
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
magdaradek pisze:Ludwiczek nie przychodzi sam do misek, chyba, że nas nie ma w polu widzenia. Ewentualnie podstawiam mu miseczkę przy kryjówce, w której siedzi. Najchętniej je jak zgasimy światło, gdy idziemy spać.
Jak siedzi w jakiejś dziurze i w jakiś sposób uda się go dotknąć i pogłaskać, to najpierw siedzi spięty, a później i łapki zaczynają zaciskać się w piąstki i prostować (ugniatanie ciasteczek) i mruczanko jest.
No ale generalnie zwiewa przed człowiekiem aż się kurzy.
A to naprawdę fajny kotek. Ja tam jestem w nim zakochana na maksa. Nawet w takim płochliwku. Bo ja wiem, że wewnątrz on by chciał zaufać, tylko trzeba mu pokazać drogę. No i dać czas oczywiście.
Tylko przydadzą mi się rady od czego zacząć, jak postępować, co po kolei itd. Bo mnie się nie spieszy, on dostanie tyle czasu ile trzeba, ale nie chcę czegoś zaniedbać czy popełnić błędów w tej całej jego socjalizacji, o.
Mówicie feliway? hmmmmm.......
to może naprawdę trzeba spróbować????
Kasix.a pisze:Może Feliway zastosuj w ostateczności co? Najpierw spróbuj tak po domowemu? Polecam Ci wątek Cocolandii, tam Mała dzikuska oswajała i dalej oswaja swoją Coco i jest bardzo dużo rad, które i Tobie na pewno pomogą.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, Google [Bot], kasiek1510, KotSib i 37 gości