Ledwo żyje po sterylizacji.

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt mar 26, 2010 22:10 Re: Ledwo żyje po sterylizacji.

Kiedy kastruję kocury, dostaję je po 20 - 30 minutach, całkowicie wybudzone. Po przywiezieniu do domu są przytomne i zachowują się normalnie, normą jest, że prosto z transporterka idą się bawić :lol: Kocury dostają narkozę tylko domięśniowo, po zabiegu wybudzacz, kroplówka pod skórę i do domu.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt mar 26, 2010 22:49 Re: Ledwo żyje po sterylizacji.

Uwarka :D

zanim wykastrowałam swoje kotki, poszłam na rozmowę ze swoim tutejszym wetem z bagażem informacji, które przekazali mi moi przyjaciele (również weci, mieszkający jednak o wiele za daleko, żebym mogła do nich pojechać na zabieg). Umówiłam się z tutejszym wetem na zabieg z konkretnymi anestetykami. Podkreśliłam, że chce koniecznie, żeby w trakcie narkozy podawane były kroplówki dożylne. Tak też było. Mój wet nie obraża się, kiedy go proszę, żeby zastosował większe środki ostrożności przy narkozie. To jedynie, jak mi powiedział, kwestia finansowa. Ale ja wolę dmuchać na zimne i mieć zdrowego kota, niż potem kiedyś po kilku tradycyjnie zrobionych narkozach usłyszeć, że moje zwierzę ma PNN.

Blue@ Dlaczego akurat parafina ma być tym środkiem non plus ultra? U nas parafiny przy zaparciach nie podaje się w weterynarii już od wielu lat, to ostateczność. Jest wiele innych potentnych środków, które działają doskonale, np. lactulosa. Parafina to ropa naftowa, brrrr :twisted: Jeśli kot przy podaniu dopyszcznym by się nią zachłysnął, to wszystko ląduje w płucach, i wtedy mamy ogromny problem. Poza tym parafina blokuje przedostawanie się preparatów leczniczych do krwiobiegu.

O atonii jelit czytałam, ale jak potwierdzili mi moi weci ten objaw występuje u kotów raczej rzadko. Nie wiem, nie upieram się, może to kwestia odpowiedniej narkozy i podawania jednocześnie kroplówek dożylnych.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3799
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt mar 26, 2010 23:16 Re: Ledwo żyje po sterylizacji.

Zmień tytuł, bo można paść na serce :wink:

Cieszę się, że kotka ma się lepiej, jednak na Twoim miejscu zmieniłabym lekarza, nawet kosztem tych kilku km więcej.
Wiadomo, że jeden kot reaguje tak, drugi inaczej - zupełnie jak ludzie, ale uważam, że od weterynarza powinnaś wrócić z bagażem porad oraz listą (w głowie, rzecz jasna) wszelkich ewentualności, wiedzieć jak się zachować i kiedy faktycznie będzie powód do nocnej interwencji.

Czy koteczka miała robione jakieś badania przed narkozą?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Sob mar 27, 2010 8:52 Re: Ledwo żyje po sterylizacji.

Blue pisze:Co jest normalne?
Ze kot jest polprzytomny przez wiele godzin po kastracji i lezy plackiem ledwo dychajac?
To absolutnie nie jest normalne.
Super ze kotka sie pozbierala, ale taka reakcja na narkoze to bardzo powazny powod do jak najszybszego zrobienia badan krwi ktore ocenia stan nerek i watroby.
Bo zdarza sie indywidualna taka reakcja na narkoze, jej wolniejsze metabolizowanie - ale bardzo czesto takie dlugie wybudzanie sie moze oznaczac problemy zdrowotne.



Co do badań, jak najbardziej się zgadzam. Warto je robić i to przed zabiegiem.
Natomiast co do narkozy, mogą się zdarzać takie reakcje.
Party miała zabieg o 16-ej, rozbudziła się na dobre dopiero około 6-ej rano.
A w naszej lecznicy dają głupiego jasia, a potem dożylnie - i najmniej, jak to możliwe.
Natomiast teksty weta w stylu, że kotka może jeść już 3h po operacji, chyba też skłoniłyby mnie do szybkiej zmiany lekarza.

Dobrze, że z koteczką już lepiej :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Sob mar 27, 2010 9:07 Re: Ledwo żyje po sterylizacji.

Wydaje mi się, że reakcja na narkozę jest rzeczą indywidualną dla każdego kota. Mój Manio np. na zabiego oczka + kastracja został oddany o godzinie 16, a o 17 już go odbierałam - wybudzonego oczywiście. Kocio jest drobniutki i z problemami neurologicznymi. Prof. ostrzegał mnie, że z narkozy może się nie wybudzić, że może okazać się za słaby. Wszystko jednak skończyło się dobrze. Natomiast Stefan -abnormalnie wielkie kocisko, o mały włos nie zszedł :( Wetka po kastracji odrazu powiedziała, żeby zawsze kiedykolwiek będzie potrzebował narkozy mówić wetom o jego nadwrażliwości. Kot dostał zaledwie pół dawki, którą powinien dostać przy swojej wadze, a dostał arytmii i bezdechu. Odbierałam go wybudzonego ale "lał mi się przez" ręce przez 24 godziny po zabiegu :!:
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Sob mar 27, 2010 9:24 Re: Ledwo żyje po sterylizacji.

To podobnie jak z ludźmi, każdy inaczej reaguje na leki i znieczulenie.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro mar 31, 2010 21:12 Re: Ledwo żyje po sterylizacji.

co u kici ?
http://niebiesciuchy.blogspot.com

uwarka

 
Posty: 225
Od: Sob sty 02, 2010 16:28
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bpolinski33, Google [Bot] i 49 gości