Nasz Pięciokot. cz.14 I po powodzi! :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 26, 2010 17:56 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

kinga w. pisze:Dzięki, Aśka! Myślę że lepiej dla niej będzie jak zostanie w znajomym otoczeniu - minimalizujemy stres. Póki co smaruję, jak się nie poprawi, pójdę do weta u nas niech zapakuje sterydy jak poprzednio. Tylko że to na dłuższą metę nie robota bo jak sie odstawi sterydy to zaraza może wrócić. Kombinowałam trafić do wetki na Nowosądeckiej 27 - jest wśród polecanych a na Ruczaj... Pewnie bym nawet nie trafiła nie wspominając o dojeździe komunikacją miejską w której ginę jak ciotka w Czechach. Na razie walczymy środkami dostępnymi. Tu, na miejscu to mi weta i Bździągwa w razie czego obskoczy bo ona tu będzie. Z Hino chodziła.


To przecież mogłaś dzwonić to bym z Tobą pojechała. Ja myślałam ze byłaś w Hyrax'sie i było zamknięte.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 26, 2010 18:21 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Aśka! Gonić Cię kilkadziesiąt km żebyś mi dupsko zawiozła do weta? No, sorry, tak bezczelna to nie jestem. Do Hyraxa bym chyba nie trafiła. Chciałam do wetki która "obrabia" również gryzonie mojego syna - on sobie ją chwali i na forum też ma dobrą opinię, a transportowo jest w moim zasięgu.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt mar 26, 2010 18:40 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Helllllooooo Kinia co u was słychać?? ja tak przelotem jak pędziwiatr :lol:

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt mar 26, 2010 18:48 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Ano, to co i widać. Miyuki dba o atrakcje.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt mar 26, 2010 18:58 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

dora750 pisze:
AYO pisze:Dora - jakie klimaty 8O , normalnie "CSI - kryminalne zagadki..."
Nie wiem czy chciałabym mieszkać wśród takich ludzi :roll:


A teraz możesz być pewna ludzi, wśród których mieszkasz? Miałam kolegę, mieszkając w Polsce jeszcze. Chodziliśmy razem do podstawówki, mieszkał blok obok. Po pijanemu zadźgał swoją matkę. Jakiś czas potem popełnił samobójstwo. Nie miał go kto pochować. Ojciec nie żył, a siostra powiedziała, że nic ją on nie obchodzi.
I co? Nigdy do końca nie wiadomo, kim jest wieloletni sąsiad.

Ja tu mieszkam od 3 lat, nigdy coś podobnego nie miało miejsca w okolicy.


No to tak jak u mnie...na gorze patologiczna rodzina: ojciec alkoholik, odsiedzial 17.5 roku za zabicie brata na melinie, mial 25 ale go wypuscili wczesniej. jego zona chora psychicznie dwa razy w szpitalu, wszyscy pija. corka 21 lat, nie skonczyla gimnazjum, nie pracuje, pali, pije, cpa i zyje z dilerem zza sciany. syn jedyny ktory skonczyl szkole srednia (matura z amnestii ale dobre i to), zawiasy za pobicie syna policjanta, jakies pobicia i kradzieze, agresywny, pije, pali, ma nieslubna corke z laska ktora go nie chce znac i zwiazala sie z innym, no to on znalazl laske ktora ma dziecko z kim innym i sie wyniesli neidawno. ciekawe kiedy wroca. najmlodszy jest chlopak siedem lat, wiecznie brudny, wrzeszczacy i ma czarne zeby z przodu. aha jest jeszcze pies.
za sciana po sasiedzku z nimi mlody niezrownowazony psychicznie koles diluje i cpal, siedzial na wychowku i jest strasznie agresywny, mieszka z ojcem alkoholikiem. ojciec jest z nich wszystkich najspokojniejszy... matka dilera byla jego kochanka, diler ma jeszcze siostre ktora ma dziecko neislubne ze starym alkoholikiem (kiedys na swieta wielkanocne robili libacje u dilera i ona biegala z brzuchem i darla ryja bo jej konkubent komorke ukradl).

a za sciana mam wariatke ktora zablokowala mi komin bo jej grzalam sciane i sprawa jest w sadzie :)

nie potrzebuje zadnych Pakoli do pelni szczescia ;)
pozdrawiam z pracy i uciekam dobrego dnia
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pt mar 26, 2010 18:59 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

kinga w. pisze:Aśka! Gonić Cię kilkadziesiąt km żebyś mi dupsko zawiozła do weta? No, sorry, tak bezczelna to nie jestem. Do Hyraxa bym chyba nie trafiła. Chciałam do wetki która "obrabia" również gryzonie mojego syna - on sobie ją chwali i na forum też ma dobrą opinię, a transportowo jest w moim zasięgu.


To jak nie będzie poprawy to umówimy sieę w taki dzień w którym i tak jestem w Krakowie. Tak mniej więcej w połowie kwietnia.

Pieczarka

 
Posty: 1294
Od: Wto lip 15, 2008 12:23
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt mar 26, 2010 19:24 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Sol, to było cudne! Pocztówka z Kazimierza niemal! :mrgreen:
Aśka, to się musi w kilka dni wygasić. W przeciwnym wypadku rozlezie się po kocie w postaci brzydkich, krwawiących strupów.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 27, 2010 10:52 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Obrazek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Sob mar 27, 2010 11:20 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Cześć kudełki :1luvu:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Sob mar 27, 2010 13:54 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

kinga w. pisze:Sol, to było cudne! Pocztówka z Kazimierza niemal! :mrgreen:


Tia :) Na dzien dobry dodam ze wlasnie mi TŻ komunikowal przez telefon, ze sie sasiedztwo patologiczne pobilo.
Cos wylatywalo przez balkon, wrzeszczeli, wyzywali od ku..., wolali "policja, ludzie ratunku!"...
tia... to pewnie sasiad Brudny Mietek. on zawsze jak go ktos lomocze to wola policje 8)

Brudny nie dlatego ze ma powiazania z mafia tylko dlatego ze ... brudny :twisted:


ja odrabiam godziny z grafiku i czekam na sygnal od edit_f. jedziemy wyadoptowac kota do Bytomia dzis... dobrego dnia :)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Sob mar 27, 2010 21:14 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Cuuudnie. A mnie wzięło na pierdzielenie się w benedyktyńskie dłubanie. Znaczy z naszyjnikiem obowiązkowo zejdzie mi kilkanaście godzin solidnej roboty ale powinno być ładnie. Wciągnęło jak bagno. Miyuki chyba ten pryszcz znika. NIe jestem pewna czy to wynik smarowania czy zażywania dopyszcznego maści bo zlizuje ją starannie, ale w południe ledwie się dopatrzyłam gdzie ten prych był. Chyba pomogło!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 27, 2010 21:17 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

oby tak dalej :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Sob mar 27, 2010 21:21 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Witam :)
Trzymam kciuki, zeby wysypka zeszla! :ok: :ok: :ok:

A czy lysienie jej sie zatrzymalo?
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

Post » Sob mar 27, 2010 21:44 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Jakby Ci to... Wygląda jak wypłosz/pawian gołodupiec. Wetka w KRK potwierdziła że to wygląda na niedobory w diecie, że włos w dotyku taki właśnie "niezdrowy". Dokarmiam jak mogę - dodatkowe jedzonko, Multivital, Gammolen... Zastanawiam się nad karmą dla persów, ale nie bardzo wiem jak rozwiązać kwestię wspólnej michy kotów o różnych kłakach.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Sob mar 27, 2010 22:05 Re: Nasz Pięciokot. cz. 14 Day by day, step by step...:))

Oj biedna :?
Te witaminy i dodatki powinny pomoc, tylko to troche trwa...
Ja bym jeszcze ryba podkarmiala.
Obrazek
"Il n'y a pas de chat ordinaire" (Colette)
Trójkot - Puszek i Szatony

Birfanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18698
Od: Pon lip 06, 2009 9:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości