Ludwiczek najpiękniejszy kot na świecie...(')

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 25, 2010 14:50 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Ludwiczek jeszcze w schronisku jak był
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2010 15:09 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

ruru pisze:Ludwiczek jeszcze w schronisku jak był
Obrazek


łojojciu ...te oczyska cudne i ta minka :1luvu: ...Kofffany na zabój :!: :!: :!: . proponuję zrobić casting na dom dla Ludiego w TVN...najwyższa oglądalność i bój do krwi gwarantowany :1luvu:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw mar 25, 2010 19:43 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

jaki pięknościowy Ludi! zazdraszczam tymczasika.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw mar 25, 2010 19:46 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Ale pięknota z niego...kciuki za pomyślne oswojenie i znalezienie najlepszego na świecie domku :) :ok: :ok: :ok:

Kasix.a

 
Posty: 282
Od: Sob wrz 12, 2009 12:25

Post » Czw mar 25, 2010 20:06 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Sama nie wiem, czy w ogóle nie brać Ludwisia na ręce gdy ucieka, czy jednak go lapać.... :roll:
z jednej strony nie chciałabym go stresować, bo taka łapanka go stresuje, choć na rękach po jakimś czasie się uspokaja, zaczyna mruczeć itd. ale gonitwa jest dla niego dużym stresem.
No a z drugiej strony w ogóle nie próbować go przyzwyczajać do dotyku ludzkiej ręki? ddać spokój?
nie wiem......kto mi coś doradzi?


Jedziemy jutro z Ludwiczkiem na sprawdzenie do lecznicy. Myślę, że będzie dobrze. Mały sobie czasem kichnie ale nie widzę już wypływu z noska, oczka są czyste. No, zobaczymy.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2010 20:14 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

A może przed braniem na ręce zachęcaj go jakimś smakołykiem i jak już go weźmiesz i ten się uspokoi, to puść go zanim on sam zacznie się wyrywać? Tak jakby wyprzedź jego zachowanie, zdziwi się i zobaczy że nie chcesz mu zrobić żadnej krzywdy...w czasie trzymania na rękach pogłaszcz go, jeśli nie ucieka przed ręką, mów do niego cały czas, po cichu, spokojnie, takim ciepłym głosem, chwal go ( o dziwo to nie tylko na psy działa ).
W końcu zrozumie, że bycie na rękach to nic strasznego.

Ale oczywiście może się okazać, że on nie jest naręczny ;p i już. Nic go nie zmusi, bo po prostu nie będzie lubił.

Kasix.a

 
Posty: 282
Od: Sob wrz 12, 2009 12:25

Post » Czw mar 25, 2010 20:17 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Ja tam bym łapała...nie goniła tylko szła niczym tropiciel za kotem i gadała, gadała, gadała.Z czasem zakuma, ze jak za nim idą to nie aby zrobić krzywdę tylko aby pogłaskać...co ja ci mówić będę - masz instynkt - wiesz co robić :wink: Z Zulcia wypłosza teraz mama mega nakolankowca - zagadałam go na maxa :mrgreen:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw mar 25, 2010 20:24 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Czy ja się wszędzie muszę tak potwornie spóźniać??? Już siódma strona a ja dopiero dzień dobry mówię :roll:
Obrazek
Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa. J. Tuwim

babajaga

 
Posty: 9158
Od: Wto mar 18, 2008 15:30
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw mar 25, 2010 20:27 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Magda, wszystko w swoim czasie. Ja będę teraz łapać Bukę na głaskanie, bo to dzicz, i sama z własnej woli nie przyjdzie:) Ludi nie jest tak bardzo dziki, tylko wystraszony. Potrzebuje czasu i miłości a będzie dobrze.

Sam przychodzi do jedzenia? może od tego trzeba zacząć. Feliway też by się w sumie przydał. Żeby chłopak wyluzował.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw mar 25, 2010 20:43 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Ludwiczek nie przychodzi sam do misek, chyba, że nas nie ma w polu widzenia. Ewentualnie podstawiam mu miseczkę przy kryjówce, w której siedzi. Najchętniej je jak zgasimy światło, gdy idziemy spać.
Jak siedzi w jakiejś dziurze i w jakiś sposób uda się go dotknąć i pogłaskać, to najpierw siedzi spięty, a później i łapki zaczynają zaciskać się w piąstki i prostować (ugniatanie ciasteczek) i mruczanko jest.
No ale generalnie zwiewa przed człowiekiem aż się kurzy.
A to naprawdę fajny kotek. Ja tam jestem w nim zakochana na maksa. Nawet w takim płochliwku. Bo ja wiem, że wewnątrz on by chciał zaufać, tylko trzeba mu pokazać drogę. No i dać czas oczywiście.
Tylko przydadzą mi się rady od czego zacząć, jak postępować, co po kolei itd. Bo mnie się nie spieszy, on dostanie tyle czasu ile trzeba, ale nie chcę czegoś zaniedbać czy popełnić błędów w tej całej jego socjalizacji, o.

Mówicie feliway? hmmmmm.......
to może naprawdę trzeba spróbować????
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2010 20:50 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

magdaradek pisze:Ludwiczek nie przychodzi sam do misek, chyba, że nas nie ma w polu widzenia. Ewentualnie podstawiam mu miseczkę przy kryjówce, w której siedzi. Najchętniej je jak zgasimy światło, gdy idziemy spać.
Jak siedzi w jakiejś dziurze i w jakiś sposób uda się go dotknąć i pogłaskać, to najpierw siedzi spięty, a później i łapki zaczynają zaciskać się w piąstki i prostować (ugniatanie ciasteczek) i mruczanko jest.
No ale generalnie zwiewa przed człowiekiem aż się kurzy.
A to naprawdę fajny kotek. Ja tam jestem w nim zakochana na maksa. Nawet w takim płochliwku. Bo ja wiem, że wewnątrz on by chciał zaufać, tylko trzeba mu pokazać drogę. No i dać czas oczywiście.
Tylko przydadzą mi się rady od czego zacząć, jak postępować, co po kolei itd. Bo mnie się nie spieszy, on dostanie tyle czasu ile trzeba, ale nie chcę czegoś zaniedbać czy popełnić błędów w tej całej jego socjalizacji, o.

Mówicie feliway? hmmmmm.......
to może naprawdę trzeba spróbować????


a ja myślę że czas...

Drugi na początku gryzł, chował się w najgłębsze dziury. potem zaczął z nich wychodzić ale zwiewał na nasz widok bądź odgłos zapowiadający widok :lol: potem jak był przy misce nie zwiewał, potem przy misce dawał się głaskać i traktorzył. przestał zwiewać. teraz przychodzi się obok mnie położyć i podstawia łepek do głaskania. i śpi na łóżku w nocy. ale nakolankowy nie jest i nie lubi żeby go brać na ręce. nie sądzę żeby kiedyś polubił ale się nie poddajemy :wink: jest u nas dwa miesiące.

różne szkoły są ponoć. jak była u nas wystraszona Plamka poradzono nam socjalizację na siłę (tzn od razu, bez dawania jej czasu). nie zdało egzaminu.

Ludwiczek piękny jest :1luvu:

i na pewno się oswoi :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Czw mar 25, 2010 20:52 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Może Feliway zastosuj w ostateczności co? Najpierw spróbuj tak po domowemu? Polecam Ci wątek Cocolandii, tam Mała dzikuska oswajała i dalej oswaja swoją Coco i jest bardzo dużo rad, które i Tobie na pewno pomogą.

Kasix.a

 
Posty: 282
Od: Sob wrz 12, 2009 12:25

Post » Czw mar 25, 2010 20:54 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

no dobra :) to czas , przede wszystkim czas :) i miłość, ale to już jest w ilościach ogromnych :oops: :1luvu:
łapać go czasem muszę by antybiotyk podać.
A chcialabym jak najczęściej, bo on jest tak rozkosznie mięciutki , puchaty :1luvu: ale robię tak że przechodze obok niego nie patrząc bezpośrednio i idę dalej, żeby wiedział, że nie zawsze moje do niego zbliżanie się, oznacza łapanie.
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2010 20:55 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Kasix.a pisze:Może Feliway zastosuj w ostateczności co? Najpierw spróbuj tak po domowemu? Polecam Ci wątek Cocolandii, tam Mała dzikuska oswajała i dalej oswaja swoją Coco i jest bardzo dużo rad, które i Tobie na pewno pomogą.


a czy mogę poprosić o link?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 25, 2010 21:10 Re: Ludwik Pierwszy Płochliwy - najpiękniejszy kot - oswajamy :)

Pewnie...oto i on :)

viewtopic.php?f=1&t=107792

Na pewno z tymi poradami oswoisz Ludwiczka...Coco była strasznym dzikusem a teraz jest już tylko lepiej i lepiej :)

Kasix.a

 
Posty: 282
Od: Sob wrz 12, 2009 12:25

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga_tka, Beanie, Blue, Google Adsense [Bot], kasiek1510, KotSib, Wojtek i 54 gości