Dzisiaj wypuściłam na wolność ta kotkę po sterylce jaką złapałam w zaawansowanej ciąży na rynku.
Wyskoczyła z kontenerka jak z procy i poleciała pod budki.
Dzisiaj też dzwoniła Pani chcąca adoptować Agatkę. Jednakże nie zdecydowałabym się na ten domek bo Pani przeciwna zabezpieczeniu balkonu na 8 pietrze. Powiedziała, że jej kot syberyjski dochodzi tylko do barierki i tak sobie wygląda.
Bez komentarza.
Rudzia siedzi grzecznie w klatce i obserwuje to wszystko co się koło niej dzieje.
Kasią nikt się nie interesuje.
