dam znać, jak się coś zmieni...
a tak na poważnie - ani Halbina, ani Vega29 się nie odzywają od dłuższego czasu... (Vega miała chyba jakiś problem ze zdrowiem

) - więc zdecydowałam, że pójdziemy jednak dzisiaj z MM do weta
MM nie jest jednak całkiem zdrowa... - najbardziej niepokojące są bardzo powiększone i chyba bolesne węzły chłonne, temperatury na szczęście nie ma, ale na końcówce termometru pojawiło się trochę krwi, co w ogóle już mnie przeraziło

- podobno miała bardzo zapchane gruczoły okołoodbytowe... - nie zrobiła u nas od wczoraj kupki - więc nie bardzo wiadomo, co się dzieje w jelitach - teoretycznie w schronisku była odrobaczona, ale wetka twierdzi, że może to być kwestia robaków i zakłaczenia...

, więc dzisiaj do karmy trochę oleju z pestek winogron, a jak to nie pomoże to jutro parafinka...
do tego w uszach kopalnia potworna, kicia kicha i pokasłuje, na języku ma jakieś nadżerki... - podobno może to być taka postać kalciwirozy...
a łysa plamka na głowie może być grzybicza...
no więc poszedł antybiotyk, za dwa dni powtórka, i zastrzyk z środkiem przeciwzapalnym i preparat na świerzb... - normalnie pełnia szczęścia
o tym, że kicia nas znielubiła totalnie po wizycie u weta nie muszę pisać - nie było to dla niej przyjemne niestety, ale sądzę, że jednak niezbędne w jej stanie zdrowia - bo za tydzień mogłoby być już znacznie gorzej
(no z tym znielubieniem to przesadziłam - może nie tak totalnie, bo leżała mi już przed chwilą na kolanach i mruczała...

)