Mamy już 2 lata i 6mcy -Nutka i Notka już w domku!!!!s.46

lesna pisze:Jaka Ona piękna Cudowna koteczka i jak tu nie zakochać się w czarnym kocie

Bo czarne koty mają to, co mają tylko czarne :1luvu:

Są wspaniałe!!!

O rany, ależ cudna kicia.
I jaka piękna Czekoladka. :1luvu:

Aga Ratuszek pisze:8O O rany, ależ cudna kicia.
I jaka piękna Czekoladka.

Hi ale ogonek pierwsza klasa.. :love:

Kto da domek bliźniaczkom ? :1luvu:

Pozdrawiamy Serdecznie >^^<

Ostatnio notuję rozwój zakapiorów w tempie prędkości światła - a ponieważ zajmują moją uwagę także inne kocie biedy nie nadążam z opisywaniem kolejnych wyczynów.
Postaram się dzisiaj nadrobić.

Wydarzeniem na dużą skalę było pierwsze polowanie Nusi na MUCHĘ. Temat zajął kota na dobre kilkanaście minut tak więc nie wiem, z jakim efektem. Jednak sądząc po minie i wysokości zadartego ogona chyba było ok.
Notka, drugi pieszczoch (przegrywa w tej kwestii z Nusią tylko tym, że nie śpi ze mną w łóżku) opracowała strategię bycia głaskaną podczas głaskania rezydentek. Rezydentka Duża lubi być głaskana na leżąco, więc Notka wtedy głaszcze się sama wchodząc mi między ręce, nogi, włażąco pod szyję. I tak sobie chodzi i mruczy.. Czasami moje przyklęknięcie Zakapiory wykorzystują w zabawie - przecież między kolanami a kostakmi robi się superowski tunel do schowania ! :mrgreen:

Nieustannie hitem wśród zabaw jest zabawa orzeszkiem - wczoraj musiałam dokonać zakupu w sklepie, gdyz zebrane przeze mnie jesienią żołędzie już się zużyły/zaginęły itp. Wzięłam więc 4 orzechy laskowe i pani w kasie oniemiała - nie mogła tego zważyć (stwierdziłam, że są za darmo, prawda? logiczne :mrgreen:

), a jak jej wyjaśniłam komu je kupuję to powiedziała, ze to musi być fajny widok :lol:

Owszem, wczoraj jednak doszło do pewnego rozłamu wśród kotow, gdyż w pogoni za rzuconym orzeszkiem cała piątka zderzyła się w jednym momencie o siebie

w życiu czegoś takiego nie widzialam! Rozbiegły się we wszystklie strony i kilkanaście minut to trwało, żeby na nowo uwierzyły, ze są z jednej bandy, a nie swoimi największymi wrogami

Marzenia
To u Ciebie w Wa-wie już są muchy ?

Wiadomo stolica :roll:

My z Kacusiem nadal czekamy :ryk:

Pozdrawiamy Serdecznie >^^<

lesna pisze:Marzenia
To u Ciebie w Wa-wie już są muchy ?

Była... jedna... wiesz, taka.. miastowa :lol:

to prawie nie mucha.. :mrgreen:

Marzenia11 pisze:Wydarzeniem na dużą skalę było pierwsze polowanie Nusi na MUCHĘ. Temat zajął kota na dobre kilkanaście minut tak więc nie wiem, z jakim efektem. Jednak sądząc po minie i wysokości zadartego ogona chyba było ok.
Notka, drugi pieszczoch (przegrywa w tej kwestii z Nusią tylko tym, że nie śpi ze mną w łóżku) opracowała strategię bycia głaskaną podczas głaskania rezydentek. Rezydentka Duża lubi być głaskana na leżąco, więc Notka wtedy głaszcze się sama wchodząc mi między ręce, nogi, włażąco pod szyję. I tak sobie chodzi i mruczy.. Czasami moje przyklęknięcie Zakapiory wykorzystują w zabawie - przecież między kolanami a kostakmi robi się superowski tunel do schowania !
Nieustannie hitem wśród zabaw jest zabawa orzeszkiem - wczoraj musiałam dokonać zakupu w sklepie, gdyz zebrane przeze mnie jesienią żołędzie już się zużyły/zaginęły itp. Wzięłam więc 4 orzechy laskowe i pani w kasie oniemiała - nie mogła tego zważyć (stwierdziłam, że są za darmo, prawda? logiczne ), a jak jej wyjaśniłam komu je kupuję to powiedziała, ze to musi być fajny widok Owszem, wczoraj jednak doszło do pewnego rozłamu wśród kotow, gdyż w pogoni za rzuconym orzeszkiem cała piątka zderzyła się w jednym momencie o siebie w życiu czegoś takiego nie widzialam! Rozbiegły się we wszystklie strony i kilkanaście minut to trwało, żeby na nowo uwierzyły, ze są z jednej bandy, a nie swoimi największymi wrogami

No to masz wesoło :ryk:

My walczymy z kolejnym nie_wiadomo_co Lili (tym razem biegunka i drżenie główki) oraz grzybicą i nawrotem kataru Wedelka... A wydawało się, że będzie dobrze... Marzenko, dziękuję z całego serca, że byłaś ze mną w najtrudniejszych chwilach i zapraszam do wątku :1luvu:

Twój wątek śledzę, choć w nim nie piszę... nie nadążam.. Oprocz piątki kociej bandy w dwie z Aga Ratuszek też zajmujemy się adopcjami dziesiatek kotow jednej pani. W ciągu 3 własciwie tygodni 3 kotki są w ds, jedna w dt, dwa domki czekają na kota plus kilka rozmów w toku. moim zdaniem to duzo, ale może nie... w kazdym razie czuję przesyt kotów, jestem zmęczona a czasem nawet zdarza mi się tracić cierpliwość - bo nie mogę zrozumieć dlaczego 5 kotow w domu nie może się ganiać tylko JA JE muszę gonić :?: