleceniem weta). Kota na razie dochodzi do siebie.
No i mam nakaz odchudzenie kicuchy.