Ja bardzo przepraszam że tak cicho siedzę, jednak czytam w miarę na bieżąco.
Już się cieszyłam, że będę mogła ogłosić dobrą nowinę, że Burcia ma domek, jednak nic z tego nie wyszło. byłam umówiona z fajną panią, której miałam koteczkę zarezerwować do jej powrotu z wyjazdu ale niestety nie odezwała się do tej pory, być może się rozmyśliła

nic, zaczynam ją ponownie ogłaszać.
Burcia nadal zdrowa, wesoła i ... niedotykalska, pozwala się jedynie pogłaskać troszkę po łapce albo ogonku ale kiedy pojawi się coś do jedzenia na stole potrafi wejść do talerza
sprawdza też za każdym razem czy porządnie sprzątam kuwetę - siedzi i patrzy. zdarza jej się też spać na człowieku, a na zabawę zawsze ma ochotę. urosła troszkę i jest jeszcze śliczniejsza.
zdjęcia wrzucę jutro bo właśnie padł mi akumulator w aparacie 