Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188 Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma. Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)
Kociara duzo naszych dzikuskow tak reaguje.. mozna obok nich usiasc.. przejsc.. i nic.. sycza na wyciagnieta reke bo reka jest za blisko.. tak na moje oko.. na patyczki tez sycza.. jakby im noge podstawic to tez by syczaly.. po prostu wydaje mi sie, ze ten syk to ostrzezenie, ze czlowiek przekroczyl bezpieczna dla kota granice.
p.s: dobrze Kamila, ze trafila do Ciebie po usunieciu zebow.. przed zabiegiem jak syknela , to sie az nogi uginaly.. :/
Ostatnio edytowano Pt mar 26, 2010 9:00 przez iskra666, łącznie edytowano 1 raz
nie no dziewczyny nie panikujmy... zobaczcie ze wiekszosc nieoswojonych kotow tak sie zachowuje.. przeciez nie sycza caly czas tylko jak czlowiek podejdzie blisko lub jak chce je dotknac.. co nie znaczy , ze byly bite i maltretowane. reszta jak pisalam wyzej
ja sie nie znam, mialam jednego dzikuna, który tez bał sie ludzi, spinal się na sam widok, syczał, pacał łapką z wyciagnietymi pazurkami.... po miesiacu jak reka odjal....
ale mi sie takie zachowanie wlasnie z przemoca kojarzy - bo tak naprawde jak kot biega po podworku, to rozne nieciekawe sytuacje moga sie zdarzyc....
nie mniej jednak, iskra, Ty masz wieksze doswiadczenie z kotami niz ja, wiec nie upieram sie przy mojej teorii - szacuneczek tak w ogole